Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 5:19 pm

To też nie było tak, że specjalnie trzymali się na dystans. Dynamika ich przyjaźni - a raczej jej brak - była taka, a nie inna, bo obu zależało na tym, by nie stracić szacunku ze strony jedynego przyjaciela. Żaden z nich nie miał łatwej osobowości i chyba właśnie to sprawiało, że większość ludzi, elfów czy półelfów z tego czy innego powodu za nimi nie przepadała - chyba zresztą z wzajemnością. Te ważkie, ale też często wydumane tematy, które poruszali na spotkaniach i w nazbyt kwiecistych listach, były ich bezpieczną przystanią. Czymś, co obaj rozumieli lub starali się zrozumieć. I ta wspólnota przeżyć i zainteresowań, tak odmienna od tego, co łączyło ich z innymi ludźmi, była tak ważna, że przysłaniała im jeden prosty fakt.
Przyjaciele nie musieli przed sobą udawać.
Nie musieli stawać na baczność, rezerwować najlepszej restauracji na jedno spotkanie w miesiącu, nie musieli całego mnóstwa rzeczy, które ta dwójka tak uparcie pielęgnowała. Może gdyby nadarzyły się inne okoliczności, te wszystkie idealne maski by wreszcie opadły, a oni odkryliby, że  jeśli nie posługują się słownikową wręcz polszczyzną, tylko rzucą czasem kurwą albo pozwolą sobie na bycie mniej poważnym, to nadal będą przyjaciółmi.
Ta chwila spokoju i ulgi, jaka ogarnęła kapitana, pozwoliła mu oczyścić trochę umysł. Och, nie zrozumcie źle - w głowie elfa i w jego sercu nadal był jeden wielki, emocjonalny śmietnik - ale teraz jego zdolności myślenia nie przysłaniały już tak podłe emocje, jak przy pierwszym obudzeniu. Saszka z napięciem obserwował, jak zielone oczy wypełnia powolne zrozumienie. Podążał za ich spojrzeniem najpierw na gardło Konstantego - coś go ukłuło w środku przy tym - a potem na ścianę, po której tak niedawno obaj się osunęli. I geograf tak był tym zaabsorbowany, że dał się podejść jak dziecko.
Z zaskoczeniem upadł na plecy, ale zwinnie podniósł się na klęczki. Nie wykonywał więcej żadnych gwałtownych ruchów, nie chcąc dać napastnikowi powodu do użycia tego cholernego miecza. Miecza, od którego widoku wszystko tak naprawdę zaczęło się poprzednim razem.
A trybiki w głowie kapitana obracały się na pełnej prędkości. Można było wyraźnie zobaczyć, że Saash'Khaar się nad czymś zastanawia.
- Konstanty - zaczął powoli i spokojnie, zupełnie jak Saszka, którego młody El-Galad tak dobrze znał. - Już to - wykonał dłonią nieokreślony gest, lekko wskazujący ścianę - ...przerabialiśmy, prawda? - bardziej stwierdził fakt, niż zapytał. Namyślał się jeszcze chwilę, zanim zaczął kontynuować. - Szukałeś mnie. A ja próbowałem wrócić do domu. To - elf wskazał palcem na pusty oczodół. - To miała być cena mojego powrotu. Ale chyba znowu zostałem oszukany - dorzucił gorzko. Nie potrafił powstrzymać tego rozgoryczenia, które w nim wzbierało na myśl o tym, co zobaczył w umyśle Niszy. - Bo wygląda na to, że ja wcale nie wróciłem do domu. Za to ty chyba rzeczywiście mnie znalazłeś.
Wyglądało na to, że obyty z kisielem mieszających się światów geograf wreszcie użył swojego mózgu jak należy i dodał dwa do dwóch.
- Wydaje mi się, że utknęliśmy w jakimś dziwnym przebiciu - powiedział z przejęciem, wpatrując się w zielone oczy.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 7:47 pm

Konstantemu zacierały się niektóre elementy wydarzeń, które go nawiedziły. Nie miał pojęcia, czy była to jakaś pokręcona wizja przyszłości, czy może rzeczywiście coś podobnego miało miejsce. Czy mogłoby mieć miejsce w szczególnych warunkach.
Tylko ten ostatni obraz był cholernie wyrazisty - ten krótki jak mgnienie oka moment, w którym umierał. Aż czuł zimno w środku, gdy o nim myślał, czuł niemal fizycznie jak życia wymyka mu się z rąk, jak czarne plamy tańczą przed oczami.
Tak naprawdę po prostu zakręciło mu się w głowie i zrobiło jeszcze bardziej niedobrze, gdy tak gwałtownie się poderwał. Dlatego - tak jak i ostatnio - zachwiał się lekko na nogach, jeszcze przez moment wskazując ostrzem klęczącego teraz geografa.
- Nie wiem - zaczął powoli. - ... czyli już mnie zabiłeś? - zapytał jeszcze wolniej, jakby sam nie był do końca pewien tego, co mówi. Bo to brzmiało abstrakcyjnie. Przecież stał w miejscu, czuł się wprawdzie solidnie niedobrze, ale pulsowanie w skroniach jedynie potęgowało odczucia, że żywy być musi - martwi nie czują bólu. Opuścił minimalnie ostrze miecza. Troszkę. Nie był pewien, na ile może zaufać elfowi przed sobą i czy faktycznie był elfem czy może czymkolwiek innym. Generalnie gdy człowiek ma w głowie wspomnienie, że ktoś go beztrosko zabił, to trudno o spokój i całkowite zaufanie. - Jesteś... Saash'Khaar? - zapytał finalnie pustym tonem, opuszczając miecz już całkiem. No, przynajmniej na chwilę.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 8:08 pm

Elf zdecydowanie nie zabił El-Galada "beztrosko". Gdyby pochylił się nad tym wydarzeniem, zamiast starać się je wyprzeć z myśli, prawdopodobnie byłby się załamał. Bo jedna rzecz zabić wroga w walce - a inna niechcący pozbawić życia kogoś, kto albo był przyjacielem, albo nie do końca wrogiem, tylko naprawdę okropną osobą. Saszka z całą pewnością nie zamierzał wtedy nikogo zabijać. Zwyczajnie nie zdawał sobie sprawy z tego, jaką siłą w tamtej chwili dysponował: czy to za sprawą napędzającej go wściekłości, pulsującej w żyłach magii bojowej czy dziwnego buffu, który zrzucił na niego Konstanty, a z którego geograf nie zdawał sobie sprawy.
Nie, żeby to martwemu sprawiało jakąkolwiek różnicę.
Nie zmieniało to jednak faktu, że na pierwsze pytanie przybysza kapitan spiął się. Poczuł ściśnięcie w sercu, jakby własne ciało buntowało się przed przyjęciem do wiadomości tego, co Saash'Khaar zrobił.
- To był nieszczęśliwy wypadek, nie zamierzałem tego zrobić, ale... - elf oblizał wyschnięte nagle wargi. - Tak. Wydaje mi się, że tak. Byłem pewien, że jesteś osobą, która mnie okaleczyła. Że przyszedłeś tu, żeby dalej mnie dręczyć.
Saszka na moment spuścił wzrok z oczu półelfa, gdy śledził spojrzeniem koniec miecza. Opadał. Oręż nie był już w pozycji gotowej do ataku, a to już - chyba - krok na przód.
- Właściwie nadal nie jestem pewien, czy nie jesteś Arminem. Ale... - zawahał się i wstał powoli. - Ale coś mi mówi, że to jednak ty - prawdziwy Konstanty. Boże, nie pozwól mi się mylić - mruknął już bardziej do siebie. Zamknął na chwilę oko i westchnął cicho, jakby zbierając się w sobie, po czym spojrzał na półelfa. - Tak, jestem Saash'Khaar Erkh'iaan, kapitan w służbie Rzeczpospolitej Polsko-Elfickiej - przyznał w końcu, zdając sobie sprawę, że jeśli to nie z Konstantym miał do czynienia, tylko z Arminem, to ten prawdopodobnie będzie się za to naśmiewał do rozpuku, no bo kaman, jak to w ogóle brzmiało w uszach osoby, której świat nie był trawiony przez balrogi i chaos?
Saszka znieruchomiał na moment.
- Zaraz, jeśli naprawdę jesteś Konstantym... To dlaczego chciałeś mnie zaatakować i użyłeś na mnie veta?! - oburzył się odrobinę.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 8:23 pm

Tak.
Zabił. Konstanty zmarszczył brwi i odwrócił wzrok na bok. Absurdalność nieco go uderzyła w tym momencie, bo dziwnie tak zapytać kogoś "zabiłeś mnie?", stojąc o własnych nogach i wcale nie czując się niczym jakaś zesłana przez samego Boga dusza czy niebiański wysłannik.
- Zmiażdżyłeś mi gardło przez przypadek? - zapytał zamiast tego. Wciąż powoli. Bo to wciąż brzmiało nieco irracjonalnie. Jednocześnie może z nutą podziwu, bo co innego kogoś po prostu udusić, a co innego zmiażdżyć palcami - nawet jeśli ozutymi ciężką metalową rękawicą, która mogła sprawę ułatwić.
- Oczywiście, że jestem prawdziwy - syknął Kostek. Bo jakże miałby być kimś innym?
Niemniej nadal nie dowierzał w prawdziwość słów elfa. Mógł wyglądać jak Saszka, ale wcale nie musiał nim być. Dlatego wciąż trzymał się na baczności i obserwował klęczącego kapitana. Nie powiedział niczego po tym, jak mu się przedstawił.
Uniósł miecz nieco wyżej na oburzenie Saszki.
- Mam prawo podejrzewać Cię o bycie tworem przeciwnika, który ma mnie zwieść - warknął Konstanty. Czuł się chyba już trochę lepiej. W głowie mu tak nie huczało. - Nigdy więcej z wami nie pójdę! - dodał jeszcze równie oburzony, zdradzając jednocześnie - całkiem przypadkiem - jeden ze swoich najściślej na świecie strzeżonych sekretów, że przecież się złamał pod wpływem grafa. O tym wiedział tylko ojciec i remoralistyk, nawet Wandzie o tym nie mówił.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 8:50 pm

Zrobiło mu się niedobrze. Fizycznie poczuł mdłości na myśl o tym, że rzeczywiście zmiażdżył rozmówcy gardło przez przypadek. Jeśli kiedykolwiek Saszce będzie dane wrócić do domu, z pewnością spędzi pod okiem remoralistyków długie, długie godziny.
- Tak - odparł krótko, za żadne skarby nie chcąc drążyć tematu i absolutnie nie wychwytując nuty podziwu. Dla niego był to, między innymi rzeczami, największy dyshonor w całym jego życiu. Lekko uniósł dłonie, szeroko, w uspokajającym geście. Widzisz? Nie mam broni. Jestem niegroźny.
Akurat.
- Hm - odparł Saszka mądrze na zarzuty i zastanowił się chwilę. Przypomniało mu się coś, co poprzednim razem mu umknęło. - Wcześniej - zanim cię zabiłem nie chciało mu przejść przez gardło. - Powiedziałeś, że nie wyczuwasz fagów. Nie wyczuwasz ich, bo ich nie wydzielam. Nie wiem, jak mógłbyś sprawdzić prawdzi... - elf zamilkł na chwilę. Jednak dobrze wiedział, w jaki sposób Konstanty mógłby sprawdzić prawdziwość jego słów. Nie było to przyjemne, ale jeśli dzięki temu mieliby uniknąć powtórzenia się historii... - Możesz użyć na mnie Veta - dokończył cicho geograf.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 9:05 pm

Ponownie byli przez chwilę w patowej sytuacji. Saszka zaczął dowierzać, że być może osoba przed nim nie jest jego wrogiem, a rzeczywiście jest Konstantym - który z kolei nadal nie miał pewności i bardziej przychylał się póki co do tej gorszej wersji.
Nieco mieszało mu w głowie to wspomnienie. Z drugiej strony elf nie zachowywał się teraz tak, jak teoretycznie według wzorca winien był się zachowywać wysłannik grafa czy jedna z jego projekcji. I wcale nie uznawał braku broni w dłoniach za bycie "bycie niegroźnym", Kostek nie pamiętał, kiedy widział, aby jego ojciec trzymał w ręku jakąkolwiek, a był przypuszczalnie najgroźniejszym facetem w całej Polsce.
- W porządku - zgodził się chłodno, trochę podejrzliwie. I zaczął najpierw w głowie układać pytania, które powinien elfowi zadać, aby móc w pełni zweryfikować jego prawdomówność. Przez chwilę przyglądał się swojemu ostrzu, nim przeniósł spojrzenie z powrotem na elfa. - Gotowy? - zapytał uprzejmie i poczekał na skinienie głową czy jakikolwiek inny znak. Wtedy dopiero aktywował zaklęcie. - Veto. - Oczy zapłonęły żywą zielenią niczym światełka na pasach. I wtedy padła cała seria pytań. - Nazywasz się Saash'Khaar Erkh'iaan? Jesteś geografem królewskim? Jesteś Polakiem? Nie służysz Panom? - i jeszcze kilkanaście w podobnym guście zadawanych naprzemiennie po polsku i po elficku, żeby było bardziej podchwytliwie.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 9:16 pm

Saszka pokiwał wolno głową i się zaczęło. Z trudem powstrzymał cisnący mu się na twarz wyraz złości, bo mimo że sam zasugerował użycie Veta, to jednak była to przecież straszna moc, odbierająca ofierze jego własną wolę, zostawiająca go na łaskę operatora zaklęcia i zmuszająca do uczynienia wszystkiego, czegokolwiek by ten operator sobie nie zażyczył. Elf miał silną własną wolę i pragnienie niezależności, dlatego takie naruszenie jego wolności było dla niego czymś tym bardziej okropnym.
- Nazywam się Saash'Khaar Erkh'iaan, jestem geografem królewskim w służbie hetmana koronnego El-Galada, jestem Polakiem, choć urodziłem się w Planie Elfów, nie mam nad sobą żadnych Panów i nie służę balrogom ani ich oficerom - wyrzucił z siebie jednym tchem, jakby chcąc mieć wszystko za sobą jak najszybciej.
Ale pytań przybywało, w tej i owej formie, w różnych językach; prawdziwe przesłuchanie. Kiedy wreszcie dobiegło końca, po czole geografa ściekła strużka potu. Był wykończony tym maglowaniem i utrzymywaniem go w posłuszeństwie. Spojrzał tylko wyczekująco na Konstantego. I jakoś przez głowę mu przeszło, że Armin, nawet grzebiąc w myślach elfa, prawdopodobnie nie byłby w stanie przeprowadzić tak skomplikowanego przesłuchania.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 9:25 pm

Nie tylko Saszka czuł się niekomfortowo - bo był naprawdę silną jednostką, dodatkowo stawiającą mimowolny opór, więc i Konstanty wcale nie miał łatwego zadania. Przesłuchanie trwało w najlepsze, ale w końcu i Kostkowi skończyły się pytania, które mógłby zadać, a które mogłyby zweryfikować prawdziwość słów elfa.
Więc po ostatnim pytaniu zamknął oczy, zrywając zaklęcie. Sam był aż mokry od potu i czuł, że mięśnie drżą mu ze zmęczenia. Potężna magia wymagała wielkich pokładów energii, wyzuwała z sił. Dlatego Konstanty powoli wsparł się o miecz i sam zszedł najpierw na kolana, a później po prostu usiadł na podłodze.
- Bardzo cię za to przepraszam - powiedział na sam koniec, otwierając oczy, by spojrzeć na elfa. Z prawdziwą skruchą w spojrzeniu! Bo przecież niczym przyjemnym było używanie tej mocy w takim celu. Czasami zdarzało mu się to robić, ale to były głupstwa, mało szkodliwe żarty robione kolegom z plutonu. Jak choćby wtedy, gdy kazał Słowikowi dosłownie w łeb się lekko jebnąć.
A to było nadużycie nieco innego sortu. I teraz dopiero Kostek poczuł się naprawdę zmęczony!

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 9:30 pm

Saash'Khaar odetchnął głęboko, kiedy więź została zerwana, jakby dopiero teraz mógł nabrać w płuca tyle powietrza, ile rzeczywiście potrzebował. Wyglądało na to, że rozwiał wątpliwości Konstantego - swoje przy okazji chyba też - więc zmarszczone czoło kapitana nieco się rozpogodziło.
- Nie, to ja przepraszam - mruknął cicho, mając na myśli... Nieszczęśliwy wypadek, jak postanowił to nazywać. Przynajmniej na razie. - Chodź, potrzebujesz odpocząć - rzucił Saszka i podszedł do półelfa, żeby pomóc mu się podnieść. Chciał zaprowadzić go do salonu i posadzić w wygodnym fotelu, a potem może zrobić rajd na lodówkę - o ile coś w niej było - bo przecież wiadomo, że najlepszym przywracaczem sił był zawsze posiłek. - A później zastanowimy się, dokąd właściwie trafiliśmy i jak się stąd wydostać.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 9:39 pm

Wątpliwości względem samych siebie najwyraźniej zostały rozwiane - przynajmniej chwilowo i na miarę obecnych możliwości. Istniała mała szansa, aby byli w stanie upewnić się jakoś bardziej. Konstanty wiedział te wszystkie rzeczy, o które pytał, ale przecież nigdy nie używał Veta na widach grafa, a co najwyżej na nim samym. Teraz dopiero przyszło mu do głowy, że mógł również się pomodlić. To równie dobrze rozwiewało fagowe iluzje, ale było już jakby chwilowo po ptakach.
Było i nie ma.
Pozostał ból mięśni, okrutne zmęczenie i głód. Posiłek i sen najlepiej regenerowały siły po używaniu magii, więc i Konstanty nie protestował. Podniósł się powoli z pomocą elfa, nie wypuszczając jednak miecza z dłoni. W końcu był rycerzem, nie uchodziło tak rzucać swoją świętą i wspaniałą bronią. Dopiero gdy został usadzony bezpiecznie w fotelu, pozwolił sobie na to, żeby oprzeć ją o podłokietnik.
- Jasne, spoko - rzucił tylko, zapominając o zwyczajowej kurtuazji między nimi. Nieszczególnie było na nią miejsce.
Saszka tymczasem poszedł do lodówki, a ta była pełna. Tyle że może nie do końca jedzenia, bo była wypełniona po brzegi torcikami wedlowskimi, w zamrażarce również było jej pełno. Podobnie w szafkach. Żadnej innej pożywnej żywności, tylko te wafle polane czekoladą.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 9:58 pm

Nie zwrócił na to Konstantemu uwagi, ale ta bardzo luzacka odpowiedź zdziwiła go przeokrutnie. Saszka jeszcze przez chwilę patrzył uważnie na przyjaciela, ale nie wydawało się, jakby był... kimś innym. Elf pomyślał, że to pewnie wyczerpanie przez niego przemówiło, bo półelf wyglądał na naprawdę wykończonego.
Saszka zastanowił się też przelotnie nad tym, że i on sam wcale nie odzywał się dzisiaj do El-Galada tak, jak to zwykle miał w zwyczaju. Co to oznaczało? Nie miał pojęcia. Uznał, że na jakieś daleko idące wnioski jest zdecydowanie za wcześnie.
I kiedy tak stał później przed lodówką, najpierw odczuł niesamowitą radość. A zaraz potem podejrzliwość.
Bo przecież nie zostawiał tylu torcików wedlowskich. Ba, nawet nie miałby możliwości, żeby tyle ich załatwić. Słodycze były reglamentowane, a ten tutaj zapas - w samej tylko lodówce - zdecydowanie przekraczał czyjekolwiek możliwości. Nawet handlując na prawo i lewo kartkami na papierosy i wódkę nie dałoby rady skompletować takiego zestawu, bo i torcików wedlowskich też często brakowało w sklepach.
A potem elf zaczął przepatrywać szafki i zastał to samo. Przełknął głośno ślinę. Nie podobała mu się ta sytuacja.

- Wybacz, ale nie mam nic innego - przemówił do Konstantego, podając mu talerzyk z widelczykiem i całym torcikiem wedlowskim. Martwiło go, że półelf powinien zjeść coś bardziej treściwego. A tymczasem nie było na to najmniejszej szansy. - Jakby... dosłownie nie mam nic innego. Cała kuchnia jest wypełniona po brzegi słodyczami - dorzucił i podrapał się w okolicy pustego oczodołu. Miejsce to ciągle przyciągało jego uwagę, kiedy się nie pilnował. Chęć dotknięcia go była jak, nie przymierzając, niepowstrzymana chęć dotknięcia ruszającego się zęba. - Nawet jakbym chciał, to nie byłbym w stanie załatwić tyle słodyczy - dorzucił jeszcze kręcą głową i usiadł na drugim fotelu, z drugim torcikiem w dłoni.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 10:11 pm

Jak Polska długa i szeroka tak nikt nigdy nie widział tylu torcików wedlowskich w jednym tylko miejscu. Zapełniały dosłownie każdą przestrzeń na żywność, jakby Przebicie wyczuło, że kapitan je lubi, więc uznało że to zwykłe ludzkie jedzenie na każdą ewentualność.
Nie wyglądały inaczej niż w sklepie, nie pachniały inaczej, nawet smakowały dokładnie tak samo. Jedynie uwagę mógł zwrócić fakt, że wszystkie miały taki sam numer kodu kreskowego oraz dokładnie identyczne daty ważności: 23.04.2025
Konstanty zamknął oczy, gdy elf wybrał się na poszukiwanie jedzenia. Świadomość, że jednak nie ma przy sobie wroga, pomogła mu nieco się odprężyć, tym samym zapadł chwilowo stan czuwania. Ten stan, gdy człowiek prawie śpi, ale wszystko słyszy i reaguje.
Był zmęczony. Okrutnie sponiewierało go najpierw przejście, później użycie zaklęcia, był straszliwie senny i głodny. Nie powinno więc być aż tak dziwne, że przy takim natłoku niekomfortowych czynników jego zwyczajowe zachowanie względem Saszki zeszło mimowolnie na drugi plan i miast Konstantym był obecnie, no cóż, Kostkiem. Takim, o których Saash'Khaar mógł co najwyżej słyszeć.
- Dziękuję - odpowiedział krótko, od razu otwierając oczy, gdy otrzymał talerzyk. Z czekoladowym torcikiem wedlowskim, który do końca torcikiem przecież nie był. I smakował jak papier. Dlatego Konstanty spojrzał na to nieszczęście i westchnął ciężko, jakby to go bolało. No i Kostek nie był fanem słodyczy, ogólnie. - Wielka szkoda. - Tyle tylko mógł powiedzieć na ten temat. Czekolada w sumie była bardzo kaloryczna, więc nadawała się finalnie i tak całkiem nieźle pod względem energii.
- Chyba nikt by nie mógł - odpowiedział Konstanty, zjadając swój nieszczęsny torcik pewnie nieco zbyt szybko, niż by wypadało. Ale był tak-kurewnie-głodny, że nie miało to większego znaczenia. Zerknął na elfa. - Kiedy to się stało? - zapytał jeszcze gdzieś w połowie swojego torcika, a którego Saszka nawet dobrze nie zaczął. - Mam na myśli oko - sprostował.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 10:23 pm

- Tak, też bym wolał zjeść coś normalnego - przyznał niechętnie elf, bo choć torciki wedlowskie kochał, to jednak od dłuższego czasu nie miał okazji zjeść porządnego posiłku. Sam już nawet nie wiedział, od ilu godzin. Dźgnął torcik widelczykiem i wpakował sobie kęs do ust. Przymknął z lubością oko. Pysznie!
Przez dłuższą chwilę skupiał się na jedzeniu, a dopiero potem dopowiedział tę rewelację o kodach kreskowych i dacie ważności, trochę z rozmysłem, próbując sobie ułożyć w głowie, co to w ogóle mogło oznaczać. Dopiero zadane pytanie sprawiło, że kapitan zesztywniał i przestał jeść.
- Trudno powiedzieć. Dokonałem... - przerwał, przełykając głośno kawałek torciku. - ...dokonałem wymiany, a potem obudziłem się w swoim łóżku. W stanie wymagającym natychmiastowego umycia - skrzywił się przy tym mimowolnie na wspomnienie smrodu zgnilizny, jaki go wówczas otaczał. - A potem... Eeee... Potem mnie znalazłeś. :foka:

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 10:31 pm

Torcik wedlowski zamiast normalnego jedzenia, życie naprawdę było paskudne.
- Mam konserwy w plecaku - oznajmił Kostek po chwili, gdy już jego paskudny torcik się skończył. Nie, żeby konserwy wojskowe były delikatesem czy ambrozją, ale chyba były pożywniejsze niż ten wafel z cukrem. Przy okazji Kostek, tak kątem oka, dostrzegł tę reakcję elfa. Tę błogość na twarzy, gdy językiem posmakował kawałka torcika. Wtedy między brwiami półelfa pojawiła się lekka zmarszczka i doszedł do wniosku, że absolutnie nie miał pojęcia, że jego przyjaciel lubi słodycze.
Poczuł się dziwnie z tą informacją.
- Rozumiem. Nie wygląda źle - powiedział najpierw Konstanty, trochę zakłopotany i miną Saszki, i gdy wygrzebał z pamięci mętne obrazy samego siebie wpadającego do wanny prosto na nagiego elfa. Zacisnął usta i odwrócił wzrok, żeby popatrzeć gdzie indziej i poszukać na ścianie tematu do rozmowy. - Czy... to... boli? - zapytał w końcu. Ot, znalazł temat.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 10:47 pm

Saszka również odwrócił wzrok, ale z innego powodu. Wspomnienie tego, jak Konstanty wpadł mu do wanny czy jak trącał go nogą tam, gdzie nie powinien, to było zdecydowanie małe piwo przy tym, jak cała sytuacja później eskalowała. Nawet torcik przestał mu jakoś smakować. A może po prostu stracił apetyt. Odstawił talerzyk na stolik do kawy - mimo że w tym domu praktycznie się kawy nie pijało.
- Wstrzymałbym się z tymi konserwami - skrzywił się. - Nie wiadomo, kiedy i jak uda nam się stąd wydostać.
Nie chciał dopowiadać, że "o ile w ogóle". Elf jeszcze nie do końca przyswoił myśl, że Nisza go oszukał i wcale nie odesłał go do domu, ale już podświadomie czuł ogromne zniechęcenie. Pałętał się po tych zagubionych planach już tyle czasu. Czuł się jak jakiś pieprzony więzień labiryntu. I choć obecność przyjaciela trochę pomagała - to jednak ostatnie kilka godzin zdecydowanie obfitowało w wydarzenia. I emocjonalne zwroty akcji. Saszka był po prostu zmęczony.
- Wygląda jak wygląda. Bardziej... Bardziej przeszkadza w chodzeniu. Już zdążyłem kilka razy wpaść na drzwi - wypaplał elf odruchowo, a potem zasłonił sobie usta, szeroko otwierając przy tym oko. Cholera, powiedzieć coś takiego Konstantemu! - Znaczy, ummm... Nie, nie boli. Tu akurat dotrzymali słowa - rana była praktycznie od razu wygojona - dokończył ponuro. Potrząsnął głową, jakby chcąc pozbyć się wspomnienia Niszy i Armina.
Po chwili sam też zadał pytanie. Z wahaniem.
- Skoro wyruszyłeś na poszukiwania, to jak... Jak długo mnie nie było?

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 10:59 pm

- Masz rację. Możemy też trochę zabrać tych słodyczy. Na wszelki wypadek - niby powiedział to jak coś oczywistego, ale w rzeczywistości sam by pewnie ich nie zabrał. Po prostu uznał, że może nie jemu, a Saszce przydadzą się bardziej. Jako element przypominający o domu i Polsce, że to wszystko gdzieś tam było naprawdę. Pomijając już że jakby on sam był poniekąd świadectwem istnienia Polski.
No bo. No. - Uda nam się. Ostatnio się udało, nie widzę powodu, żeby i teraz nie wyszło. - No proste. Pełna wiara we własne słowa. Przecież gdyby nie pierwszy przypadkowy sukces, to Konstanty prawdopodobnie by się nie poważył na taki krok jak ucieczka z Warszawy do Zony. Nie był przecież geografem i niewiele wiedział o podróżach między Planami, ale odnalezienie jednego geografa przywracało nadzieję, że i innych można.
I tej nadziei Kostek się uczepił, gdy podjął decyzję o wymarszu.
- W Warszawie mogę zaprojektować Ci syntetyczne - powiedział Kostek, mimo że nie był pewien, czy elf w ogóle wiedział, że Kostek studiował inżynierię. Teraz tak do młodzieńca dotarło, że nieszczególnie rozmawiali o... o życiu. Czy rzeczach przyziemnych. Zawsze filozofia i sztuka, czasami przebąkiwanie mimochodem o wojsku.
Zawahał się za to po pytaniu elfa. Ale nie chciał przecież go oszukiwać, więc odłożył widelczyk na talerzyk na swoich kolanach i spojrzał Saszce w oczy. Głęboko. Spokojnie.
- W naszym Planie dziewięć miesięcy. Ale tutaj czas płynie chyba inaczej.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 11:15 pm

Saszka pokiwał skwapliwie głową. To, że w tej chwili średnio mu się uśmiechał torcik wedlowski, nie znaczyło, ze tak będzie i później. Elf zdecydowanie zamierzał zabrać ze sobą tyle torcików, ile tylko będzie mógł. W ogóle zamierzał się porządnie spakować - skoro to było jego mieszkanie i większość rzeczy znajdowała się na swoim miejscu, to założył, że rzeczy przydatne na wyprawie po zagubionych planach też się znajdą.
Zerknął na Konstantego z ukosa.
- Ostatnio się udało? Co masz na myśli? Ktoś jeszcze... zaginął? - zapytał obdarzając półelfa pełną uwagą. Pochylił się do przodu, opierając łokcie na kolanach - w bardzo nieprzepisowej pozycji, na jaką kapitan nigdy w życiu by się przy Kostku nie zdobył, gdyby spotkali się w normalnych okolicznościach. Bo wtedy obowiązywał protokół i siedzenie ze sztywno wyprostowanymi plecami. Ale teraz... Saszka powoli zaczynał mieć dość wszystkiego i to mocno wpływało na jego zachowanie. Co rusz zapominał, że przecież oto rozmawia z K o n s t a n t y m, że przecież powinien okazywać mu szacunek i takie tam.
- Syntetyczne oko. Rzeczywiście, kompletnie zapomniałem, że przecież jesteś inżynierem - przypomniał sobie Saash'Khaar, jednocześnie starając się przypomnieć sobie również, czy tę informację uzyskał od samego Konstantego, czy po prostu ktoś mu o tym wspomniał przy okazji plotkowania o synu hetmana. Miał wrażenie, że chyba jednak to drugie, bo przecież z młodym El-Galadem rozmawiali o kompletnie nieprzyziemnych sprawach. - Chętnie skorzystam - dodał z nieznacznym uśmiechem. - Bóg mi świadkiem, że się przyda.
Kapitan przez długi moment tylko patrzył na półelfa. Doskonale wiedział, że w niektórych planach czas płynął skrajnie inaczej niż tam, w domu - czasem szybciej, czasem wolniej, ale, cholera! Żeby aż tak? Ponownie pokiwał głową.
- Dziewięć miesięcy. Biedny Wedel - powiedział tylko z autentycznym smutkiem w głosie.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 11:34 pm

- Wszyscy geografowie - sprostował. Saszka miał prawo tego nie wiedzieć, przecież wyruszył jako jeden z pierwszych i właściwie na nim fala zaginięć się rozpoczęła. - Cztery tygodnie temu odnaleźliśmy pierwszego w Pętli - przypadkiem nie wspomniał nazwiska, bo zasadniczo nie miał większego pojęcia, że dla Saash'Khaara mogłoby mieć to większe znaczenie. Tym bardziej że jako pierwszy odnalazł się akurat, jak zwykle, Cichocki.
Kostek też nie siedział regulaminowo. Ani trochę. Był tak diablo zmęczony, że osunął się luźno w wygodnym fotelu, nogi skrzyżował lekko w kostkach, dodatkowo przekrzywił się nieco na prawą stronę, żeby wygodniej oprzeć się ramieniem i głową o oparcie, ale jednocześnie widzieć geografa. Ba, nawet nie zwrócił przez to wszystko uwagi, że i Erkh'iaan nie trzyma ich stałego protokołu i wzorca zachowania.
- Mmm - rzucił Kostek, co również było pogwałceniem regulaminu, bo to nie było nawet konkretne słowo. - Można dorzucić dodatkowe runy i opcje. Celownik, skaner, zoom. - Pobiegł myślami trochę dalej, ale myśli ogólnie uciekały jakoś łatwo. Zwłaszcza w tym fotelu, który był tak wygodny...
Prawie byłby przysnął w tej ciszy.
- Sześć koni znaleziono w okolicach tego Przebicia. Może i Wedla - odparł Konstanty, otwierając oczy, bo jakby same mu się zamknęły na chwilę. Na sekundę czy dwie.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 11:48 pm

Elf wyglądał na zmartwionego. Nie było go dziewięć miesięcy. A pierwszego geografa odnaleźli dopiero miesiąc temu. Co też myślała sobie teraz biedna Judyta? Czy wiedziała, co się dzieje? Na Boga, a co z Cichockim? Przecież był geografem - ale też i bratem Judyty! Czy i on zniknął? To musiałoby na nią przecież strasznie wpłynąć!
Chwilę tak trawił informacje. Podrapał się w okolicy lewego oka. A raczej oczodołu.
- Hola, przystopuj trochę - zaśmiał się Saszka. - Jakie skanery, jakie zoomy. Nie zrób ze mnie tego, jak mu tam... Robocopa - rzucił prosto, a potem przypomniał sobie, z kim ma do czynienia. I że na spotkaniach nigdy nie poruszali czegoś tak niskiego, jak popkultura, którą przecież elf uwielbiał. Odchrząknął. - Znaczy, może nie rozmawiajmy o tym teraz - zaproponował dla niepoznaki.
Na wzmiankę o odnalezionych koniach skinął głową. No tak. Wedel nie był głupi. I żył już bardzo długo. Istniała spora szansa, że był jednym z tych odnalezionych wierzchowców. To minimalnie poprawiło kapitanowi humor.
- Powinieneś się przespać. Przebiorę pościel i będziesz mógł się położyć w mojej sypialni - obwieścił Saszka, wstając żwawo z fotela. Aż serce się krajało, kiedy tak patrzył na przysypiającego Kostka. Chłop ewidentnie musiał odpocząć. Więc jak Erkh'iaan powiedział, tak też zrobił, nawet nie chcąc słyszeć protestów, jeśli jakieś się pojawiły.
Sam natomiast zamierzał wykorzystać czas snu półelfa na rozstawienie pław kardynalnych.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptyPią Maj 12, 2023 11:57 pm

- Czemu? - spytał sennie Kostek. - Jeszcze lasery w oczach jak Superman - dodał jeszcze, zanim elf zdążył się zreflektować i ziewnął, ledwo nadążając z zasłonięciem ust dłonią. I tak kompletnie naturalnie to rzucił, jakby rozmawiał właśnie z jednym ze swoich ziomków z jednostki. Jakby rozmawiał właśnie z jakimś tam byle ZNAJOMYM, a nie z P R Z Y J A C I E L E M. Jedynym prawdziwym jakiego miał i którego bał się stracić tak bardzo, że nigdy wcześniej nie pokusił się o normalną rozmowę z nim. A później pokiwał głową, bo może i faktycznie nie na teraz była to rozmowa.
Naprawdę był zmęczony.
Dlatego zgodził się bez żadnych większych przeszkód, tylko pokiwał głową. Grzecznie wstał z fotela, podniósł jeszcze swój miecz i schował go z powrotem do pochwy, którą zaraz odpiął od pasa i położył z naszczeniem na fotelu.
Zaraz również poszedł się położyć. Zmęczenie naprawdę odebrało mu rozum, skoro wcale nie miał niczego przeciwko, by zajmować łóżko gospodarza!

A gdy elf został już sam i postanowił rozstawić pławy, wydarzyło się coś dziwnego. Te wcale a wcale nie chciały współpracować, zamiast tego zaczęły się kręcić, jakby wskazanie kierunku było niemożliwe, albo jakby każdy kierunek był po każdej jednej stronie.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptySob Maj 13, 2023 12:14 am

No tak, to nie mogło być takie proste. Niby magia działała jak trzeba - bo i Veto, i Raven, i nawet enpisy Konstantego zadziałały we właściwy sposób, ale już magia związana z geografią nie. Saszka walnął pięścią w podłogę, na której siedział przy rozstawianiu pław. Dlaczego?!
Kiedy czar tak epicko sfailował, geograf postanowił sprawdzić jeszcze bardziej przyziemne opcje. I trochę wyrzucał sobie, czemu właściwie od tego nie zaczął.
A mianowicie - postanowił wyjrzeć przez okno.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32


Ostatnio zmieniony przez Saash'Khaar Erkh'iaan dnia Sob Maj 13, 2023 2:02 am, w całości zmieniany 1 raz

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptySob Maj 13, 2023 12:18 am

Za oknem Saszka zobaczył warszawski rynek. Jakby nagle postanowił zamieszkać w wieży pałacu kultury. Miał piękny widok na starówkę, widział nawet rozstawione kramiki z ręcznymi wyrobami, tyle że przy okazji nie zaobserwował żadnej żywej duszy. Jakby cała Warszawa wymarła albo był to zwyczajnie namalowany w oknie uber realistyczny obrazek.
Niby zgadzało się wszystko ale nie zgadzało się nic. Przecież Saszka nie mieszkał w pałacu kultury. Ani na rynku. Mieszkania w kamienicach w centrum były przecież dramatycznie wręcz drogie.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptySob Maj 13, 2023 12:24 am

Szczerze mówiąc, nie był nawet zaskoczony. Podejrzewał, że może zobaczyć coś w tym stylu, bo już od jakiegoś czasu kiełkowała mu w głowie nieprzyjemna myśl, że może dżin, zamiast odsyłać go do jego własnego planu, po prostu stworzył jakieś miejsce na bazie jego własnych wspomnień. To by z pewnością tłumaczyło, dlaczego wszystkie szafki w kuchni zawalone były torcikami wedlowskimi.
Saszka westchnął. W oczekiwaniu na to, aż Konstanty się obudzi, sięgnął po jedną z książek do fizyki. A konkretniej - tę traktującą stricte o teorii multiwersum. Geograf często po nią sięgał, bo miała w sobie kilka ciekawych teorii. Nawet niektóre z nich się sprawdziły w przeszłości za Horyzontem Zdarzeń.
Miał nadzieję, że może znajdzie jakąś wskazówkę.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptySob Maj 13, 2023 12:35 am

Saszka sięgnął po księżkę, ale ta okazała się najzwyczajniej w świecie pusta. Miała prawdziwą i rzeczywistą okładkę, wyglądała jak ta, którą elf pamiętał. Ale w jego wspomnieniach nie było pełnej treści książki, więc i słowa się w niej nie pojawiały. Co najwyżej pojedyncze wyrazy to tu, to tam.
Kapitan mógł co najwyżej westchnąć ciężko nad swoim losem.
Na chwilę zamknął oczy. Może dwie.
A gdy otworzył oczy ponownie, mógł zobaczyć nad sobą biały sufit. Czuł tępe pulsowanie w czaszce, również wizja była znacząco zawężona. Czuł, że cały się lepi, że cuchnie, że strasznie swędzi go twarz. Czuł od siebie smród trupa, miodu i słodkawy lepki zapach miodu.
Ale gdy się podniósł i rozejrzał, zauważył jedno: był w swoim łóżku.
W swoim własnym łóżku, w swoim własnym mieszkaniu. Nawet pościel była jego.
I na pewno nie było Konstantego w tym łóżku.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 EmptySob Maj 13, 2023 1:38 am

Ja pierdolę, pomyślał Saszka.
- Ja pierdolę - powiedział Saszka już na głos. I bez patrzenia wiedział, czego się spodziewać, ale rozejrzał się mimo to. Był u siebie.
Z tym, że nie u siebie.
Wyskoczył z łóżka i pobiegł do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic, a potem, już wiedząc mniej więcej, co się wydarzy, wygrzebał z samego dna szafy dmuchany ponton.
Bo tak. Saszka miał w domu dmuchany ponton, a o co chodzi? Co prawda, nigdy nie miał okazji z niego skorzystać, chyba tylko na wakacjach nad jeziorem, kiedy był jeszcze dzieckiem.
Naciskaną nogą pompką nadmuchał przedmiot, a potem przezornie podstawił go do wanny.
I zaczął czekanie.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Sponsored content
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03   Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03 - Page 2 Empty


 
Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 03
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 01
» Pętla Czasouniwersumprzestrzenna 02

Skocz do: