| Bar "Szare Szeregi" | Bolesław VI Arr'Rith
| |
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Czw Wrz 09, 2021 11:15 pm | |
| Vesna przeskoczyła przez próg i szybkim krokiem udała się w stronę baru. Przelotnie spojrzała na menu i teatralnie zastanawiała się co wybrać, chociaż przyszła tu w bardzo konkretnym celu. - Dobry. Poproszę piwo z kija. Wskazała gestem głowy na wystający z baru kranik i położyła pieniądze na blacie. - Całkiem spory ruch jak na taką godzinę. Patrzyła łapczywie na złocisty płyn, który powoli wypełniał wysoką szklankę. Jej ślinianki już zaczęły mocniej pracować. Cały dzisiejszy dzień zapełniła po brzegi pracą i dopiero teraz mogła spokojnie usiąść i pozwolić sobie na chwilę przerwy. - Dzięki! Skinęła głową do barmana i upiła odrobinkę piany gromadzącej się na szczycie szklanki. Usiadła przy stoliku znajdującym się obok dużego okna i rozjerzała po sali. To, że znalazła wolne miejsce i jeszcze w tak dobrej lokalizacji było niemal cudem. Bar był wypełniony niemal po brzegi. Ludzie śmiali się i rozmawiali celebrując życie. Będąc w takim miejscu człowiek był w stanie zapomnieć o tym co działo się na granicy oraz plugastwie pokrywającym Warszawę. Dziewczyna wyciągnęła z plecaka gazetę, rozłożyła ją na stole i zaczęła powolnie wertować. Niby powinna teraz odpoczywać, ale nie mogła się powstrzymać. Szukała informacji o ostatnich wypadkach, zaginięciach, morderstwach oraz pobiciach. Głosy znajdących się w bardzie ludzi nieco ją rozpraszały, ale nie chciała już zmieniać lokalu. |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Pią Wrz 10, 2021 12:03 am | |
| To był trzeci dzień Ra w Warszawie, do której zjechała prosto z Korniejewa. Nie na długo – raptem niecałe dwa tygodnie, by następnie się spakować i pojechać znowu walczyć z plugastwem, które wciąż stanicę najeżdżało. Jednocześnie na jej miejsce przyjedzie Aleszko. Elfka nie pamiętała, kiedy ostatni raz zjechali do stolicy we trójkę i poszli pić piwo jak za starych, dobrych czasów. Miała dość tego piekła, szerzącego się plugastwa. Co by nie zrobili, to Czarni wracali jeszcze silniejsi. Wyrywali kawałki ziem spod ich władania, by stracić drugie tyle. Morale Rha’thell praktycznie nie istniały, żeby być szczerym. Nie miała na dzisiejszy dzień żadnych planów. Poprzednie dwa dni spędziła na ogarnianiu mieszkania, które się trochę zakurzyło pod ich nieobecność. Z Luthonem była umówiona na za kilka dni, bo siedział w tym swoim laboratorium i ciężko było go z niego wyciągnąć. Pewnie większość swojego „urlopu” spędzi tutaj, popijając czy to piwo, czy też jakiegoś drinka. Weszła do baru, z którym wiązało się wiele wspomnień – gdy czasy były normalniejsze i zjeżdżali całą trójką do Warszawy, to często tutaj wpadali, przewalając dużą część żołdu na same chlanie. A i tak zostawało tego dużo. Co jak co, ale bycie żołnierzem się opłacało. Zwłaszcza w momencie, w którym należało się do tak elitarnej jednostki jak husaria; Wracając jednak do teraźniejszości. Weszła, zapewne zwracając na siebie uwagę. Ciężko żeby nie – wygolony lewy bok głowy, tatuaże na twarzy. Ubrana była w długie, skórzane i bardzo przylegające spodnie i jakiś luźny, szary T-shirt, którego rękaw opadał jej na ramię. Nie mogło się obyć bez plecaka, wojskowej „kostki” i kołczanu prywalności przepasanego w biodrach. – Dawno cię tu nie widziałem, jak tam sytuacja? – zapytał barman, spoglądając na Ra. – To co zawsze? – dodał zaraz potem. – Nawet mnie nie wkurwiaj, to ile trupów zobaczyłam w ciągu ostatnich trzech miesięcy, to przez pół mojej zakichanej kariery nie widziałam – odpowiedziała, wzdychając ciężko. Wyciągnęła paczkę fajek z tylnej kieszeni spodni, by następnie odpalić jednego papierosa. – Nie. Podwójna whisky z lodem. Otwórz mi rachunek. Barman przytaknął jedynie i wziął się za robienie drinka. Ra miała w planach posiedzieć tu trochę dłużej i nie widziała sensu w płaceniu za każdym razem, gdy coś zamawiała, więc to zrobi gdy już skończy. A że ją znali i była stałą klientką, to wiedzieli że zapłaci, zapewne zostawiając przy tym jeszcze sowity napiwek. Wzięła te swoje whisky, rozglądając się po pomieszczeniu. Było naprawdę sporo ludzi i żaden stolik nie był wolny, nawet lada baru była zawalona. Nie zamierzało jej to jakoś specjalnie przeszkadzać. Po prostu stanęła gdzieś przy ścianie, opierając nogę o nią, paląc już kolejną fajkę i popijając to tym whisky. Nie ma to jak zdrowe nawyki żywieniowe. |
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Pią Wrz 10, 2021 1:06 am | |
| W gazecie nie było wzmianki o niczym wartym uwagi. Remont mostu, przerwy w dostawie wody i wywiad z kobietą, która nie śpi bo trzyma kredens. Można by pomyśleć, że w Warszawie nic się nie dzieje. Kiedyś były chociaż horoskopy czy sudoku... a teraz tylko pseudo artykuły zapełniające przestrzeń i nic więcej. Dziewczyna zamknęła gazetę i spojrzała na pierwszą stronę. Z okładki uśmiechał się do niej ksiądz ściskający dłoń jakiegoś żałosnego faceta w idealnie wyprasowanym garniturze. Obaj ze sztucznymi uśmiechami na twarzy i brudnym sumieniem. W polityce i kościele dochodzą do czegoś tylko ludzie pozbawieni kręgosłupa moralnego. Wydłubała im oczy długopisem, narysowała kilka niecenzuralnych znaczków i blizn na twarzy. Vesna westchnęła ciężko i dopiła resztkę piwa. Przez chwilę patrzyła jeszcze na dno szklanki. W końcu zwlekła się z miejsca i poprosiła o jeszcze jedno. Barman miał ręce pełne roboty, więc odwróciła się do niego plecami i rozejrzała po gościach. Zwykli... nudni... pijani... Nagle jej oczy zatrzymały się na wysokiej elfce. Ona zdecydowanie wyróżniała się z tłumu. - I do tego jeszcze księżycówkę... nie, nie... całą butelka i 2 szklanki. Uśmiechnęła się do barmana, ślicznie podziękowała i udała w stronę elfki. - WIATAJ! Stanęła przed kobietą i omiotła ją niedbale wzrokiem. Poczuła, że niepotrzebnie użyła języka elfów. Znała tylko kilka podstawowych zwrotów, ale teraz wszystkie uciekły jej z głowy. - Wojna Bohater... Ymmm... Wolny Krzesło Skinieniem wskazała na stolik znajdujący się pod oknem i zaczęła żałować, że nie schowała gazety do plecaka. - Dziękuje za Wojnę... - tu zatrzymała się w połowie koślawego zdania i dodała - Bimberkiem? Westchnęła ciężko i popatrzyła w sufit prosząc o ratunek. Teraz żałowała, że przed wejściem do baru opróżniła całą piersiówką. Żałowała też tego ginu z rana... i herbatki z prądem u Rudego. Tak... te poplątane myśli były zdecydowanie winą herbatki. - Mam nadzieję, że mówisz po polsku. Mam na imię... Vesna. Chciałabym podziękować Ci za Twoją służbę. Skinieniem głowy wskazała na butelkę, którą trzymała pod pachą. - Skusisz się? Dziewczyna przymrużyła lekko oczy w obawie, że zaraz oberwie w głowę. Tylko błędów na starcie zrobiła ostatnio w '39. |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Pią Wrz 10, 2021 3:39 pm | |
| Rha’thel ze spokojem sobie stała pod tą ścianą, popijając swoje whisky. Ona tam się cieszyła, że w Warszawie nic się nie działo – wystarczająco dużo wrażeń miała na froncie. Powrót do stolicy pozwalał jej trochę zresetować mózg, pozwolić odpocząć od widoku trupów, od słuchania ciągłych strzałów, krzyków. I choć nawet tutaj można było poczuć napięcie, to mimo wszystko nijak to się miało do sytuacji w Korniejewie. Nie można było spokojnie spać, bo nigdy nie wiadomo, czy cię coś nie obudzi. Jak już o śnie mowa, to Ra była mocno niewyspana – pod oczami elfki było widać cienie, świadczące o dosyć sporym zmęczeniu. Gdy tylko zamykała oczy widziała ciała kumpli z kompanii. Koszmary jej nie opuszczały. Gdy sobie w spokoju piła bursztynowy trunek i kompletowała nad sensem istnienia, nagle podbiła do niej jakaś kobieta, która zaczęła mówić do niej po elficku… choć to za dużo powiedziane. Używała zlepków słów, które ciężko było połączyć w całość. Uszy ją bolały od tego, jak ona kaleczyła jej rodzimy język. – Skuszę się, pod warunkiem, że nie będziesz próbować mówić po elficku. – odpowiedziała, unosząc kącik ust w lekkim uśmiechu. Ra nie była typowym uszatkiem. Ciężko było jej do przyjaznego, miłego elfa. Przeklinała często jak szewc, mówiła rzeczy prosto z mostu, nawet jeżeli do najuprzejmiejszych one nie należały. – Nie ma za co dziękować, sama sobie taką drogę życiową wybrałam. – Wzruszyła ramionami. Może nie do końca tak było. Została sierotą w wieku sześciu lat, trafiła do sierocińca, z którego wyszła po osiemnastce, bo nikt nigdy jej nie adoptował. Wojsko było jej jedyną nadzieją na możliwość dalszej edukacji i jakąś przyszłość. – Rha’thel, aczkolwiek możesz do mnie mówić Ra. – Przywykła do tej egipskiej ksywki. Aleszko chyba ją wymyślił. Było to zdecydowanie łatwiejsze do wymówienia niż jej elfickie imię. W ten sposób mówił do niej tylko Luthon, zawsze dźwięcznie jeszcze akcentując w odpowiednim miejscu. – To jak, polewasz czy pijemy prosto z butelki? – zapytała, posyłając półelfce zawadiacki uśmieszek. Nie takie rzeczy robiła ze swoimi dzbanowatymi przyjaciółmi, więc to już zależało od Vesny. |
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Pią Wrz 10, 2021 11:31 pm | |
| - Jasne, niestety nie miałam dobrego nauczyciela i takie są tego efekty - dziewczyna wzruszyła ramionami i poprowadziła elfkę w stronę stolika. Vesna zdawała sobie sprawę ze swoich braków, ale ta uwaga nieco ją ubodła. Poczuła, że powinna poświęcić na naukę nieco więcej czasu. W końcu chodzi po tym padole łez i rozpaczy już od ponad 40 lat. To dość czasu by nauczyć się i 10 języków, nawet jeśli w obecnej sytuacji geopolitycznej do niczego by jej się nie przydały. - Myślę, że możemy napić się jak cywilizowani ludzie - postawiła przed dziewczyną szklankę i napełniła ją do połowy bimberkiem. Chciała od razu wznieść jakiś toast, ale zmieniła zdanie. Poprzestawiała znajdujące się na stoliku szklanki tak by stworzyć na nim korytarz między sobą i rozmówcą. - Tak więc Ra... Kim jesteś? - to było jej ulubione pytanie, które zadawała niemal każdej nowo napotkanej osobie. Reakcja na nie była niemal tak samo ważna jak sama odpowiedź. Niektórzy niemal od razu zaczynali mówić o swojej rodzinie i dzieciach, kompletnie pomijając siebie. Inni chwalili się pracą i osiągnięciami. Byli też tacy, który kulili się w sobie i byli w stanie powiedzieć tylko, że są normalni lub zwyczajni. |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Pią Wrz 10, 2021 11:46 pm | |
| – Zawsze mogę udzielić korepetycji – odpowiedziała pół – żartem, pół – serio, uśmiechając się delikatnie. Mówiła po elficku naprawdę bardzo dobrze, zwłaszcza od czasu, gdy wrócił Luthon. Spotykali się w miarę regularnie i zgodnie z rodzinną tradycją, wtedy rozmawiali tylko po elficku. Zawsze u nich w rodzinie tak było. Może rodzice chcieli w nich zakorzenić patriotyzm nie tylko do Polski, ale też ich rodzimego planu, gdyby przyszło im tam wrócić na stałe? – Czym jest cywilizacja? – zadała jakże filozoficzne pytanie. Bycie „cywilizowanym” było pojęciem względnym. Balrogi i całe te czarne plugastwo też tworzyły swego rodzaju cywilizację, która jednak była zupełnie sprzeczna z ich rozumieniem i spoglądaniem na świat. Gdy Vesna nalewała do szklanki bimberku, Ra jednym łykiem dopiła resztkę whisky, którą zamówiła nie tak dawno. Co jak co, ale w porównaniu do większości elfów głowę do picia to miała. Dwadzieścia lat wychowywania się z patologią jaką był Aleszko z Leopoldem do czegoś zobowiązywało. Rha’thel wzięła do ręki szklankę napełnioną do połowy księżycówką. Nie napiła się, skądże znowu. Po prostu patrzyła na nieco nieklarowny trunek, kręcąc naczyniem w powietrzu, jednocześnie zastanawiając się nad pytaniem, które jej Vesna zadała. Kim była? To było naprawdę bardzo dobre pytanie. – Krakowską sierotą, która zaciągnęła się do wojska i jakimś cudem wylądowała w husarii – odpowiedziała po chwili milczenia. To opisywało ją całkiem dobrze. Urodziła się w Krakowie, tam spędziła pierwsze parę lat życia, by potem zostać przeniesiona do Warszawy do jednego z większych sierocińców, gdzie spotkała się z brutalną rzeczywistością. Z grzecznego, elfickiego elfa stała się butnym dzieckiem, przez co nie miała żadnych szans na adopcję. – A Ty? Kim jesteś, Vesno? – odwdzięczyła się tym samym pytaniem.
|
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Sob Wrz 11, 2021 12:23 am | |
| - Hmm... ludzie są jak woda... chociaż do mnie bardziej pasuje bycie bimberkiem - zaśmiała się perliście i uniosła do góry obie szklanki. W jednej znajdowało się piwo, a w drugiej bimber. - Dopasowuje się do kształtu naczynia, w którym się znajduje. Mogą być pysznym, pełnym życia trunkiem, który poprawi ci nastrój i orzeźwi w gorący dzień. - postukała paznokciem w szklankę ze złocistym napojem. - Mogę też być niepowstrzymaną pierwotną siłą, która spali ci trzewia i popsuje życie - uniosła szklankę z bimberkiem i popatrzyła z odrazą na znajdujący się w niej płyn. Tyle zniszczonych lat, tyle popsutych znajomości i tyle ciężkich poranków. Mimo to wciąż nie czuła się gotowa na rzucenie nałogu. Potrafiła już nazwać swoje uzależnienie, ale nie była w stanie się go pozbyć. Była to jedyna rzecz, która mogła uśpić jej skołatane myśli. - Za rodziców, którzy zapomnieli, że nimi są - uniosła do góry szklankę z bimbrem i wypiła jej zawartość. Wzdrygnęła się przy tym i popiła go znajdującym się obok piwem. - Zawodowo spełniam cudze życzenia - dziewczyna przechyliła się do tyłu i wyciągnęła z kieszeni lekko wymiętą wizytówkę. |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Nie Wrz 12, 2021 12:15 am | |
| Bycie bimberkiem... brzmiało jednocześnie kusząco jak i znajomo. Co jak co, ale Rha'thel w swoim życiu kierowała się bardzo często starą dobrą zasadą sex, drugs and rock'n'roll. Gdy nie była akurat w pracy, miała chwilę wolnego i nie musiała się użerać czy to z jegrami, czy z innym plugastwem, właśnie często imprezowała. Poznawała przypadkowych ludzi, z którymi potem często lądowała na noc w łóżku i ich relacja się na tym kończyła. Zupełnie jej to nie przeszkadzało, bardzo ten styl życia lubiła, mimo że był tak bardzo sprzeczny z stereotypami o elfach. – Myślę, że się dogadamy – odpowiedziała, również się dźwięcznie śmiejąc. Trzeba przyznać, że porównanie Vesny - choć mogło się wydawać wręcz niepoważne - bardzo do Ra przemówiło. Trzeba przyznać, że kobieta ją swoją osobą zaintrygowała... i tu nie chodziło o wygląd. Bo jasne, było na czym oko zawiesić, co nie zmieniało faktu, że sposób bycia półelfki był bardzo oryginalny, nietypowy wręcz. – Za rodziców, którzy zapomnieli, że nimi są – powtórzyła toast po kobiecie, by następnie jednym chustem wypić całą zawartość szklanki. Skrzywiła się lekko. W porównaniu do Vesny nie miała czym jej popić. Ra wzięła wizytówkę od półelfki, spoglądając na nią mimochodem. W sumie trochę średnio ją interesowało to, czym się zajmowała. Mogłaby i być panią księgową. Było jej to zupełnie obojętne. Choć z drugiej strony, spełnianie życzeń… brzmiało kusząco, żeby skorzystać z jej „usług”. – Jakie życzenie ostatnio spełniłaś? – zapytała, ot lekko od niechcenia. Wzięła butelkę, by ponownie polać bimberku sobie i swojej nowo poznanej towarzyszce.
|
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Nie Wrz 12, 2021 3:10 am | |
| Dziewczyna spojrzała przez okno i przez chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią. Jej ostatnie zlecenia nie napawały jej dumną. Były po prostu nudne. Od dłuższego czasu w Warszawie nie działo się nic podniecającego. Żadnych zagadek, żadnych skomplikowanych spraw... jedynie rutynowe poszukiwanie kota czy uciszenie hałasującego sąsiada. Nic czym można by się pochwalić czy nawet rozbawić. - Hmmm... Właśnie spełniam jedno z nich - ruchem głowy wskazała na znajdujący się na podłodze kosz z jagodami. Dziewczyna uśmiechała się do elfki i napełniła szklaneczki księżycówką. - Mój przyjaciel miał ochotę na pierogi z jagodami i jutro ta prośba zostanie spełniona. Jeśli masz ochotę, zapraszam, częstuj się. Są przepyszne! - Vesna uśmiechnęła się radośnie i wzięła z kosza jedną z jagód. Przyjrzała jej się uważnie i wrzuciła ją do buzi. Faktycznie, były pyszne. Nie za słodkie, lekko cierpkie... po prostu idealne. Przypomniały jej czasy młodości, zapasy w błocie i bieganie za kurami. Chętnie wróciłaby do tamtych dni. Niestety jej rodzeństwo już dorosło i spoważniało. Raczej nikt z nich nie chciały się znów taplać w błocie. No może poza Kostkiem. W przeciwieństwie do reszty on wciąż nie zabił swojego wewnętrznego dziecka. - To od mojego brata, Kostka. Ma małe gospodarstwo pod Warszawą. Możesz tam znaleźć najlepsze jagody i najwytrwalsze konie. Czasem realizuje zlecenia dla armii. Jeśli zobaczysz na podkowie inicjały KM, możesz być pewna, że koń cię nie zawiedzie i wyprowadzi nawet z największej zawieruchy - Vesna uniosła do góry szklankę i opróżniła ją jak zawodowiec. - A mówiąc serio... od dłuższego czasu nie spełniłam żadnego ciekawego życzenia. Ludzie mają ostatnio bardzo małe wymagania. - dziewczyna przewróciła teatralnie oczami i uśmiechnęła się do elfki szelmowsko. - A ty, Ra? Jakie ty byś miała życzenie?
Ostatnio zmieniony przez Vesna Skarsgård dnia Pon Wrz 13, 2021 12:21 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Nie Wrz 12, 2021 11:48 pm | |
| Marzenia – niektóre mogą się nam wydawać błahe, jednakże dla osób, które je mają są czymś naprawdę bardzo ważnym. Jeżeli chodziło o Ra, to zawsze gdy jest dłużej na froncie, to marzy o powrocie do Warszawy i zjedzeniu normalnego posiłku, a nie chleba z puszki i mielonki, w której można znaleźć psa wraz z budą. Dla większości ludzi to było takie prowizoryczne, żeby marzyć o np. zjedzeniu schabowego, dla Rha’thel było czymś, co pojawiało się stosunkowo często. Choć teraz pragnęła czegoś zupełnie innego. Elfka nie omieszkała się nie poczęstować jagodami. Wzięła ich niewielką garść i owoc po owocu zjadła, nie przejmując się zbytnio tym, że sok mógł zabarwić jej ręce. Trudno, bywała brudna od gorszych rzeczy. Na przykład od krwi swoich przyjaciół. – Rzeczywiście, dobre. Dawno nie jadłam jagód – odpowiedziała, sama nie wiedząc po co. Co te zdanie w ogóle wprowadzało do ich rozmowy? – Będę pamiętać, aczkolwiek jako husarz korzystam z trochę innego… środka lokomocji. – Miała swój motor, w którego została zaklęta dusza żołnierskiego konia, który poległ na polu bitwy i to głównie nim się poruszała, zarówno pomiędzy Korniejwem i Warszawą, jak i na samym polu walki. Jakie miała życzenie… Ra uśmiechnęła się pod nosem, doskonale wiedząc, że to nie jest coś, co Vesna byłaby w stanie zrobić. Jednak pomarzyć chyba każdemu można, prawda? – Mam dwójkę przyjaciół. Leopold i Eligiusz. Dwa dzbany, którzy są dla mnie jak bracia. Jesteśmy w tej samej formacji i ze względu na naszą wysoką przydatność bojową, to zawsze jesteśmy do Warszawy wysyłani pojedynczo. Nie pamiętam kiedy ostatni raz poszliśmy we trójkę na piwo. Zwykle wpadaliśmy tutaj, żeby przewalić połowę miesięcznego żołdu. Tęsknię za nimi i za tamtymi czasami jak cholera… – Ra wzięła znowu polała księżycówki do szklanki, by następnie wypić całą zawartość niemal jednym chustem. |
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Czw Wrz 16, 2021 6:14 am | |
| Dziewczyna odsunęła się od stolika i znów spojrzała przez okno. Przez chwilę trwała tak w zamyśleniu spoglądając na przechodniów. - Wszystko co sobie wymarzysz jest w zasięgu ręki. Tylko pytanie czy masz odwagę by zrobić ruch i po to sięgnąć. Vesna odwróciła się do dziewczyny plecami i zaczęła grzebać w plecaku. Po chwili wyciągnęła z niego gruby notes oraz pióro. Przez chwilę wertowała kolejne strony w poszukiwaniu konkretnych informacji. Zaznaczyła kilka z nich kolorowymi zakładkami i spojrzała w oczy elfki. Alkohol dawał już o sobie znać. Czuła, że czas już wracać do domu, jednak chciała dokończyć rozmowę. - Potrzebuje pewnym iiii... informacji - dziewczyna stuknęła kilka razy piórem w stół zastanawiając się przy tym, co mogłoby jej się przydać. Myśli w jej głowie nie mogły znaleźć rytmu. Kotłowały się i obijały o siebie. Vesna odchyliła się na krześle i spojrzała w sufit. Przyłożyła dłonie do policzków i poczuła jak powoli oblewa je pijacki rumieniec. - Powiedz mi Rha'thel... jak masz na nazwisko oraz jaką pełnisz funkcję. Potrzebuje również pełnych imion i nazwisk twoich towarzyszy oraz informacji o ich randze wojskowej oraz obecnym położeniu, o ile to możliwe i nie są to informacje poufne. Westchnęła głośno i przysunęła się ponownie do stolika. Zanotowała słowa elfki w średnio czytelny sposób i dodała. - Myślę, że możemy sobie pomóc. Razem z dwójką towarzyszy prowadzę małą knajpkę. Na odwrocie wizytówki masz adres. Kiedyś udało nam się złapać kontrakt dla wojska, ale z powodu kilku niefortunnych wydarzeń nie byliśmy w stanie go utrzymać. Od tego czasu minęło już kilka lat, ludzie u władzy się zmienili i otworzyło się pewne okienko, które chcielibyśmy wypełnić... tym co w Łysym Kłobuku najlepsze - tu zrobiła pauzę, czekając aż Ra dokończy jej zdanie. Nie słysząc odpowiedzi pokiwała tylko głową z dezaprobatą i dodała z wyraźną dumą - Chodzi o jedzonko. O jedzonko! Poczuła, że zaczyna tracić wątek i jej wypowiedzi zaczynają być chaotyczne. |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Pią Wrz 17, 2021 8:18 pm | |
| Trzeba przyznać, że te trzy (?) kolejki księżycówki i whisky wypita niemal na akord coraz bardziej dawały się Rha’thell we znaki. Czuła jak trochę się rozluźniła, jednocześnie zapominając nieco o tych wszystkich problemach, które miała… życie na trzeźwo jest zdecydowanie ciężkie. – Mówisz jak jakiś coach sprzed trzydziestu lat – zaśmiała się, spoglądając na półelfkę z uśmiechem na twarzy. Może trochę takim… rozmemłanym, a przy tym lekko zadziornym. Ciężko stwierdzić. – Informacji? – zapytała, nieco zdziwiona, unosząc brew. Potem zaś wysłuchała o co chodziło. To nie było nic specjalnie tajnego. Wszyscy wiedzieli, że walczyli, że na wschodzie była wojna… i to zupełnie inna niż jeszcze dwa lata temu. Kiedyś siedzenie w Korniejewie przez większość czasu było… stosunkowo spokojne. Bez większych problemów, nie licząc jakiś pojedynczych soggothów, czasem ktoś się zakleszczył (Ra chyba nigdy nie zapomni tamtego upokorzenia)… i jakoś leciało. Teraz? To było piekło. Strzały było słychać całą dobę. – Vesna, doceniam, ale teraz do Korniejewa żadnego cywila nie wpuszczą. I tak jak powiedziałam, nie ma szans żebyśmy zostali wypuszczeni razem do Warszawy. Jesteśmy husarią, której wartość bojowa jest ogromna. Tam na wschodzie dzieją się skurwiałe rzeczy. Chciałabym z nimi wypić piwo, ale to wiąże się z myślą, że przez moje spełnione życzenie zginie więcej ludzi, a i już ginie ich za dużo. – Ra była śmiertelnie poważna w tym, co właśnie mówiła. Mimo bycia wstawioną, nie traciła jeszcze na tyle rozumu, żeby nagle ściągać tutaj Leopolda i Eligiusza. Zwłaszcza po tym, co się stało z major Wilczyńską. Byli teraz osłabieni. – Jeżeli zaś chodzi o jedzonko… umówmy się tak, że najpierw go spróbuję, a potem zobaczę, co się będzie dało zrobić, zgoda? – powiedziała, biorąc wizytówkę kobiety i chowając ją do tylnej kieszeni swoich spodni. Następnie zaś chwyciła za butelkę, polewając ostatnią kolejkę (a chociaż nalaną z tego konkretnego naczynia). – Elki i Leo tu nie ściągnę… co jednak powiesz na bycie moją towarzyszką do picia dzisiejszej nocy? Wszak jest wciąż młoda. – zapytała, unosząc szklaneczkę, jednocześnie się uśmiechając się do kobiety zawadiacko. |
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Sob Wrz 18, 2021 7:58 am | |
| Vesna wysłuchała elfki wytężając przy tym wszystkie możliwe zmysły. Niestety niewiele z tego zrozumiała. Coś o husarii... coś o jakimś Kor... Kormiejowie. Wątki wyraźnie zaczęły jej się plątać. - Tak, tak... to ma sens. Mówisz z sensem Ra. Kiwnęła głową z lekkim pijackim uśmieszkiem. Czuła, że jej powieki są już ciężkie. Jej rozmówczyni była taka poważna i chyba robiła się lekko agresywna. No tak. Wojskowi. Oni wszyscy są śmieszni i skorzy do zabawy, dopóki nie usłyszą czegoś co im się nie spodoba. Jedno niewłaściwe słowo potrafi ich uruchomić i zmienić z potulnego misia w agresywnego niedźwiedzia. A tego lepiej unikać. - Towarzyszka do picia jest już ledwo ciepła, ale z chęcią napiję się ostatniego rozchodniaczka. Za Leopolda i Elżbietę?! Niech im życie lekkim będzie... i niech im bóg w dzieciach wynagrodzi. Vesna uniosła szklankę do góry i wypiła jej zawartość. Było jej miło, ciepło i słabo. Spojrzała na elfkę mrugając powoli. Trwało to może minutę, ale dla niej ta chwila wydawała się trwać całą wieczność. Jej głowa stawała się ciężka. Zgarnęła notatnik do torby niedbałym ruchem i popatrzyła jeszcze raz na elfkę. - Idziesz czy zostajesz? |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Sob Wrz 18, 2021 9:27 pm | |
| Ra widziała, że Vesna nie do końca ogarniała co mówiła. Może to i lepiej? Była jednak nieznajomą, którą spotkała całkiem przypadkiem i zaczęły razem pić. Miała wrażenie, że chyba za bardzo się przed nią otworzyła. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę stan półelfki, Rha’thel podejrzewała, że może niewiele jutro pamiętać… A nawet jeśli, to kij z tym. Nic takiego jej nie powiedziała, nie zdradziła żadnej tajemnicy wojskowej. Po prostu powiedziała jej zbyt dużo o samej sobie. – Leopolda i Eligiusza – poprawiła, uśmiechając się. Jakby nie patrzeć, „Elka” to nie był typowy pseudonim dla mężczyzny. Z drugiej strony ten czasem zachowywał się gorzej niż baba z okresem. Zwłaszcza od czasu, gdy dowiedział się, że Leo… ech. – To po rozchodniaczku – powiedziała, biorąc szklankę z księżycówką i unosząc ją w geście toastu, by następnie stuknąć nią delikatnie o szklankę Vesny. I wypić całą zawartość jednym duszkiem. Myślała, że to był koniec jej spotkania z kobietą, aczkolwiek ta zadała jej pytanie. Które… cóż, Ra potraktowała trochę dwuznacznie. To zapewne było spowodowane alkoholem, który też jej szumiał w głowie. Nie byłaby sobą, gdyby nie odpowiedziała: – Idę – Rzuciła jeszcze na bar kilka banknotów za tę whisky wraz z napiwkiem, by następnie stanąć obok Vesny. – Tylko dokąd? – zapytała.
|
|
| Vesna Skarsgård
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Wto Wrz 28, 2021 7:05 pm | |
| - Przed siebie... - dziewczyna włożyła rękę do kieszeni i wyciągnęła z niej kawałek kredy. Przykucnęła na krawężniku obok baru i zaczęła mazać coś na ziemi. Co chwile zatrzymywała się, przechylała głowę i zastanawiała do jeszcze dodać do swojego małego dzieła. - Trzy kroki w tył - Vesna złapała elfkę za ramie i oddaliła się od narysowanego na ziemi kręgu. Przez chwile stała w ciszy i ukradkiem patrzyła na reakcje elfki. Niestety nic się nie wydarzyło. - Pardon... literówka - podbiegła do kręgu i dodała do niego jeszcze niewielką kropkę. Zanim zdążyła cokolwiek zrobić, znaki na ziemi zaczęły żarzyć się jasnozielonym światłem. Aktywacja zaklęcia powinna zająć nieco więcej czasu i pozwolić jej oddalić się na bezpieczna odległość. Tak się jednak nie stało. Z narysowanego na ziemi kręgu niemal natychmiast wyskoczył ogromny koń i omal jej nie staranował. Na szczęście zrobiła taktyczny unik i rymsnęła tyłkiem o ziemie. - Bojack, Ra... Ra, Bojack - po kilku nieporadnych próbach udało jej się w końcu wstać z ziemi i otrzepać spodnie. - W takim stanie nie powinnaś prowadzić. Jeśli chcesz to możemy Cię gdzieś podwieźć - Vesna złapała się kurczowo siodła i wdrapała na grzbiet wierzchowca. Nie wyglądało to na pewno imponująco. Jej ruchy były powolne i niezdarne. - Może nie wygląda, ale to pioruńsko inteligentna bestia. Wystarczy podrapać go w odpowiednim miejscu za uchem i bez problemu zawiezie cię, gdzie tylko sobie wymarzysz. Kilka razy ratował mi tyłek, gdy zgubiłam się na Pradze - Vesna objęła dłońmi konia i wtuliła się w jego grzywę. Pachniał jak stary dywan, ale teraz jej to nie przeszkadzało. Grunt, że był w stanie dowieźć ją do domu. |
|
| Rha'thel Magornith
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" Czw Wrz 30, 2021 7:58 pm | |
| „Przed siebie” – brzmiało zupełnie jak plan. Zamierzała więc iść, jednakże Vesna dosyć szybko zmieniła plany i postanowiła coś bazgrać kredą na ziemi. Czy zamierzała grać w nią klasy czy coś? Biorąc pod uwagę ich stan, to mogło się kiepsko skończyć; Półelfka kazała się jej odsunąć, co też by zrobiła i bez bycia pociągniętą za ramię, jednakże nie zamierzała narzekać, skądże znowu… wyczekiwała, aż coś się stanie, jednakże na malunki odpowiedziało echo. Słysząc „literówka” zaśmiała się pod nosem. Dopiero po chwili wszystko zadziałało. – Miło mi Cię poznać, Bojack – powiedziała, podchodząc do ogiera i dając mu powąchać swoją rękę. Ra miała słabość do koni – niezależnie od tego, czy to był tylko enpis, czy też stworzenie z krwi i kości. Oczywiście największą słabość miała do tego, którego dusza została zamknięta w jej motorze. – Przyszłam na piechotę, ale skorzystam z podwózki. – Uśmiechnęła się. – Praga? To moje rejony, jak następnym razem się zgubisz, to mnie możesz za uszkiem podrapać i pokażę Ci drogę – palnęła, zupełnie nie zastanawiając się nad tym co mówi. – Kłopotowskiego 38. – Podała adres, gdy już siedziały obydwie na grzbiecie ogiera. – Ej, mam w mieszkaniu na ścianie dywany z wizerunkiem hetmana i Matki Boskiej. Perełki, jedyne takie w całej Polsce. Musisz to zobaczyć! – Kiedy chłopaki to wytrzasnęli na jakiejś aukcji, to miała ochotę ich zabić. Nie chciała, by te dywany zawisły w ich salonie, ale nie miała w tej kwestii zbyt wiele do powiedzenia. Teraz jednak były one nierozłączną częścią wystroju pomieszczenia… i stwierdziła, że pochwalenie się nimi będzie świetnym pretekstem, żeby Vesna nie tylko ją odwiozła na tę Pragę, ale żeby też spędzić razem jeszcze trochę czasu. |
|
| Sponsored content
| Temat: Re: Bar "Szare Szeregi" | |
| |
|
| |
| |