Bar "Legiony"
Idź do strony : 1, 2  Next
Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyCzw Cze 01, 2023 11:20 pm

To był pierwszy raz, gdy wychodzili do innego miejsca niż gustowna restauracja czy kawiarnia.
To był pierwszy raz, gdy wychodzili w innym celu niż zjedzenie kolacji przy winie i wierszach.
To był jednocześnie pierwszy raz, gdy Konstanty wyszedł z domu gdzieś indziej niż sklep czy biblioteka razem ze swoją obstawą - obstawą w postaci rosłego oficera ABW, major Strzelecki Bartłomiej niczym wyjątkowo upierdliwy cień snuł się za Konstantym - dokładnie cztery kroki za nim. Był jednym z trzech, którzy zostali wyznaczeni do chyba najnudniejszej misji na świecie, jaką była ośmiogodzinna warta. Dzień i noc pod cudzym okiem. Początkowo Kostek nie był w stanie nawet zmrużyć oka ze świadomością, że ktoś siedzi w jego salonie i co jakiś czas zagląda przez uchylone drzwi, czy aby na pewno jest na swoim miejscu. To było tak straszliwie niekomfortowe, jak tylko być mogło.
Ale to nie miało teraz znaczenia, przecież szedł na spotkanie ze swoim przyjacielem - i to był pierwszy raz, gdy tym spotkaniem się nie stresował. Nie założył białej koszuli niczym na szkolny apel, nie wypolerował butów. Ubrał się absolutnie normalnie, nawet pozwolił sobie na taką niedbałość przy wyborze ubrania, że miał na sobie BLUZĘ. Bluzę, proszę państwa, zakładaną przez głowę, z kieszenią na brzuchu i w dodatku z kapturem.
W dodatku nie przyszedł za wcześnie - jak nakazywał dawny zwyczaj - a po prostu, o czasie, a jakby tego było mało, to jeszcze dopalał papierosa.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyCzw Cze 01, 2023 11:51 pm

To był pierwszy raz, kiedy Saszka wychodził gdziekolwiek poza sklepem albo terapią z remoralistykiem od czasu powrotu z Zony. I pierwszy raz, kiedy nie wbijał się w galowy mundur specjalnie na spotkanie z Kostkiem. Pierwszy raz, kiedy ubrał się bardziej swobodnie - to jest, w sprane dżinsy wpuszczone w glany i czarną koszulę - i pierwszy raz, kiedy brzuch go nie bolał ze stresu.
Bo tak się właśnie składało, że dwa wybitnie krawędziowe dzbany w końcu przestały się obchodzić ze sobą nawzajem jak z jajkiem. Co jak co, ale wspólne przeżycia bardzo ich zbliżyły. A może właśnie nie tyle przeżycia, co nieprzeżycia w wykonaniu Konstantego. Śmierć - czy to własna, czy najbliższego przyjaciela - zwłaszcza wielokrotna i często dość spektakularna, miała jednak prawo pozmieniać parę priorytetów.
Geograf podszedł do Kostka cicho jak kot (albo jak geograf w Zonie) i znienacka klepnął go po przyjacielsku w plecy.
Tak porządnie.
- Nie pal tyle, bo nie urośniesz - rzucił zamiast powitania. - Urośnie ci za to nowotwór.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 12:05 am

Kostek nie słuchał, czy ktoś nadchodzi - od kilku dni, gdy dotarło do niego, że ojciec definitywnie postawił grubą krechę na jego całej przyszłej karierze wojskowej, to było mu bardzo mocno wszystko jedno. Nawet przechodząc przez pasy niekoniecznie się rozglądał. A teraz po prostu oglądał sznurówki na swoich butach, jakby były zjawiskiem niezwykłym i niesamowitym.
Przypuszczalnie nawet gdyby był skupiony, to mógłby nie usłyszeć, jak Saszka się zakrada. Jak bandyta, jak zbój. Wybrał w dodatku idealny moment, gdy Konstanty zaciągał się papierosem. Wciągany dym zatrzymał się w pół drogi, uderzenie wybiło mu zresztą resztę powietrza z płuc. No i się tym dymem zakrztusił. Zachwiał się jednocześnie i musiał postąpił pół kroku naprzód, kaszląc jednocześnie. Spojrzał na elfa spode łba.
- Rośnięcie mi już nie grozi - wykasłał jeszcze, zasłaniając dłonią usta. - Tobie za to drugie oko już nie odrośnie. Mam za plecami ABW i nie zawaham się go użyć - dodał jeszcze, dłonią z tlącym się papierosem wskazując chłopa za swoimi plecami. Ten nawet nie drgnął, uniósł co najwyżej jedną brew w pobłażliwym geście wyrażającym co najwyżej "ehe".
- Nie wiem, czy mają miejsca. Teraz to co przy drugim stoliku można siadać.
Nie do pomyślenia by to było dawniej. Tak bez rezerwacji? I to co najmniej miesiąc wcześniej?

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 12:14 am

Saszka zerknął pobieżnie na rzeczone ABW, ale nie zrobiło na nim większego wrażenia. Jeden człowiek raczej nie miał zbyt wielkich szans, by przestraszyć sobą chłopa, który w wieku studenckim pozamiatał oddziałem jegrów podłogę.
- Głuptas z ciebie - skwitował kwaśno. - Pierwsze oko też mi raczej nie odrośnie.
Elf zerknął na knajpę.
Czy był to pierwszy raz, kiedy Saszka kiedykolwiek wychodził z kimś, no właśnie, do knajpy?
A owszem.
- A... to przy barze nie można? Bo wiesz, zawsze jakoś tak chciałem usiąść przy barze. Jak na filmach. - Kapitan znów zerknął na ogon w postaci ABW. Zupełnie nagle zaciekawiło go, co niby agent będzie robił, podczas gdy oni będą... Cokolwiek się robiło w barach. Pili czy coś. Czy abwera będzie z nimi siedział? A może stał kilka kroków za nimi i odstraszał ludzi? - Ty, a co ten twój agent będzie robił jak już wejdziemy? :foka:

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 12:27 am

Zaśmiał się - chociaż nadal kaszląc, więc efekt był bardzo mocno dwa na dziesięć.
Kostek z kolei, oczywiście, że wychodził. Był studentem z prawdziwego zdarzenia, bujał się po imprezach czy barach, wszędzie go zresztą koledzy z roku zapraszali. Może nawet nie dlatego, że by jakoś szczególnie lubili - bo przynajmniej na taumaturgii to niekoniecznie, przecież przypominał profesorom o wszystkich kolokwiach, testach czy pracach zaliczeniowych - ale po prostu zawsze warto było z takim wyjść.
Co innego już na WAT-cie, tam z młodymi pchorami z roku co drugą przepustkę szło się chlać. Wtedy zresztą też już nie był Werterem do końca, a zamieniał się powolutku w Kostka.
- Można. Jeśli będzie gdzie - wzruszył ramionami, podchodząc do popielniczki stojącej przy drzwiach do pubu i zgasił w niej papierosa, żeby go zaraz wyrzucić. Zaś po kolejnym pytaniu odwrócił głowę w stronę swojej prywatnej niani do spraw nadzwyczajnych. - Bartek, co będziesz robił?
- Nie interesuj się, synek.
Kostek spojrzał z powrotem na Saszkę.
- Cholera go wie. Chodź - popchnął drzwi. - Bartek chyba mnie nie lubi.
Miejsca było sporo. Może nawet nieco więcej niż być powinno, biorąc pod uwagę, że była sobota. Może nie wszyscy studenci jeszcze wrócili do Warszawy po wakacjach? A może epidemia zebrała żniwo i wielu ludzi - mimo że trwała już od kilku tygodni - nadal bało się wychodzić na ulicę czy do knajp?
Nie miało to większego znaczenia. Najważniejsze było to, że miejsce przy barze się znalazło. Usiedli, barman podrzucił im zalaminowane karty z napojami - tylko napoje i jakieś orzeszki, paluszki, precelki, frytki, ogórki kiszone... wszystko co nadawałoby do podjadania przy piwie czy innym alkoholu.
- Jak długo będziesz w Warszawie? Możemy coś pokombinować z tym okiem, Barbarosso.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 12:38 am

Po drodze do tego osławionego - w każdym razie w ocza... w oku Saszki - baru elf rozglądał się z zaciekawieniem. W czasie studiów nie bardzo miał okazję szlajać się po knajpach, zażywać studenckiego życia czy w ogóle robić cokolwiek z tych rzeczy, które wymagały integracji z kolegami i koleżankami z roku. Bo nikt go na takie rzeczy nie zapraszał. Elf nie dość, że był jednym z tych, co przypominał wykładowcom o kolokwiach i zaliczeniach, to jeszcze podpierdalał wszystkich za wszystko aż miło. Nie w złej wierze, rzecz jasna - tylko z poczucia obowiązku. Ale to, oczywiście, absolutnie nikogo nie interesowało. Dla pchorów był kablem i tyle.
- Tyfus wie - odpowiedział kapitan, sadowiąc się wygodnie na wysokim barowym stołku. No, nie aż tak wysokim może, bo nogami do podłogi jednak sięgał. Cały czas. Saszka, nie stołek. - Na razie jest zakaz wychodzenia do Zony, więc siedzę na przymusowym urlopie i chodzę do remoralistyka - uszatek skrzywił się jakby właśnie ugryzł cytrynę. Nie dość, że nie lubił się uzewnętrzniać przed obcymi, to jeszcze ten chłop, do którego elf chodził, był jakiś dziwny. I wredny. - Nie wiem, czy oni wszyscy są tacy, czy co, ale jakiś buc straszny, nie polecam. I o czym ty do mnie mówisz, co to jest barbarosa? - spojrzał na przyjaciela podejrzliwie, odrywając się na chwilę od czegoś, co od biedy można by nazwać menu.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 12:51 am

Remoralistyk. W wyobraźni Kostka od razu pojawił się chudy szczaw, Felicjan Czartoryski. Miał mieszane uczucia co do niego. Z jednej strony miał niewdzięczną pracę - bo przecież żaden żołnierz nie znosił podobnych sesji - z drugiej jednak, gdyby nie jego działania w szpitalu, z Wandą mogłoby być kompletnie inaczej.
- Nie nazywał się przypadkiem Czartoryski? - zapytał wprost. Wcale by się nie zdziwił, słowo "buc" było tutaj chyba kluczem. - Taki pirat. Bo opaska. Brak oka. Papuga na ramieniu. - Barman do nich podszedł, więc Kostek z miejsca zmienił temat i zwrócił się do niego. - Poproszę piwo, pszeniczne. I cokolwiek ten tutaj pirat zechce i... - rozejrzał się dookoła, lokalizując pana ABW wzrokiem - usiadł raptem trzy stołeczki dalej. Wskazał go dłonią. - ... i tamten też.
Tak wiele wolnego czasu. Marsze do Zony zawieszone, zresztą, nikt o zdrowych zmysłach nie wypuściłby na razie żadnego geografa, biorąc pod uwagę, że w całej Polsce przebywało ich raptem dwóch. Jeden bez ręki, drugi zaś bez oka.
- Nie pamiętam, kiedy miałem tak dużo wolnego czasu, nie mam co ze sobą zrobić, nawet Wandę już chyba wcielili z powrotem - westchnął ciężko.
A później pomyślał, że istnieje spora szansa, że Saszka może nie wiedzieć, o jakiej Wandzie w zasadzie mówi. Nie przypominał sobie, żeby kiedykolwiek ją wspominał. Zresztą, czy oni kiedykolwiek - przed wypadkami przeróżnymi w Zonie - rozmawiali o czymkolwiek, co byłoby takie... przyziemne? Jak życie. Praca, inne zainteresowania, rodzina, jakieś personalne sprawy.


Ostatnio zmieniony przez Konstanty Albert El-Galad dnia Sob Cze 03, 2023 2:14 pm, w całości zmieniany 1 raz

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 9:54 pm

Saszka nie wierzył we wróżki i inne media, bo magia swoją drogą, a szarlataneria swoją drogą i wciąż miała się w ich świecie dobrze, ale kiedy usłyszał, jak Kostek wymawia imię i nazwisko jego własnego remoralistyka, to aż zwątpił na chwilę.
- ...nie wiem, czy przypadkiem, ale tak się nazywa, skąd wiedziałeś? :foka: - elf spojrzał na przyjaciela z takim zdziwieniem na twarzy, że aż wyglądało to po prostu komicznie. Zaraz znowu nabrał podejrzeń. - I jaki pirat, co pirat, przecież ja nie mam papugi - zaprotestował. Dosłowny? Kto, Saszka? Uszatek podążył wzrokiem za gestem dłoni El Galada. Ach, więc to tam usiadł, pomyślał bez większego zastanowienia. No bo tak w sumie to średnio go interesował agent ABW - przynajmniej dopóty, dopóki się im nie wtrącał w rozmowę.
Saszka jeszcze przez chwilę się zastanawiał, co zamówić, aż w końcu zdecydował się na drinkową wariację Kamikaze. Na obrazku napój był niebieski, a to zdecydowanie przemawiało do elfa. Była szansa, że drink będzie słodki.
- Nawet mi nie mów, ostatnio nic tylko trenuję i czytam na zmianę - poskarżył się przyjacielowi. Zastanowił się przelotnie, kim jest Wanda. Może... dziewczyną Kostka? Mimo że nic o niej nie wspominał nigdy? Ale z drugiej strony, przecież nigdy nie rozmawiali na takie tematy. I choć po przeżyciach w obcym planie byli sobie bliżsi niż kiedykolwiek, to jednak dynamika ich pobytu tam nie sprzyjała sercowym rozmowom. Saszka też przecież nie wspominał przyjacielowi nic o pewnej rudowłosej piękności, która mu zawróciła w głowie.
Ciekawe, czy jeszcze było do czego wracać. Przecież spotkali się tylko raz, a potem Saszka zniknął na długie miesiące. Tak ładna i miła dziewczyna pewnie już dawno się z kimś związała.
- Hmmm... - zagaił wreszcie Saszka, nie chcąc się pogrążać w niewesołych myślach. - A kim jest Wanda...?

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 10:05 pm

Kostek zacisnął na chwilę usta.
- Spotkałem go - powiedział po chwili, nie do końca wiedząc, jak ubrać w słowa możliwie najkrótsze okoliczności ich spotkania. Jak miał w dwóch czy trzech zdaniach wyjaśnić, dlaczego był na CUDZEJ sesji terapeutycznej? - Ale masz opaskę - odparł twardo. No bo tylko piraci nosili opaski na oczach.
Barman postawił przed Kostkiem piwo i zajął się drinkiem dla elfa. Zaś chłop z ABW kompletnie nie wyglądał na zainteresowanego tym, co robili czy mówili. Najwyraźniej jego rola miała ograniczać się do niedopuszczenia, żeby Kostek w ogóle opuścił Warszawę i nic więcej.
- Coś ciekawego? - zapytał o książkę, rzecz jasna, bo może znalazłoby się coś, co by i jego zainteresowało. Autentycznie odechciewało mu się wszystkiego w sekundę, gdy się za coś zabierał. Oprócz sprzątania, rzecz jasna, ale przecież miał pierdolca na tym punkcie.
Kim jest Wanda?
Kostek najpierw sięgnął po piwo i się napił, przede wszystkim, żeby kupić sobie kilka chwil na ułożenie chociaż jednego zdania.
- Am. Jakby... moja przyszła żona? - zaczął powoli, chociaż nie do końca pewnie. - Chociaż nie, w sumie to nie. Albo jeszcze nie. - Aż sam zmarszczył brwi na moment. Jakoś źle to wszystko brzmiało. - Służy w Husarii.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 10:27 pm

Po chwili Saszka dostał swojego drinka. Skosztował go i nagle się okazało, że alkohol wcale nie musi mieć paskudnego smaku. Elf upił szybko kilka łyków, bo jakoś mu umknęło, że niegorzki alkohol też upija.
- Co ty gadasz, to nie za fajnie, też musiałeś do niego chodzić na sesje? :foka: - dopytywał się. No bo jeśli mógł dzielić ten ciężar z Konstantym, to od razu było mu jakby trochę lżej - skoro ktoś inny go rozumiał i też miał o remoralistyku takie sobie zdanie. Natomiast temat pirata postanowił już zostawić w spokoju. W jego mniemaniu wcale pirata nie przypominał, bo ani nie miał papugi, ani drewnianej nogi, ani haka zamiast ręki. A jeśli zbiór danych X spełniał tylko jeden warunek, to jak można było go nazywać zbiorem danych Y?
- Meh, nic interesującego. Będę musiał się przejść po antykwariatach w poszukiwaniu komi... - elf zaciął się. Spojrzał na Kostka. Mówić mu czy nie mówić? O tej pasji, którą wielu uważało za dziecinną i nieprzystojącą geografowi królewskiemu? Saszka upił kolejny łyk drinka. Jebać, nie takie rzeczy przeżyli. Kostek też na pewno miał jakieś takie rzeczy, których dawnemu Saszce by nie opowiedział, ale teraz to już tak. - Komiksów - dokończył więc. I towarzyszył temu tylko lekki niepokój, a nie pełnoprawny atak paniki. Uszatek odczuł pewnego rodzaju zadowolenie z faktu, że nie musiał się kryć z takimi rzeczami i napił się jeszcze trochę.
A zaraz potem parsknął niebieskim napojem na ladę.
No bo... że żona?!
Znaczy, przyszła, niedoszła, cokolwiek, ale no. Wiadomość była co najmniej szokująca.
- Umm... To brzmi poważnie - odpowiedział wreszcie, wycierając blat przed sobą białą serwetką. - Długo razem jesteście? Jaka ona jest? Jak się poznaliście? - zasypał Kostka pytaniami, autentycznie zaciekawiony. Zmarszczył brwi. - Hm. Z tego co kojarzę, to w Husarii jest tylko jedna Wanda... MÓWISZ O WILCZYŃSKIEJ?!
No bo prośba. Erkh'iaan nie żył pod kamieniem i kojarzył co nieco.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 10:53 pm

Saszka rzadko kiedy pijał, więc jeszcze nie nauczył się tej złotej zasady, że im alkohol słodszy i lepszy, tym lepiej i łatwiej wchodził.
- Nie. Ktoś inny, ale go poznałem przypadkiem przez to. Nie wiem, o co chodzi, ale wystarczyło, że wyszedł i poczułem się lepiej. - Aż potrząsnął głową i ponownie napił się piwa. Dobre, zimne, pszeniczne - słodziutkie przez to. Słodziło znacząco samo wspomnienie i aż odechciewało się o nim myśleć - po co zresztą psuć sobie humor?
Komiksy?
Kostek przez chwilę milczał, patrząc na elfa. Nigdy w życiu by nawet nie pomyślał, że Saash'Khaar Erkh'iaan, jego serdeczny przyjaciel, mógłby je lubić. Nigdy. Nawet słowem się nie zająknął. Dlatego Kostek pokiwał głową powoli.
- Na pewno są też w internecie i to więcej niż w antykwariatach - powiedział finalnie.
Był pod wrażeniem - nie że komiksów - ale tego, że Saszka miał odwagę się tak po prostu do tego przyznać po tych wszystkich latach, gdy taktycznie nie rozmawiali o jakimkolwiek innym zainteresowaniu niż sztuka czy filozofia. Sam chyba nie był jeszcze w stanie wyznać przyjacielowi, że uwielbia oglądać śmieszne zwierzęta. Jak koty spadające z szafek czy skaczące do kartonów.
- Cóż... - zaczął Kostek. - Tak. Dokładnie. Mówię o Wilczyńskiej. - musiał to uściślić. A potem pokrótce streścił pierwsze spotkanie z Wandą, gdy jeszcze był na polibudzie. Wspomniał o ich kolejnym spotkaniu kilka lat później, gdy dopiero powoli stawiał kroki na WAT-cie. Że tak straszliwie go fascynowała, że polazł za nią nawet na Dni Schabowego, gdy mięsa w ogóle nie jadł. Że spotykali się już później to na jednostce, to na mieście, że zwyczajnie zaczęli się przyjaźnić. Naprawdę starał się skracać to wszystko! Ale i tak dopił w międzyczasie i to piwo, i jeszcze następne. Dobrze wchodziło. Podobnie jak Saszkowe drinki. - Ten graf przed szturmem Czarnych pomógł mi zrozumieć, że ją kocham, ale nie było na to czasu - wzruszył ramionami. - W sensie wiesz, żeby powiedzieć jej to w odpowiedni sposób. Pewnie nadal bym się z tym bujał, gdyby nie wzięła sprawy w swoje ręce :foka:

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 11:07 pm

- O, widzisz, to jest to, mam dokładnie tak samo! Tylko od niego wychodzę i od razu jest jakoś lepiej - przyznał elf, kiwając głową. Nie miał pojęcia, czemu tak było, i na dobrą sprawę nie miał jeszcze jakiejś porządnej teorii na ten temat, ale sam fakt, że ktoś jeszcze to zauważył, był wielce pocieszający.
A niebieskie, pedalskie drineczki wchodziły aż miło.
- W in... W internecie?! - zawołał zaskoczony Saszka. Jakoś nigdy mu nie przyszło na myśl, żeby poszperać w necie akurat za komiksami. Ale też nie używał komputera do czynności innych niż służbowe. Więc skąd niby miał wiedzieć, że internet to taka skarbnica... no, wszystkiego? Nikt mu nigdy tego nie powiedział, bo nie miał kto, a sam z siebie elf nie szukał. Ale teraz... O, teraz to zupełnie inna sprawa! Saszka potanowił, że jak tylko wróci do domu, to włączy komputer i modem. Natomiast ostatnią rzeczą, o jaką uszatek kiedykolwiek by podejrzewał przyjaciela, było upodobanie do oglądania w sieci filmików ze śmiesznymi zwierzętami. To było tak abstrakcyjne, że nawet gdyby ktoś tak zażartował, to tylko dostałby od elfa opierdol za pomawianie.
No, ale gdyby Konstanty sam przyznał, to inna sprawa. Pewnie usłyszałby w ramach wymiany, że z kolei Saszka ma ogromną słabość do breloczków ze zwierzątkami przebranymi w stroje innych zwierząt.
Geograf słuchał uważnie opowieści o Wandzie - tak, jak tylko Saszka umiał słuchać. A był genialnym słuchaczem. Skupiał całą swoją uwagę na mówiącym, potakiwał wtedy, kiedy trzeba było, wyrażał zdumienie tam, gdzie było potrzebne, i jeszcze delikatnie podpytywał o drobiazgi. W międzyczasie dopił jeszcze trzy drinki i teraz czuł, że może wszystko.
- O widzisz, mnie to też by się przydała taka kobieta, bo ja to nie za bardzo umiem w relacje międzyludzkie - really, nigga? - Swoją drogą, poznałem kogoś naprawdę fajnego po tej nieszczęsnej bitwie z grafem, potem się nawet spotkaliśmy raz, ale potem przepadłem w Zonie i teraz to już chyba nic z tego, na pewno już kogoś ma - powiedział smutno.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 11:21 pm

Alkohol wchodził - w odróżnieniu od Felka, który powinien tylko zawsze wychodzić.
- Pewnie. Tam jest wszystko - dosłownie wszystko, o czym człowiek mógł pomarzyć. Fakt, trzeba było czekać czasami naprawdę długo - zwłaszcza jeśli filmik z papugą trwał więcej niż pięć minut - ale zawsze było warto! - Są nawet filmy sprzed Zaćmienia na podstawie komiksów.
Widział kiedyś zwiastun jednego takiego filmu. Zobaczył śmiesznego szopa na obrazku i był pewien, że to będzie przekomiczne, ale okazało się być zwiastunem jakiegoś filmu o strażnikach kosmosu czy czegoś tam innego.
- Jest fantastyczna, polecam. Znaczy, nie Wandę konkretnie, tylko ogólnie. - No bo przecież wiadomo. Zaklepane, ale jeszcze nie przyklepane. Zastanowił się za to nad kolejnymi słowami elfa, dopijając kolejne piwo. Za szybko, panie Kostek, pijesz. - To wcale nie tak długo, poza tym mało kto miał czas na cokolwiek. A na pewno tak łatwo by o Tobie nie zapomniała. - Wiadomo, przecież Saszka był fantastyczną osobą! Przystojnym elfem, mężem stanu, o pięknej niczym gwiazda wieczorna sercu! - Jeśli wiesz, gdzie mieszka, to możemy zapytać.
Pełna powaga. Absolutna.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 11:30 pm

Saszka przez chwilę patrzył na Konstantego oniemiały. Jakie to było niewiarygodne - widzieć, że jego przyjaciel, który do tej pory zawsze tylko o poezji i filozofii, że właśnie on opowiada elfowi o tym, że w internecie są FILMY NA PODSTAWIE KOMIKSÓW. Uszatek, zarumieniony z przejęcia (i z pewnością od tych czterech drinków), złapał Kostka za ramię.
- Naprawdę? Jest coś takiego? O rany, totalnie muszę to zobaczyć - rzucił z takim rozmarzeniem, jakie było zwykle zarezerwowane dla torcika wedlowskiego. Konstanty miał już okazję zobaczyć wcześniej ten wyraz twarzy Saszki - w tym nieszczęsnym mieszkaniu w lampie, kiedy raczyli się waflem w czekoladzie.
- No tak, wiadomo, przecież nie polecałbyś swojej kobiety, bo jakby to brzmiało w ogóle - przytaknął kapitan. No bo logiczne, nie? Zaraz jednak trochę posmutniał na wzmiankę o Judycie. Konstanty mógł być sobie przekonany, że z elfa taka super partia i ojej, kto by tam raczył o nim zapomnieć, ale sam Saszka był zupełnie innego zdania. Życie go nauczyło czegoś zgoła odmiennego. - Wiem, gdzie mieszka, wysyłałem jej raz list z zaproszeniem, ale no nie wiem, co jeśli tam pójdziemy, a otworzy jakiś... chłop w samych gaciach i z wąsami? - zapytał Saszka z powątpiewaniem. - To już chyba bym wolał, żeby mi napisała w liście, że nie jest zainteresowana spotkaniem. Poza tym jak to tak iść bez kwiatów, a gdzie my o tej porze kupimy kwiaty. :foka:

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 11:42 pm

Pokiwał głową z uśmiechem. Gdyby wiedział, że taka informacja tak ucieszy Saszkę, powiedziałby mu o tym całe lata temu! Znaczy, nie powiedziałby, ale przyjemnie było tak myśleć, że byłby to zrobił.
- Ooo, a czego nie ma? Jest taka strona, nazywa się youtube, ładuje się strasznie długo, ale pełno tam nagrań ze śmiesznymi papugami na przykład.
I kotami, i wydrami, były nawet zabawne żółwie. Coś wspaniałego!
Znaczy się, było też wiele edukacyjnych rzeczy, wierszy i bardzo przydatnych informacji. Ale śmieszne zwierzątka były naprawdę bardzo przydatne, zwłaszcza w nudne wieczory.
- Już ci mówię, co zrobimy. Złożymy go jak origami - oznajmił Kostek, unosząc jeden palec do góry, jakby to był fantastyczny pomysł. - I zgolimy mu wąsy, to już nie będzie taki cwany. - Nawet Pan AWB odwrócił się do nich na chwilę i spojrzał jakoś tak dziwnie. Ale Kostek już tego nie widział. - Hm. Wiesz, tutaj w zamku księżniczka Jadwiga ma szklarnię, taką niedużą...

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptyPią Cze 02, 2023 11:52 pm

Jakież to było cudownie normalne - tak rozmawiać o komiksach, filmach, filmikach ze zwierzątkami czy dziewczynach, a nie tylko w sztucznie napompowany sposób traktować o poezji! Gdyby ktoś Saszce powiedział kilka miesięcy temu, że będzie tak sobie gadać o różnych rzeczach z najlepszym przyjacielem, to by go wysłał do psychiatry, bo by mu się w głowie nie mieściło, że może być właśnie tak.
- Coś słyszałem, ale ja tam nigdy nie wchodziłem, bo ja tak w sumie to komputera tylko do pracy używam. Używałem - poprawił się. Bo przecież to miało się teraz zmienić! - A te śmieszne papugi to fajne? Warto to oglądać? - dopytał jeszcze, bo kompletnie nie wiedział z czym to się je, a skoro Konstanty o tym wspominał, to bez wątpienia było to ważne.
Elf przechwycił spojrzenie abwery, ale absolutnie nic mu ono nie powiedziało, więc postanowił je zignorować. Tym bardziej, że Kostek miał dzisiaj same genialne pomysły.
- Tak. Nawet znam odpowiednie zaklęcie - przytaknął Saszka, myśląc, że to składanie jak origami to tak dosłownie. Był facet w gaciach i z wąsem i puf, nie ma, jest żuraw czy inna kuropatwa. - Ale ta szklarnia... Przecież nas nie wpuszczą - zmartwił się zaraz elf. I serio, to była absolutnie jedyna rzecz, jaka go w całym tym planie martwiła.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:04 am

Żaden z nich by nie uwierzył. Nie dość, że rozmawiali zwyczajnie o rzeczach kompletnie normalnych i nijak mających się do podniosłych tematów czy sztuki, to w dodatku przy alkoholu w jakimś tam średnim barze w centrum miasta. Żadna tam etykieta i wysublimowane słownictwo!
Kostek aż się ożywił na to pytanie! I to jak! Oczy mu rozbłysły jakby ktoś świeczki w nich zapalił.
- FE-NO-ME-NA-LNE. I nie tylko papugi, wszystkie zwierzęta. Koty skaczące na ogórki czy gołębie w naszyjnikach z chleba - wykonał obiema dłońmi symetryczny ruch dookoła szyi, jakby chciał zobrazować, co ma na myśli.
Zaklęcie zmieniające ludzi w origami? Konstanty pokiwał z uznaniem głową, bo przecież to nie było byle co. Potężna magia, ale czego innego mógłby się spodziewać po kimś takim jak Saszka? Nie tylko był przecież fantastyczną osobą, wybitnym geografem, to i jeszcze lepszym żołnierzem.
- No tak... - zmartwił się na chwilę. Na sekundę czy dwie, bo rozwiązanie przyszło od razu. - Możemy wejść przez płot. Ja to jutro wytłumaczę Jadwidze.
No przecież. Bo nie będzie budził księżniczki, żeby zapytać o pozwolenie nazrywania kwiatków w jej szklarni, tylko po prostu wejdą, a wszystko załatwi się później.
- Chcecie włamać się do zamku po kwiatki? Nie lepiej pójść do jakiejś knajpy obok, gdzie mają je na stolikach? - rzucił z westchnieniem Pan ABW, kręcąc głową i pijąc sok jabłkowy przez słomkę.
- O, to nawet chyba lepsze - stwierdził Kostek.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:16 am

Patrzył z fascynacją na podjaranego tematem filmików Kostka. To było takie... fajne! Tak patrzeć, jak się przyjacielowi oczy zapalają błyskiem radości nie tylko na tematy podniosłe, ale i na wzmiankę o zwierzętach! Saszka aż sam nagle poczuł zryw zainteresowania na myśl gołębiu z naszyjnikiem z chleba.
- Koniecznie musisz mi to wszystko pokazać. Albo u mnie, albo u ciebie - pokiwał głową. I gdyby ktoś mu niedawno powiedział, że będzie tak bezpardonowo zapraszał Kostka do siebie albo wpraszał się do niego - również by nie uwierzył.
Saszka dopił czwartego drinka jednym haustem i w głowie jakby mu się przejaśniło.
- Ty, ale przecież to będzie kradzież, a nie wolno kraść :foka: - rzucił w odpowiedzi na kolejne genialne pomysły.
Ot, i przejaśnienie.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:22 am

- Pewnie, zawsze. I tak musisz przyjść, żeby zaplanować oko - oczywiste, wiadomo. Przecież już się wcześniej zaoferował, że może to zrobić. A, jakby nie patrzeć, to miał w domu komputer, i w dodatku pracownię - którą dostał w sumie gdy jeszcze myślał, że faktycznie będzie zajmować się konstruowaniem broni, a nie wojskiem. Przypomniał sobie o tym i oczy mu przygasły. - Muszę znaleźć pracę.
Ot, konkluzja na koniec. Nie, żeby to miało być trudne, tylko jakoś do tej pory o tym nie myślał. Bo był żołnierzem, tak? Znaczy, już nie, ale tak ogólnie to no nim jednak był.
- Możemy zapłacić :foka: A jak poprosimy, to na pewno nam nie odmówią :foka: - oczywiście! Bo czemu mieliby odmówić? Już tam pal licho z proszeniem samym w sobie, ale jednak kto by odmówił sprzedaży bukieciku ze stolika, gdy pyta o to syn hetmana koronnego?

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:27 am

Saszka pokiwał głową.
- No tak, przydałoby się oko. Już kilka razy wszedłem w ścianę zamiast przez drzwi - skrzywił się lekko. Życie bez odpowiedniego postrzegania głębi nie było jakieś szczególnie trudne, ale zdarzały się niemiłe przypadki. A to jeszcze tylko w samej Warszawie. W Zonie... Mogłoby być gorzej. Póki był zakaz wypadów, miał czas, żeby się tym zająć. - Poszukać pracy? - elf spojrzał na przyjaciela ze zdziwieniem. - To hetman ci nie mówił? Będziesz mógł normalnie wrócić do służby za jakiś czas - uświadomił Konstantego tak o, jakby mówił, że ładna dziś pogoda.
- A, to jak tak, to czemu nie :foka: - odparł na tę rewelację. No i czyż Saszka nie miał racji? Konstanty miał dzisiaj same genialne pomysły!

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:36 am

Normalnie zapewne wyraziłby troskę o zdrowie przyjaciela - teraz jednak roześmiał się głośno, wyobrażając sobie skonfundowaną minę Saszki po przyrżnięciu czołem w futrynę. Nawet nie odpowiedział, tylko się dalej śmiał i machnął jeszcze dłonią, jakby właśnie wymachiwał białą flagą.
Dopiero kolejne słowa elfa totalnie zatrzymały mu śmiech w gardle. Bardziej ze zdziwienia niż czegokolwiek innego.
- Poważnie? Kiedy? - naprawdę? Będzie mógł wrócić bez groźby wyrzucenia? - W domu mi mówił, że Zonę zobaczę za jakieś dwadzieścia lat, jeśli nie później :foka: Nie podoba mi się bycie bezrobotnym tak czy inaczej, czuję się taki... bezużyteczny.
A pewnie, czemu nie, mogli poprosić. było przecież pełno knajpek, czemu ktokolwiek miałby im odmawiać, nie?
- A to teraz już idziemy czy jeszcze po jednym? - zapytał. Ale coś nagle mu się przypomniało! Odwrócił głowę w stronę ABW. - Ej, Bartek, wolno mi wychodzić na Pragę czy stary tak poważnie z tym, że tylko centrum?
- A jak myślisz?
- ... że mogę :foka:
- To po co się pytasz?

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:44 am

Przez chwilę był jeszcze poważny, ale długo tak nie wytrzymał. Czterodrinkowy Saszka był zdecydowanie łatwiejszy w obyciu niż trzeźwy. Dołączył do śmiejącego się Kostka i też się roześmiał. I kiedy półelf spoważniał, on także, choć uśmiech dalej gościł na jego twarzy.
- No, mówił o tym zaraz jak tylko zdałem mu raport. Zdaje się, że smacznie sobie wtedy drzemałeś na jego biurku - rzucił z przekąsem, trochę się z Kostka podśmiechując. - Kto się nie budzi, gdy o nim rozmawiają, ten sam sobie szkodzi - zarzucił jeszcze mądrością. Uśmiech w końcu znikł i z jego twarzy. - Ale kiedy dokładnie będziesz mógł wrócić, to już nie wspomniał. Nie sądzę jednak, żeby miał cię trzymać w niepewności dwadzieścia lat. Nie jesteś przecież dzieckiem. Nie martw się - elf poklepał Kostka po ramieniu. - Nie jesteś bezużyteczny. W końcu zrobisz mi oko - wyszczerzył się do niego.
Saszka nie przerywał tej krótkiej wymiany zdań między El Galadem a jego niańką, uniósł tylko jedną brew. Następnie spojrzał na pustą szklankę trzymaną w dłoni. To całe kamikaze było takie pyszniutkie!
- A dawaj jeszcze po jednym :foka: - rzucił lekko.

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:52 am

- Ej, ktoś opowiadał o kolorze, kurwa, poziomek na uszach sarny, weź przy tym nie zaśnij po dobrych dwudziestu godzinach na nogach - przytyk za przytyk! A jakże! - Może się zatrudnię w jakiejś firmie klepiącej bronie? - a to już tak mimochodem rzucił. Bo przecież na pewno by mu się udało, gdyby tylko poszedł gdzie trzeba. Znaczy się do rzeczonej firmy z pytaniem, czy zatrudniają. Pewnie nawet gdyby nie zatrudniali, to by zatrudnili.
- Okej, to słuchaj, trzeba coś specjalnego. Przepraszam - to już rzucił do barmana. - Macie takie drinki na bazie tego ziołowego jagera? Jager granaty? Podobno są fantastyczne, ale jakoś nie miałem okazji.
A z kim miałby próbować takiego specjału, jeśli nie z Saszką? Swoim dobrym - najlepszym! - druhem na całym świecie?
- Jager bomby. Mamy. W soboty trzy w cenie dwóch.
Kostek spojrzał na Saszkę i ślicznie wyszczerzył ząbki.
- To niech pan nam poda dwa razy po trzy - oznajmi poważnie. Barman co najwyżej uniósł brwi, ABW zachłysnęło się soczkiem. - Ziołowa nalewka nie może być mocna - stwierdził zaś Kostek do Saszki.

Saash'Khaar Erkh'iaan
Saash'Khaar Erkh'iaan
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 12:58 am

Saszka się obruszył.
- Ej, tylko wypełniałem swoje obowiązki, okej? To, że ty nie zwracasz uwagi na takie rzeczy, nie znaczy, że to nie jest ważne :foka: -  rzucił obronnie. Zaraz jednak odpłacił się pięknym za nadobne. - Pewnie, zatrudniaj się. Ty byś dobrej broni nie poznał nawet jakby cię ugryzła w tyłek - rzucił z wyszczerzem na twarzy. Bo przecież w lampie zdarzało im się wrzucać sobie mocniej niż to, a i tak puszczali to mimo uszu. Taka dynamika, ot co.
- Jegier? - elf spojrzał podejrzliwie to na przyjaciela, to na barmana, jakby nie dowierzając w to, co usłyszał. To ludzie naprawdę pili drinki zatytułowane na cześć Czarnych? Saszka pokręcił głową. No niewiarygodne! Ale skoro Konstanty zamawiał, to trzeba było spróbować. Przecież wiedział co robi. Prawda?
Geograf tylko pokiwał głową na te słowa o ziołowej nalewce. No tak. Przecież to tylko ziółka. Co złego może się stać.
Prawda?

Konstanty Albert El-Galad
Konstanty Albert El-Galad
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" EmptySob Cze 03, 2023 1:05 am

- Ehe, kolor poziomek ma znaczenie strategiczne co najwyżej na straganie na rynku - zaśmiał się. Nie do pomyślenia. Nadal. Wciąż. - Powtórz to, a Spidermana będziesz czytał Braille'em.
Konstanty pokręcił głową. Nie jegier.
- Jager. Jagermaister. Taka nalewka ziołowa - poprawił Saszkę.
A potem barman podał im drinki. Prawdziwe jagerbomby - pewnie drogie przy okazji jak nieszczęście, wszak napoje energetyczne tanim napojem nie były, a sprowadzanym - nalewka w kieliszku zalana napojem.
- No to co, na zdrowie? - rzucił Kostek pogodnie, biorąc jedną szklankę w dłoń. Za jego plecami ABW rzuciło niemal szeptem "ja pierdolę", ale kto by się przejmował.
Prawda?

Sponsored content
Bar "Legiony" Empty

PisanieTemat: Re: Bar "Legiony"   Bar "Legiony" Empty


 
Bar "Legiony"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Skocz do: