Bar "Legiony"
Idź do strony : Previous  1, 2
Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:12 am

- Twój stary był innego zdania :harold: - odgryzł się Saszka, chyba po raz pierwszy w swoim ponad półwiecznym życiu mając okazję do rzucenia żartu o twoim starym. I bardzo był przy tym z siebie zadowolony. - Głuptas z ciebie. Nigdy nie wydali komiksów dla niewidomych, to by się mijało z celem - wyjaśnił natomiast drugą sprawę, biorąc żart dość dosłownie. No bo jednak był elfem, halo.
Kapitan najpierw popatrzył na drinka - barman im wyjaśnił, że jagerbomby pije się "na raz" - a potem powąchał. Pachniało... No cóż, dość gorzko. Może w takim razie to i lepiej, że trzeba wypić wszystko od razu? Przynajmniej nie będzie długo gościło na języku.
Albo i w żołądku, pomyślał narrator.
- Na zdrowie! - rzucił Saszka, dłużej się już nie namyślając i kompletnie nie słysząc tego komentarza abwery. Bo co mogło pójść nie tak?
I wychylili po tak zwanym kielonku.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:19 am

- Mój stary myśli, że jeden gość z ABW mógłby mnie zatrzymać. Więc co ty mi tu o poziomkach - może to był alkohol, a może prawdziwa pewność siebie. Hej, przecież położył kiedyś - zdaniem wielu ludzi - grafa spojrzeniem. Co tam taki kark, który zajmował się chronieniem bezpieczeństwa i życia takiego tam na przykład króla, co nie? - Dlaczego? - zapytał poważnie.
Bo nie to, że Kostek nieszczególnie widział kiedyś komiks na żywo, no ale nieszczególnie. Skąd miał wiedzieć, że te o super bohaterach są pełne onomatopej i obrazków nade wszystko?
Drink wyglądał ładnie. Ciekawie. Kieliszek w szklance. Nalewka musiała być bardzo gęsta, skoro tak zwyczajnie nie wymieszała się z napojem, tylko zalegała na dnie kieliszka.
Konstanty był zaskoczony smakiem. Bo drink smakował naprawdę nieźle! Odstawił szklankę na blat i pokiwał z uznaniem głową.
- Naprawdę smaczne. Jestem zaskoczony.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:26 am

Elf spojrzał z powątpiewaniem na ABW kilka stołków dalej.
- No, tak szczerze to nie wygląda zbyt solidnie :foka: - przyznał Kostkowi szeptem na ucho. Zaraz się jednak odsunął i spojrzał na przyjaciela z niedowierzaniem. - Jak to: dlaczego? Przecież komiks to powieść graficzna. Jak można zrobić brajlem książkę, która składa się z obrazków? - zapytał retorycznie, nie spodziewając się tak naprawdę odpowiedzi.
Drink z pewnością wyglądał ciekawie. Ale według geografa miał podejrzany zapach. Więc przygotowany na najgorsze, Saszka wypił go jednym haustem. I się niewąsko zdziwił. Jedno szare oko otworzyło się szerzej.
- Ojejku, jakie to jest pyszne - rzucił z takim totalnym zaskoczeniem. - Ale super, że zamówiłeś więcej!

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:32 am

- Prawda? Nie mam serca mu powiedzieć - odszepnął Kostek. Już pal licho w tym wszystkim fakt, że chłop potrafił zatrzymać w miejscu i zmusić do posłuszeństwa grafa. Kurwa, grafa. A co tu mówić o człowieku? - Ach. Nie wiem, skąd mam wiedzieć, nie czytałem nigdy żadnego. Ale ty nie widziałeś nigdy gołębia w koronie z chleba, to nie możesz mnie oceniać.
To były godne wyznaczniki wzajemnej oceny. Na pewno.
O tak, pyszne drineczki z ziołowej nalewki i kofeiny. Szkoda, że nikt im nie powiedział, że pija się przeważnie wtedy, gdy imprezę ma się zamiar już skończyć i iść spać, bo były dosłownie kasacją zdrowego rozsądku.
- Mega-dobre. W ogóle, bo muszę zapytać, no nie muszę, ale w sumie to chcę - oznajmił Kostek. - Bo, jak wiesz, plotki chodzą i krążą... ale słyszałem, że się biłeś z Cichockim?

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:44 am

Skinął głową. No bo faktycznie, nigdy nie widział gołębia w koronie. Zwłaszcza takiej z chleba. Nagle jedna przypomniało mu się coś innego i zaczął się śmiać. Kiedy po chwili się uspokoił, spojrzał na Kostka przepraszająco.
- Wybacz. Gołębia w koronie z chleba to niby nie, ale widziałem raz śpiewogra w koronie z puszki po piwie. Przysięgam, ktoś wziął i wyciął koronę z puszki, a ten sobie założył na głowę i w niej paradował! - Saszka mimowolnie znów się zaśmiał.
Zaraz jednak się skrzywił. Nie dość, że na myśl o Cichockim, to jeszcze ze względu na przyczynę tego "bicia się".
- A weź przestań, zaraz tam biłeś - rzucił tylko i sięgnął po drugiego drinka. Poczekał, aż Konstanty zrobi to samo. Stuknęli się szkłem, wypili te pyszniutkie drineczki do końca, i dopiero wtedy elf podjął opowieść. - Po jednej takiej misji dość się zaprzyjaźniliśmy z Han'lynn. No i... Raz byłem u sąsiadki na imieninach. Trochę mnie tam spili likierem czy jakąś inną nalewką. No, w każdym razie, bardzo pijany, uznałem, że to świetny pomysł, żeby poszukać sklepu z torcikiem wedlowskim. Ale że wszystko było pozamykane, a do Hani blisko - to się do niej przeszedłem... - Saszka się wzdrygnął. To nie była najlepsza historia. To znaczy, była, ale ponieważ głównym bohaterem był w niej Erkh'iaan, to wcale mu się nie uśmiechała. - No i najwyraźniej się Hani oświadczyłem, a ona w żartach się zgodziła. Później mi o tym opowiedziała, a ja... No, w naszej kulturze małżeństwa aranżowane i z rozsądku nie są niczym nadzwyczajnym, więc wziąłem to na poważnie. Więc... Jak później w Korniejewie zobaczyłem, jak Cichocki mi narzeczoną obłapia, to się wkurwiłem i mu przyjebałem w ten wąsaty ryj :foka: - dokończył Saszka opowieść.
Taki to właśnie był z niego dostojny elf.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:52 am

Pyszniutkie drinki. Ziołowa naleweczka. Pochyła prosto w przepaść błogiego zeszmacenia się.
Wypili.
A Kostek jedyne co zasadniczo robił, to się zwyczajnie chichrał. Trząsł się cały, powstrzymując ten głośny śmiech, ale no nic nie mógł poradzić na to bezlitosne chichranie. Zaczął już przy koronie z puszki, zrobił przerwę na drinka, żeby później chichrać się dalej, ale już z historii o narzeczeństwie.
- Boże, jaki z ciebie przypał - wydusił Kostek gdzieś między jednym napadem a drugim. Nie powinna go aż tak bawić ta historia. Pewnie, że była zabawna, ale bez przesady. Kostek ewidentnie po przekroczeniu określonej dawki alkoholu we krwi po prostu się śmiał. Ze wszystkiego. - Weź tego nie opowiadaj swojej pięknej Judycie jak do niej pójdziemy.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:58 am

Geograf aż sam się zaśmiał. Bo takie chichranie zdecydowanie było zaraźliwe - zwłaszcza po sześciu drinkach. A może po prostu sześciodrinkowy Saszka był bardzo łatwy do rozśmieszenia? Któż to raczył wiedzieć.
- Nawet mi nie mów - elf znowu się zaśmiał. - Cichocki palnął przy Judycie o tym całym narzeczeństwie, a że ona się ponoć przyjaźni z Han'lynn, to poszła się jej zapytać o co chodzi... Na szczęście Hania jej nie opowiedziała całej historii. Przecież wtedy to już całkiem nie miałbym czego szukać u dziewczyny - wyjaśnił, poważniejąc nieco. Chwilę tak siedzieli, przetrawiając te rewelacje, aż Saszka też przypomniał sobie o czymś. - Ty, a ja w sumie też chciałem cię zawsze o to zapytać, bo wszyscy tak mówią, a ja nie wiem, czy w to wierzyć. To prawda, że zabiłeś grafa samym spojrzeniem? :foka:

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 2:28 am

Pijacki śmieszek. Pijacka głupawka, która odbijała się od jednego zawodnika do drugiego.
- Oj tam zaraz nie. To zabawne przecież - odparł bez zastanowienia i wciąż ze śmiechem. Mogło mu się wydawać, pewnie normalnie i na trzeźwo nie byłaby aż tak komiczna, jak to sobie wyobrażał. Ale nie miało to większego znaczenia.
Bo teraz trzeba było przestać się śmiać.
- No skąd, jakbym mógł zabijać grafy czy balrogi spojrzeniem, to ojciec wysłałby mnie do Gehenny jeszcze dzisiaj. To pojebana historia. Ale to chodź na zewnątrz, bo bym zapalił - nawet niekoniecznie czekał na odpowiedź, tylko zszedł ze stołka i faktycznie wylazł przed bar. Najpierw odpalić, zaciągnąć się i dopiero mówić. Najpoważniejsze rozmowy po pijaku to zawsze przy szlugu. ABW, oczywiście, ruszyło za nimi niczym cień. - Ogólnie to jak obstawialiśmy eskortę tego grafa z Łabędziami, to, wiesz, ja tyle co z książek, a to się nijak do praktyki. Najgorsze myśli i scenariusze, nie byłem gotowy, a on to w ogóle tam był, już całkiem robił mi sitko z mózgu. - Przerwał na moment, żeby raz się zaciągnąć, a dwa to zastanowić, czy w ogóle chciał to tak dokładnie opowiadać. - No tam pomijając już szczegóły, to tak na mnie wpłynął, że prawie już mu się poddałem. W sumie to bym to pewnie nawet zrobił, ale Cichocki, wiem że go nie lubisz, ale gość mi wtedy życie uratował, a dusze przynajmniej. - pokręcił głową. Och, zimne powietrze jakoś tak trzeźwiąco działało. A może to było tylko takie złudne wrażenie? - To jak tego grafa po tym jeszcze złapałem na Veto, to tak jak on mnie faszerował złem, tak ja jego dobrem, a że ludzie go kochają, że się cieszą na jego widok, takie rzeczy. Spętali go i odstawiliśmy na garnizon, ale, nie wiem, przez Veto jakoś się z nim... związałem? Cały czas go czułem, nawet gdy zamknęli go na przesłuchanie. Jak się wtedy wyrwał, to dosłownie z tęsknoty, strasznie przez ten cały bałagan cierpiał. Ja zresztą też, czułem to - westchnął po tym. - W każdym razie już wtedy na placu wiedziałem, że mogę zrobić tylko jedno, żeby to mogło się skończyć. Albo ja, albo Śpiew, to kazałem mu się zabić - wzruszył ramionami, strzepując popiół. - Później ktoś z Zakonu mi tłumaczył, że poświęcenie i litość go zabiły, nawet proponowali mi zmianę jednostki. Ale nie wiem, czy dałbym radę zrobić coś takiego ponownie, nawet nie chciałbym chyba próbować.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 3:50 am

Oho. Chodź na zewnątrz. Wyglądało na to, że szykuje się jedna z tych poważniejszych wojskowych historii, toteż i Saszka zaraz spoważniał. Nie chciał psuć tego wesołkowatego nastroju, ale skoro już tak się dzielili szczerymi opowieściami... Aż żal byłoby nie zapytać. Nawet jeśli mieli w tym celu wyjść na papierosa, których palenia elf nie pochwalał.
- No w sumie to rzeczywiście. Raz, dwa i byłoby po wojnie - przytaknął geograf po chwili namysłu, patrząc na Kostka z zaciekawieniem. Bo oto miał poznać prawdę - tę, którą wszyscy tak przeinaczali, przekazywali po swojemu, albo którą w ogóle zostawiali daleko w tyle, żeby tylko opowiedzieć jakieś wyssane z palca plotki.
Słuchał uważnie, mimo że po czterech kamikaze i dwóch jagerbombach było to, delikatnie mówiąc, nieco utrudnione. I kiedy przyswoił już treść opowieści, a po papierosie nie było ani śladu, westchnął ciężko.
- Pojebane - stwierdził rzeczowo. - Absolutnie się nie dziwię, że nie masz ochoty tego powtarzać. Już wystarczająco trudno jest współczuć jegrom, zanim się ukróci ich cierpienie, a co dopiero coś takiego... Co mi przypomina, że kiedyś spotykałem się z taką jedną z Zakonu Łabędzia. Z rok chyba? - rzucił z wahaniem. - Mniejsza. W każdym razie, było mi zbyt nieswojo, że kocha takie właśnie grafy tak mocno jak mnie, albo nawet i bardziej, i ostatecznie się rozeszliśmy. Lepiej nie gadaj za dużo o tym tej swojej Wandzie, bo naprawdę ciężko się słucha swojej połówki o tym, że jakiś paszczur z genitaliami na głowie jest kochany. :foka:

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 9:28 am

Było już dosyć chłodno, ale Kostek nieszczególnie to wyczuwał - nawet przeciwnie, w środku było mu po prostu już gorąco, a po wyjściu tak przyjemnie ciepło. Alkohol na pewno nie miał z tym niczego wspólnego.
- No mówię, że pojebane - przytaknął. Bo i takie było. Wyrzucił papierosa do popielniczki. - Ale to nie jest tak, że mocniej, tylko tak jakoś... inaczej? - Kostek nie do końca wiedział, jak to opisać. No bo weź opisz to poczucie zrozumienia dla najgorszej kreatury, jaka istnieje. Że nawet już nie rozumiesz, a akceptujesz to, że jej potrzebą życiową jest zadawanie cierpienia. - I nic mi nawet nie mów, Wanda tam była ze mną, jak Śpiew zabiłem, ostatnio mi to nawet wypominała, że wybrałem, kurwa, grafa a nie ją :foka: Grafa nad moją Wandę, co ja miałem w głowie? - potrząsnął głową ze zgrozą na samą myśl o tym wspomnieniu. - Ale mina mojego starego jak zdawałem później raport? Bezcenna. - Szeroki uśmiech, a jakże. Zresztą, po tym już nikt nie mówił, że ojciec musiał go mu pomagać dostać się do wojska. Plotka poszła w obieg z prędkością pocisku karabinowego, a zabijanie grafów spojrzeniem brzmiało znacznie lepiej i bardziej zrozumiale niż "zabicie grafa miłością". - A z kim ty się zresztą nie spotykałeś? Bawidamek za garść kłaków.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 9:39 am

Saszka, choć w samej koszuli, też nie odczuwał chłodu. Niby teoretycznie wiedział, że alkohol "rozgrzewa" - to jest, powoduje, że rozszerzają się naczynia krwionośne, a dzięki temu przepływ krwi się zwiększa, zwłaszcza w żołądku i skórze, stąd uczucie rozgrzania - ale jakoś tak nie przywykł do tego odczucia, więc teraz, na dworze, było mu w sam raz.
- Stary, ja tam nie wiem, jak ona zaczynała mi gadać o tym, to tak szczerze mówiąc, to mnie trochę mdliło :foka: - rzucił z powątpiewaniem. No bo skąd taki geograf jak on miał wiedzieć, jak się kocha grafa? Nie bez powodu rozstali się z tą elfką z Zakonu. - To jakieś dziwne jest. Potrzebne, ale dziwne - dodał jeszcze, klepiąc Kostka pocieszająco po ramieniu. Bo mógł. Bo teraz już nie musieli stać na baczność dwa metry od siebie.
Elf roześmiał się na wspomnienie miny hetmana. Cóż to musiał być za widok!
- Szkoda, że nie mogłem tego zobaczyć - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy, który zaraz jednak zniknął. - Ja - bawidamek? Kostek, co ty opowiadasz? To nie na mój widok w gazecie mdleją wszystkie licealistki w okolicy - odgryzł się Saszka, udając przy tym gestem, że sam mdleje. - Jesteś bożyszczem tłumów przecież. Gdyby tylko te tłumy widziały, jak zarzygałeś mi łazienkę po przejściu przez przebicie, ohoho.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 9:56 am

Musiał pokiwać głową z pewnym zrozumieniem.
- No, najpiękniejsze to one nie są - zgodził się jak najbardziej. Bo weź twierdź inaczej? Miłość miłością, ale Śpiew konkursu na Miss Marchii to by na pewno nie wygrał, w ogóle żadnego konkursu, zostałby z marszu zdyskwalifikowany najpewniej za uśmiercenie jurorów swoją brzydotą.
Albo łapą. Mniejsza.
- To co innego! - oburzył się nieco, przez co nawet umknęło mu, że przyjaciel chyba pierwszy raz w ciągu ich trwającej już dobre piętnaście lat znajomości nazwał go "Kostkiem", zdrobnieniem. Wydawało mu się to wtedy absolutnie naturalne! - Ehe, żeby tylko licealistki. Znam jednego geografa, który też przeze mnie zemdlał z wrażenia - roześmiał się: już nie tylko na wspomnienie pamiętnej kolacji w Bohemie, a i przy okazji na wspomnienie Pętli. - Jeśli nie rzygałeś po pierwszych przejściach to jesteś nienormalny, przysięgam, to było najgorsze. Poza tym zasłużone, powinieneś jeszcze musieć to sprzątać.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 11:03 am

Obdarzył przyjaciela spojrzeniem z gatunku "synek, co ty pierdolisz", ale długo tak nie wytrzymał - zaraz uśmiechnął się szeroko, kompletnie rujnując efekt poważnego, groźnego geografa.
- To nie było przez ciebie, tylko przez całokształt - wyjaśnił niepotrzebnie. - Po prostu było duszno, ty wiesz, jak jest niewygodnie w mundurze galowym? Swoją drogą - elf pokręcił głową. - Co myśmy mieli w tych łbach? Teraz to się wydaje takie... absurdalne - wyraził w końcu na głos to, o czym wszyscy dookoła wiedzieli od dawna. A oni od jakichś pięciu minut. - Jak chujowo by w tej lampie nie było, to jednak wyszło z tego coś dobrego.
No bo przecież tak było lepiej. Prawdziwa przyjaźń, wykuta w ogniu walki, a nie jakieś takie nienaturalne fifrarafa z kijem w tyłku.
- Nie wiem, czy normalny czy nie, ale nie rzygałem - odpowiedział na zarzuty. - Ale ja byłem po ostrym treningu przygotowującym do przechodzenia przez przebicia. No i korzystałem z Rytuału Przejścia, a nie jak skończona oferma lazłem przez pierwsze przebicie, jakie się nawinęło - przypomniał Konstantemu. - Poza tym... Przecież mam to - uniósł prawą dłoń na wysokość oczu - albo oka. Dłoń misternie wytatuowaną wieloma symbolami, w które wplecione były nanokadabry.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 11:32 am

Ich poprzednie spotkania były wręcz kuriozalne. Cała ta otoczka, że zawsze w miejscu publicznym, że wymagany był odpowiedni strój, wyszukane słownictwo. Obaj pilnowali, żeby przypadkiem się nie urazić wzajemnie na każdym kroku. Chłodna uprzejmość, kije w dupie i stres.
- Ja to się bałem, że gdybym zachowywał się inaczej to jeszcze uznasz, że nie warto - wyznał z ciężkim westchnieniem. - Ot, że gówniarz po prostu. Jeszcze w tym myśleniu utwierdziła mnie jedna dziewczyna na taumaturgii, gdzieś pod koniec pierwszego roku powiedziała, że byłem znacznie fajniejszy, gdy mnie nie znała. Po tym to się tak pilnowałem, żeby nie palnąć czegoś głupiego, tyle stresu... - zawiesił na chwilę głos. Straszny to był stres i strach. Okropny. - Tak. Jak człowiek umrze jakieś dwadzieścia razy to trochę zmienia podejście do różnych rzeczy.
Między innymi takiej, że przy prawdziwym przyjacielu wcale nie trzeba udawać. Że warto się otworzyć i nie budować sztucznej atmosfery tylko dlatego, że tak wypada.
Z ust Kostka wyrwało się głębokie "oooo", wyrażające nagłe olśnienie i zrozumienie tematu. No tak, no przecież, jak mógł zapomnieć? Tatuaże geografów różniły się od zwykłych tatuaży ochronnych, miały przecież chronić ich przed niepożądanymi efektami przejść.
- Ta oferma przyszła ci w sukurs - wytknął, wskazując pierś Saszki palcem. - Ale nigdy więcej nie pcham się do dzikich Przebić, to nie moja bajka. Wolę chyba ukochać grafa na śmierć :foka: - zdecydowanie bardziej jego broszka. O tak. - Dobra, chodź wypijemy tego ostatniego drinka i idziemy po kwiatki. Akurat będzie taka idealna pora, bo to przecież absolutnie romantyczne z kwiatami w środku nocy.
Tak, mega romantyczne. Leźć po pijaku przez miasto i rzucać szyszkami czy tam kasztanami w okno po nocy razem ze swoim równie wstawionym ziomkiem i jego niańką. Drużyna pierścienia, do licha, Pan Wielki Geograf, syn hetmana i ABW.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 11:58 am

I komu to było potrzebne, na co? Obaj tak się bali, a jak się okazało - przecież nie było czego. Tyle lat w patologicznej relacji, kiedy mogło być tak lekko, bez tych wszystkich utrudnień.
- Jakaś nienormalna, nie wie, co dobre - skwitował to krótko Saszka. W jego mniemaniu Konstanty był tym lepszy, im lepiej się go znało. I na przeintelektualizowane dysputy o poezji, i na poważne opowieści żołnierskie, i na głupie chichranie się z gołębi i śpiewogórw w koronie. Elf akceptował Kostka z całym dobrodziejstwem inwentarza. Nawet z tą cholerną niańką z ABW. - Ale widzisz, ja w Akademii też byłem niezrozumiany. Ludzie nie rozumieli, że jak coś jest w regulaminie, to trzeba tego przestrzegać, i robili przy mnie takie głupoty, że głowa mała. A potem... Potem już nie było jak tego naprawić. - Geograf wziął głęboki wdech. To nie był lekki i przyjemny temat. - Nie wiem, czy wiesz, ale pewnie ci się obtłukło o uszy - ten niesławny "krwawy egzamin"... To był mój rocznik. Właśnie po tym wszystkim twój ojciec zrobił ze mnie geografa. - dokończył Saszka smutno i pokręcił głową. Dawne dzieje, a boli do dziś.
- Ale tak, ty się lepiej już do Przebić nie pchaj. Z całym szacunkiem, ale w wannie wolałbym mieć Judytę niż ciebie :foka: - rzucił jeszcze, nim skierowali się z powrotem do baru.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 12:23 pm

- Nie no, kompletnie normalna, pracuje dla wojska. Prowadziła też jakiś projekt na Marsie - powiedział Kostek kompletnie poważnie. Nie jemu oceniać było, czy tracił czy zyskiwał na bliższym poznaniu. Bardzo długo uważał, że trochę jednak może stracić. Był przecież taki uprzejmy i chłodny przy pierwszych kontaktach - nawet taki tajemniczy, chciałoby się powiedzieć! - otaczały go rosnące drożdże legendy przez wzgląd na nazwisko jak i służbę w wojsku. Później okazywało się, że lubi śmieszne filmiki ze zwierzakami, ma manię na punkcie porządku i zasadniczo czasami randomowo napierdala wierszem. - Nie no, wiadomo. Nie po to jest regulamin, żeby się nim podcierać - absolutnie się z tym zgadzał. Chociaż jemu nieco AGAT zrujnował podejście do regulaminów, bo się zwyczajnie okazało, że specjalsi traktowali regulamin WP co najwyżej jako wskazówki a nie dokładnie wytyczne. - Pewnie, że słyszałem. I to nawet dosyć szczegółowo, bo ojciec kiedyś opowiadał. Nawet trochę popłynął z tymi szczegółami, aż matka go palnęła gazetą i "Tolek, nie strasz dzieci przy kolacji" - Wzruszył ramionami. Jak pierwszy raz o tym usłyszał, to miał jakieś 15 lat. Akurat się wtedy złożyło, że poznał pana geografa Erkh'iaana na jakimś przyjęciu na kiju, to postanowił wypytać.
- Jesteś pierwszą nagą osobą, jaką widziałem. Chciałbym to wymazać z pamięci - oznajmił grobowym tonem.
I wrócili do środka! Dwie ostatnie szklaneczki stały na blacie, gwoździe do trumien. Gdy jednak weszli do ciepłego baru, gdy wzięli szklanki, Kosek poczuł uderzenie procentów w potylicę. Puf. Nalewka ziołowa weszła w reakcję z kofeiną i rozlała się po całym ciele.
- No. To co złego to nie w nas - rzucił ze szklaneczką w dłoni.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 12:33 pm

Saszka potakiwał głową ochoczo - jego procenty uderzyły już teraz, zanim jeszcze weszli do knajpy. Powietrze było mięciutkie i tak przyjemnie się stało na dworze, i słuchało głosu Kostka, odrobinę przy tym odpływając.
Elf potrząsnął głową, chcąc się trochę otrzeźwić. Bo wydawało mu się, że chyba źle coś usłyszał. A potem szybko przeanalizował w głowie słowa przyjaciela i doszedł do wniosku, że jednak się nie przesłyszał.
- Palnęła go gazetą - powtórzył głucho. Chwilę to przetrawiał, a potem zaczął się śmiać. - Tolek... Jezu, twój stary ma na imię Tolek. No przecież. Ja już tego nigdy nie odsłyszę - dusił się powstrzymywanym kolejnym wybuchem śmiechu. - Dzięki, moje spotkania z hetmanem już nigdy nie będą takie same. XD - Pokręcił głową, idąc za Kostkiem, i jeszcze raz prychnął. No bo TOLEK. A kiedy już zasiedli na wysokich stołkach i elfowi przeszło to rozbawienie, obdarzył Konstantego wyniosłym spojrzeniem. - Mylisz się. To dla ciebie zaszczyt. Ale fakt, teraz będziesz miał wysoko zawieszoną poprzeczkę. Oby Wanda była w stanie teraz sprostać twoim wymaganiom - powiedział wyniośle.
I jedynie radosne iskierki w oku świadczyły o tym, że geograf się z Kostka lekko podśmiechuje.
- Tak. Chlup w tę buzię i lecimy! - przytaknął jeszcze na wzniesiony toast.
I wypili ten nieszczęsny gwóźdź do trumny.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 12:53 pm

- No tak - przytaknął, najpierw kompletnie nie rozumiejąc, o co chodzi. No bo przecież czasami zapominał, że Wielki Hetman Koronny to niekoniecznie jest oglądany w wełnianych bamboszach czy przy jedzeniu jajecznicy. Kostkowi początkowo wydawała się dziwna ta służbowa i chłodna postawa ojca, gdy widywał go w roli hetmana. Później przywykł. - Tolkh'ieen'n. Zresztą, ojciec to może sobie dowodzić wojskiem, w domu rządzi mama - dodał jeszcze. - Mógłbym do szczętu ci je zniszczyć, mamy w domu mnóstwo zdjęć. Moja młodsza siostra uwielbiała wystawiać "królewskie podwieczorki" dla swoich zabawek mnie i taty, a motywem przewodnim całej imprezy były "księżniczki". Resztę sam sobie dopowiedz.
Nie mógł się nie zaśmiać na samo wspomnienie. Chryste, nikomu nie pokazywał nigdy takich zdjęć. Z drugiej strony nigdy szczególnie nie miał komu, jakby nie patrzeć.
Za to na kolejne słowa spoważniał absolutnie.
- Wanda to najpiękniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widziałem, nie umywasz się do niej ze swoją kaczuszką - niby wiedział, że to było żartobliwe, ale jednak chodziło o Wandę. A jeśli chodziło o Wandę, to nie było tutaj miejsca nawet na żarciki, bo przecież Kostek traktował ją śmiertelnie poważnie.
Gwóźdź do trumny wbity. Ostatnia szklanka została wypita, a na dźwięk odstawianego szkła ABW westchnęło bardzo ciężko. Chłop już wiedział, że to wcale nie będzie tak łatwo i zabawnie.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:14 pm

Elf parsknął śmiechem, tak totalnie zaskoczony tym wyznaniem o księżniczkach, mając przed oczyma wyobraźni swojego bezpośredniego przełożonego w jakiejś koronie wyciętej z kartonu - gorzej niż śpiewogr - i w za małej, tiulowej spódniczce. Tak go ta wizja rozbawiła, że targany śmiechem po prostu wziął i położył się na blacie, a z oka pociekły mu łzy.
- Weź umrzyj znowu - wykrztusił z siebie po bardzo, bardzo długiej chwili i absolutnie nie na poważnie. - Jak ja mu teraz w oczy spojrzę? Czy ty jesteś poważny? Przecież jak następnym razem będę mu zdawał raport, to na sto procent mi się to w którymś momencie przypomni - wytknął Kostkowi już tylko w połowie rozbawiony. No bo śmieszki swoją drogą, ale to rzeczywiście mógł być poważny problem w przyszłości!
Saszka otarł oko wierzchem dłoni, też już poważniejąc do reszty.
- Od moich kaczuszek to ty się odczep. Nie zapraszałem cię do tej wanny - rzucił jeszcze, a potem westchnął. - Ale tak, masz rację. Wanda jest piękną kobietą. Chociaż dla mnie jest zupełnie... Nie wiem, jak to powiedzieć - zawahał się. Na początku chciał użyć słowa "niezachęcająca", ale to brzmiało tak strasznie źle i zupełnie nie o to mu chodziło. - Chodzi mi o to, że ja bym się z nią nie umówił - powiedział w końcu, mając w myślach raczej niską, zielonooką kobietę o wspaniałych proporcjach.
Do której właśnie się wybierali. Tylko jeszcze wypili tak zwanego strzemiennego - do wtóru westchnięcia wyjątkowo dobrze wykwalifikowanej niańki.

_________________
Mowa elfów - #9ACD32

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 EmptySob Cze 03, 2023 1:35 pm

Śmiech Saszki był zaraźliwy, to i zaraz dołączył do niego Kostek. Strasznie przyjemnie było tak to komuś opowiedzieć! Ogólnie tak podzielić się takim czy innym wspomnieniem. Aż prawie byłoby mu przykro, że tak późno się zorientowali, że mogą normalnie ze sobą rozmawiać.
- Totalnie to widzę - oznajmił, wciąż się śmiejąc. Saszka drżący w środku ze śmiechu zdający poważny raport, ledwo powstrzymując śmiech, gdy hetman w międzyczasie unosi szklankę z wodą niby mikroskopijny kubeczek z herbatą na niby. - Rada: jeśli będziesz chciał odwrócić jego uwagę od czegoś, to wspomnij o kolejkach elektrycznych.
Uniósł ręce do góry w obronnym geście na te kaczuszki. Nigdy by nie śmiał ich tknąć, zwłaszcza że przekonał się na własnej skórze, co taki rozwścieczony kapitan Erkh'iaan może zrobić.
- No nie byłeś zbyt gościnny za pierwszym razem - stwierdził. Żartem, oczywiście. - To nawet lepiej. Wanda ogólnie woli starszych gości.
Ale wypili. Zapłacili. Wyszli z baru prosto do małej knajpy, która była obok. Zaczepili młodą kelnerkę, czy mogłaby im odsprzedać bukiet kwiatów, a że niesieni byli na żaglach ziołowej nalewki i dobrego humoru, to nawet z dziewczyną chwilę pożartowali.
Finalnie dziewczyna dała im nie tylko jeden z bukiecików, ale dodatkowo cała w pąsach podsunęła Kostkowi chusteczkę z numerem telefonu. A ten nawet tego nie zauważył.

zt x2 -> Mieszkanie Judyty :harold:

Sponsored content
Bar "Legiony" - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" - Page 2 Empty


 
Bar "Legiony"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Skocz do: