Instytut Badania nad Anomaliami
Idź do strony : Previous  1, 2
Rha'thel Magornith
Rha'thel Magornith
Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Instytut Badania nad Anomaliami   Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 EmptySro Lip 12, 2023 1:13 am

Czasem zazdrościła Elce tego beztroskiego podejścia do życia. Faktu, że potrafił się cieszyć jak głupi. Ba, czasami nawet chciałaby mieć jego iloraz inteligencji, zdecydowanie życie byłoby prostsze, gdyby się nie przejmowała taką ilością rzeczy. Dlatego ciężko było jej uwierzyć, że zachowywał się jak gdyby nigdy nic i naprawdę nie miał jej niczego za złe po tym wszystkim. Dla niej było to niepojęte. Ona sama nie potrafiła sobie do końca wybaczyć, czemu więc Aleszko miałby?
No tak, po co te wszystkie lata studiów, uczenia się o zachowaniu ludzi z kleszczem i ich rehabilitacją, skoro Eligiusz Leon Aleszko wiedział lepiej. Magornith nie miała pewności czy rzeczywiście powinna, ale widząc Elkę z wyciągniętymi do niej rękoma... miała go ochotę przytulić. To zaś chyba był pozytywny znak, tak się jej wydawało? Miała nadzieję, że lekarze nie będą bardzo źli na nią za to, że złamała zalecenia, jednak to było od niej silniejsze.
Czując jak Elka obejmuje ją ramionami, zamykając w tym niedźwiedzim uścisku... wcale nie było jej łatwiej w kwestii niepłakania. Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej ścisnęło ją w gardle. Była wzruszona. I mimo wszystko, nawet... szczęśliwa? Że Aleszko jej nie znienawidził za to co zrobiła. Że mimo wszystko chciał tutaj przyjść i się z nią spotkać i na dodatek... traktował ją w zupełności normalnie, jak gdyby nigdy się między nimi nic nie zmieniło.
Eligiusz i Leopold byli dla niej najważniejsi. Przez te wszystkie lata, stali się rodziną. I jasne, jej rodzony brat magicznie wrócił na Plan Ziemi, po tym jak myślała, że jest martwy... ale to nie oznaczało, że Elka z Leo przestali być dla niej braćmi. Zawsze nimi byli, są i będą. Ulżyło więc jej okropnie, że nie obwiniał ją za to co się stało, mimo że sama Ra wciąż miała wyrzuty sumienia. I to okropne.
- Będę. I chuj ci do tego - mruknęła jedynie, pociągając nosem, by jeszcze bardziej się w Aleszko wtulić, na tyle ile pozwalała im ta pozycja. Tego typu gesty zdecydowanie nie były między nimi częste, jednak... chyba właśnie tego teraz potrzebowała? Po raz pierwszy od dawna, czuła dziwny spokój na umyśle, którego nie potrafiła osiągnąć chodząc pobożnie do kościoła, czy mniej pobożnie ruchając wszystkie dziunie w Garnizonie... w sumie to po tym co odjebała, to pewnie długo nie zarucha. - Dziękuję, Elka - dodała zaraz potem, półszeptem.

Eligiusz Leon Aleszko
Eligiusz Leon Aleszko
Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Instytut Badania nad Anomaliami   Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 EmptySro Lip 12, 2023 1:30 am

Im o mniejszej rzeczy się myślało, tym łatwiejsze i przyjemniejsze było życie. To nawet nie była kwestia często kwestia pełnej beztroski, a czasami zwykłego i ludzkiego niezdawania sobie sprawy z powagi niektórych problemów. Istniały przecież nawet badania naukowe, które jasno twierdziły, że im człowiek był inteligentniejszy, tym większe miał szansa na popadnięcie chociażby w stany depresyjne. Wówczas człowiek analizował, martwił się całym światem, przejmował tym, w jaki sposób może zostać odebrany. Osoby zwyczajnie głupsze takimi rzeczami się nie przejmowały, bo i nie było po co. Po prostu sobie żyły na luzie i wyjebaniu, martwiąc się co najwyżej o rzeczy bieżące.
Elka wprawdzie odrobinę się martwił przyszłością, jak chociażby tym, co dalej ze sobą pocznie, ale nie było to przecież aż tak wyniszczające. Zdawał sobie doskonale, co oznaczały jego piękne cztery kółka. Dobrze wiedział, że oto rozstał się ze służbą, rozstał się z bieganiem, ćwiczeniami, pożegnał na zawsze z walką na kije i jazdą na motocyklu czy konno. Od dziecka był obrzydliwie wręcz aktywny, nigdy nie mógł usiedzieć w miejscu, nie miał za bardzo głowy do książek - cały jego świat był zbudowany na większych czy mniejszych aktywnościach fizycznych.
A teraz tak niespokojny duch został przykuty do krzesła.
Tylko że Elżunia jednocześnie wychodził z założenia, że to bardziej jego problem. No, może też trochę Leopolda, który chwilowo stracił absolutnie użyteczność w boju, ale przecież nad tym pracował jeszcze wcześniej. Z takiego gówna jeszcze dało się coś ulepić. Na czterech kółkach ciężko było zaś ulepić chociażby pierogi, bo blat był zbyt wysoko.
W dodatku odkąd się obudził, zachowywał się tak, jakby niewiele się stało. Ot, no wypadek przy pracy, mogło paść na każdego. Bardzo starannie i bezustannie sobie żartował ze swojej sytuacji, bo niekoniecznie wiedział, jak o tym rozmawiać normalnie czy poważnie. Nie chciał też zresztą obciążać tym gównem Leopolda czy Ra zwłaszcza. Wystarczyło, że jemu samemu było z tym ciężko, nie?
- Jak ryczysz, to wyglądasz i brzmisz jak foka - odpowiedział, tylko zaciskając ten już i tak mocarny uścisk. Było to w prawdziwe w kurwę niewygodne, no ale co zrobisz? Eligiusz co najwyżej mógł się domyślać, że jego kolana wbijają się w Ra w brzuch, bo jego samego to co najwyżej bolał kark od tego zgięcia. Taki uścisk to nie był to ich sztandarowy popis, takie gesty pokazujące zewnętrznemu światu i sobie wzajemnie zażyłości. Ale chyba oboje tego w tamtej jednej chwili potrzebowali. - Zaraz podziękujesz, mam dla ciebie pierogi. Pewnie karmią tu jakimś psim żarciem gorszym niż w woju. - A niewiele rzeczy mogło przebić obrzydliwość niektórych dań z puszki, które serwowało wojsko, zwłaszcza w warunkach polowych, gdy nie było czasu na pełnoprawne gotowanie obiadków. Ponownie pogładził tylko elfkę po plecach, ale jeszcze ani myślał jej puszczać. - I wagon fajek - dodał jeszcze konspiracyjnym szeptem. O, naiwności, uważał, że w szpitalach czy takich ośrodkach nie wolno palić. W ogóle. Nigdy.

Rha'thel Magornith
Rha'thel Magornith
Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Instytut Badania nad Anomaliami   Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 EmptyCzw Lip 13, 2023 12:39 pm

Rha'thel zdecydowanie martwiła się o wiele rzeczy i ostatnimi czasy życie zdecydowanie nie było dla niej łatwe. Już pomijając fakt bycia rozdzielenia ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi i bycie ciągle samą na froncie, czy fakt, że jeden z kumpli ruchał jej brata. Cała sytuacja na froncie zdecydowanie nie należała do najlepszych i Ra nie potrafiła tego podejść na zasadzie "zaraz pójdziemy i im wjebiemy"... Zwłaszcza, gdy się widzi, że Wojsko Polskie wcale nie osiąga takich sukcesów, o jakich można byłoby marzyć. To wszystko nałożone na siebie sprawiło, że elfka znalazła się w raczej nieciekawym stanie psychicznym, a to tylko prosiło się na nieszczęście.
Patrzenie na Elkę na tym wózku zdecydowanie nie było łatwe, Ra bowiem wiedziała, jaki Aleszko był - przecież wysiłek fizyczny był bardzo ważną częścią jego życia, więc wylądowanie na tych czterech kółkach przewróciło mu życie do góry nogami. Z drugiej strony... Magornith potrafiła sobie wyobrazić tego dzbana podciągającego się z wózkiem jako obciążeniem. Tak. To zdecydowanie było coś, co Eligiusz byłby w stanie zrobić i mimo wszystko - miała nadzieję, że jak trochę się oswoi z sytuacją, znajdzie sposoby by zostać w formie. Niezależnie od tego, czy Elżunia myślał, że to jego problem i nie chciał obciążać tym Rha'thel - to ona i tak będzie się tym przejmować. Bo mimo że wszyscy jej mówili, że to nie jej wina i starała się również tak do tego podchodzić, to... no gdzieś te poczucie winy wciąż w niej było.
- Foka nie foka, ale Kaśkę z kadr zaliczyłam pierwsza. Wisisz mi dwie stówy z zakładu. - odpowiedziała, śmiejąc się przy tym. Ra miała w sobie coś, że nawet najbardziej przekonane o swojej heteroseksualności dziunie się jej nie potrafiły dotychczas oprzeć. Jedynym wyjątkiem od tego była Wanda, która nigdy się nie dała skusić, a szkoda... Magornith z wielką chęcią by wylądowała z major Wilczyńską na jednej kojce, no ale ta tam zapatrzona w syna hetmana do tego stopnia, że nawet nie było o tym mowy. Szkoda baby. - Ruskie? - zapytała jedynie. Co jak co, ale pierogi mamy Aleszko były najlepsze na świecie. I powiedzmy sobie szczerze... ta kobieta to była czyste złoto. Była dla Ra niczym matka. I fakt, że ta również jej nie znienawidziła po tym co zrobiła jej synowi... czuła jak ponownie serce ją ściska. Dzisiaj się wypłacze chyba na całe życie. Ostatni raz tyle płakała, gdy Luthon pojawił się w progu ich mieszkania. - Wiesz, że mogę tutaj palić, nie? - zapytała również konspiracyjnym szeptem, by w końcu jednak się od Elki odsunąć i cupnąć sobie po turecku przed nim, ocierając przy tym łzy.
Zrobiło się jej jakoś lżej na duszy po tym wszystkim.

Eligiusz Leon Aleszko
Eligiusz Leon Aleszko
Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Instytut Badania nad Anomaliami   Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 EmptyCzw Lip 13, 2023 1:05 pm

Na razie nie wolno mu było. Musiał grzecznie chodzić na ćwiczenia co najwyżej z rehabilitantem, który co rusz go strofował, że robi albo coś źle albo w ogóle za dużo. Na razie nie było mowy o przypinaniu się pasami do wózeczka, żeby się podciągać. Nawet na tym normalnym, ręcznym, nie bardzo pozwalał mu lekarz jeszcze jeździć, żeby jak najmniej się obciążał.
To był horror.
- Ale to się nie liczy, bo zaliczyłaś ją jak mnie tam nawet nie było - zaprotestował od razu z oburzeniem. - Falstart i pobite, kurwa, gary.
Bo co to za polityka? Co był za wyścig, jak rywal nawet nie miał jak stanąć na poważnie w szranki, bo zwyczajnie miotnęło go gdzie indziej? Inna sprawa, że dotarł dosłownie chwilę po fakcie, no ale to nie zmieniało niczego. On tam niczego nie zamierzał uznawać za wygrane, nie ma opcji.
- Też. I chyba z kapustą - bo jednak pierogi pani Aleszko były dojebane. Najlepsze nad całą Wisłą, jak Wisła długa i szeroka. Wkładała w nie w pizdu miłości i jeszcze trochę, bez najmniejszego znaczenia, czy robiła je do knajpy czy może dla tych husarskich dzbanów.
A później nastąpiła konsternacja. Konsternacja tak duża, że Elka nawet bez najmniejszego problemu dał się Ra odsunąć i teraz tylko na nią łypał wielkimi niebieskimi ślepiami. Totalnie przez chwilę zaskoczony.
- Jak to kurwa możesz? - zapytał już głośno. Pochylił się zaraz po tym na lewo i z bocznej dojebanej kieszeni na fanty wyciągnął pluszowego aligatora w koszulce z napisem "WRACAJ DO ZDROWIA". Tylko dziwna to byłą maskota. Kanciasta. - Mazur to kutas - skwitował naburmuszony Elżunia, potrząsając głową. - Powiedział, że od razu by ci zabrali, bo to niby że niebezpieczne, czy że zapalniczka czy coś że narzędzie albo broń. To wypchałem nimi tego miśka, żeby nie widzieli - i podał rzeczonego pluszaka Ra. Brzydkiego jak nieszczęście, w dodatku zdeformowany, bo znaczna część waty ze środka została chirurgicznie usunięta, by zrobić miejsce na szlugi. - A to jest tu jakaś palarnia czy tak o można? Bo też bym w sumie zajarał. Nie paliłem co najmniej godzinę.
Straszne.

Rha'thel Magornith
Rha'thel Magornith
Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Instytut Badania nad Anomaliami   Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 EmptySro Paź 11, 2023 1:03 am

Ciężko było jej patrzeć na Elkę w takim stanie. Nawet jeśli jej mówili wszyscy wokoło, że to nie była jej wina, że to było poza jej kontrolą, to wciąż gdzieś w niej było te poczucie winy. Oczywiście starała się je od siebie odrzucać, wiedząc, że to nie pomaga, chodziła na terapie do remoralistyka, który zapewne w tych kwestiach był znacznie mądrzejszy niż ona, ale... zdecydowanie potrzebowała czasu, by zacząć się zachowywać po staremu. W sumie to nie była pewna, czy kiedykolwiek będzie w stanie, bo to jednak już nie to samo. Fakt jednak, że Aleszko nie żywił do niej urazy i rzeczywiście... chciał wciąż z nią się spotykać i przyjaźnić, dawał Ra odrobinę nadziei, był swoistym promyczkiem.
- Obrzydliwe, Eligiusz. Czemu miałabym ruchać laskę, gdy ty jesteś w tym samym pomieszczeniu? - odparła, robiąc gest sugerujący że miała się zaraz porzygać. Takie żartowanie... trochę pomagało. Pozwalało się Rha'thel nieco rozluźnić, choć ciężko powiedzieć, żeby była w pełni na luzie. - Zajebiście, pierogi Twojej mamy są najlepsze na świecie - odparła. Nie pamiętała jak smakowały te robione przez matkę Ra, która starała się być jak najbardziej polska, gotując tradycyjną polską kuchnię. Mimo wszystko jednak, pani Aleszko była dla Ra niczym matka właśnie.
[p]Słysząc kolejne słowa i jednoczesną konsternację ze strony Elki, nie mogąc się powstrzymać od uśmiechu. Typowy Aleszko, dający się wrobić niemal we wszystko, co zostanie mu powiedziane. Bardzo łatwo było biedakowi wcisnąć jakiś kit, który w żaden sposób nie miał nic wspólnego z rzeczywistością.
- Tyle lat się znamy, a ty dopiero teraz to stwierdzasz? - rzuciła, unosząc jeszcze lekko brew, by pokręcić głową. Docinali przecież zawsze sobie na każdym kroku, tak już to między nimi było. Ra wzięła od niego tego aligatora... i mimo wszystko zrobiło się jej ciepło na sercu. W sumie to było zajebiście miłe, że Elka o niej pomyślał i chciał coś dla niej zrobić. Cholera, zaraz znowu się rozklei. - Dzięki, Elka. Doceniam. Naprawdę - powiedziała zupełnie serio. - Palarnia jest, ale raczej nie wiem czy będziemy mogli razem tam pójść - odpowiedziała, by zaraz potem rozejrzeć się po pomieszczeniu. Kamery pewnie były, ale czy czujniki dymu też się w pomieszczeniu znajdowały?

Sponsored content
Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty

PisanieTemat: Re: Instytut Badania nad Anomaliami   Instytut Badania nad Anomaliami - Page 2 Empty


 
Instytut Badania nad Anomaliami
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Badania na lud... Znaczy ochotnicze wspomaganie innowacyjnych badań

Skocz do: