Lena Cichocka
Lena Cichocka
Lena Cichocka
Lena Cichocka Empty

PisanieTemat: Lena Cichocka   Lena Cichocka EmptyPią Wrz 03, 2021 3:43 pm


szer. Lena Cichocka

3. Kompania Wojsk Rozpoznania


Dane osobowe

Rasa: człowiek
Data i miejsce urodzenia: wiosna 2049, wioska nieopodal Korniejewa
Stan cywilny: panna
Wyznanie: brak

Wygląd

Lena jest jeszcze młodą dziewczyną i podobno ma jeszcze czas na to, by wyładnieć, ale z drugiej strony skoro przez szesnaście lat swojego życia urodą nie grzeszyła, czemu miałoby się to zmienić? Jest raczej przeciętna jeżeli chodzi o urodę, na dodatek ze swoim wzrostem mogłaby zostać wzięta za hobbita. Ma raptem metr pięćdziesiąt osiem i waży przy tym pięćdziesiąt dwa kilo. Jest delikatną i filigranową dziewczyną. Mimo że od dobrych dwóch lat jest dobrze odżywiona, to cienie pod oczami nie zniknęły i wciąż bardzo mocno wyróżniają się na tle jej porcelanowej skóry i zawsze wygląda jakby była mocno niewyspana.  Warto też wspomnieć o piegach. Jest ich cała masa, twarz dziewczyny jest wręcz nimi wysypana. Nie są one bardzo mocno widoczne, maja barwę o kilka odcieni ciemniejszą niż jej cera. Chyba największym atutem Leny są jej oczy – mają piękną, miodową wręcz barwę. Włosy Leny są stosunkowo długie - odrosły po przymusowym goleniu, które musiało zostać wykonane przez fagową wszawicę, którą złapała w zonie. Sięgają jej teraz do łokci, choć zwykle jest spina.
Tak wygląda na pierwszy rzut oka. Są jednak rzeczy, których nie można dostrzec, gdy Lena jest ubrana… Gdyby Lena stanęła przed kimś nago, dopiero wtedy ta osoba zobaczyłaby dowody na to, że życie pod jegerską kontrolą to nie wczasy pod gruszą. Plecy dziewczyny są przykryte wieloma bliznami – nie raz, nie dwa była smagana pasem, by popędzić, przez nieposłuszeństwo - bardzo często ciosy te zadawali jej rodzice, z obawą przed jegerską karą. Jej brzuch, ręce i nogi nie wyglądają wcale lepiej. Nigdy jednak nie została uderzona w twarz.

Charakter

Lena jest… specyficzna. To słowo opisuje ją w idealny sposób. Nie ma jednak co się dziwić. Urodziła się w wiosce, w której to rządziły jegry, tam się wychowywała, a potem z niej uciekła, by przez blisko trzy lata zupełnie sama włóczyć się po Zonie uprawiając partyzantkę przeciw Czarnym… I jeszcze jakimś cudem żyje. Nauczona jest, że można polegać tak naprawdę tylko na sobie i dopiero się uczy zaufania do innych ludzi niż Janusz. Jest ostrożna pod każdym względem – dwa razy się zastanowi, zanim coś zrobi, nowo poznaną osobę traktuje z ogromnym dystansem, zawsze zważa na słowa, które padają z jej ust. Do rzeczy jej nieznanych podchodzi z rezerwą i trochę się ich obawia – bo nie wie, czego można się po nich spodziewać. Nie przepada za niespodziankami, woli gdy wszystko idzie według pewnego schematu czy też ustalonego przez nią planu. Ma jednak w sobie coś z buntowniczki... i jest zdecydowanie skłonna do ryzyka, by osiągnąć swój cel. Lena to uparta, wytrzymała i trwała w swoich postanowieniach osoba. Nie można jednak zapomnieć o tym, że wciąż jest młodą dziewczyną i pomimo wychowania w gorszych aniżeli spartańskich warunkach, zdarza się jej marzyć. Kiedyś pragnęła być w świecie, w którym nie ma jegrów i może się o nic nie martwić - gdy się w takim znalazła, zapragnęła ściągnąć do niego swoją rodzinę, wierząc, że ci wciąż żyją. Jednocześnie jej nienawiść do Czarnych jest jeszcze bardziej spotęgowana i zamierza zabić każdego, co do jednego.

Magia i bronie magiczne


Nazwa: Zestaw strzelniczy ŁK2137
Typ: Broń magiczna
Wygląd: Jest to mithrillowo - brzozowy łuk. Dzięki metalowym wstawkom jest zdecydowanie bardziej wytrzymały. W cięciwę został wpleciony włos samego Króla, dzięki czemu ta nigdy nie pęknie. Zdobiony ochronnymi runami. W zestawie idzie ze skórzanym kołczanem.
Funkcja: Broń ta została wzięta przez Lenę z ciała jakiegoś elfa, gdy jeszcze samotnie wędrowała po zonie. Po dołączeniu do wojska udało się jej wydobyć z nich pełen potencjał bojowy. Mianowicie zapas strzał w kołczanie nigdy się nie kończy, ponieważ po wystrzeleniu i wbiciu się w cel, ponownie materialuzują się w kołczanie - przy czym jest on naprawdę lekki. Strzały w kołczanie nasiąkają nanokadbrami, dzięki czemu są bardzo skuteczne przeciwko wszelkim jegierskim istotom. Po wystrzeleniu i wbiciu się w cel, Lena widzi poświatę oraz tor drogi, która przeleciała strzała, więc jest z łatwością w stanie ją odnaleźć.
Łuk zaś jest niezwykle lekki i poręczny dla dziewczyny. Wyposażony jest w celownik, który bierze również poprawkę na warunki atmosferyczne, a także posiada funkcję samonamierzenia strzały, dzięki czemu ta trafia zawsze trafia w cel. Istnieje możliwość wystrzelenia większej ilości strzał na raz.
Limity: Samonamierzenia można użyć raz na 2 posty, maksymalnie można wystrzelić sześć strzał za jednym razem.

Nazwa: Filemon i Bonifacy
Typ: Enpisy bojowe
Wygląd: Ze swoimi bajkowymi imiennikami te dwa koty mają tylko jedną cechę wspólną: kolory. Filemon jest biały, Bonifacy zaś czarny. Tak to są olbrzymie kociska mające dwa metra w kłębie, wyglądem trochę przypominające pantery, które Lena oglądała na obrazkach w encyklopedii przyrodniczej.
Funkcja: Są to koty czysto bojowe, które jako pierwszorzędną funkcję na celu chronienie Leny przed niebezpieczeństwami. Mają ostre zęby i pazury i jak na nanokadabrowe byty przystało, są naprawdę skuteczne w walce przeciwko Czarnym. Bez problemu człowiekowi byłyby w stanie odgryźć kończynę. Zwykle jest tak, że Bonifacy jest bliżej Leny i broni ją przed najbliższymi zagrożeniami, Filemon zaś wyrusza na wycieczkę pozbywając się wrogów w dalszym zasięgu. Dziewczyna może wydawać im polecenia przy pomocy myśli. Jeżeli jeden kot zostanie zniszczony przed upłynięciem działania zaklęcia, to drugi wciąż będzie na polu bitwy. W razie potrzeby mogą służyć jako wierzchowiec.
Limity: Zaklęcie dwie tury, następnie dwie tury przerwy przed kolejnym użyciem.

Nazwa: Po nitce do kłębka
Typ: Czar osobisty
Wygląd: Jest widoczna tylko dla Leny w postaci czerwonej smugi.
Funkcja: Niestabilna geografia nie pomaga w poruszaniu się po zonie. Te zaklęcie jednakże zdecydowanie to ułatwia - po aktywowaniu za Leną zaczyna się ciągnąć czerwona smuga, która zawsze doprowadzi ją do punktu docelowego, nawet jeżeli zostanie wciągnięta w geograficzny kisiel. Droga którą będzie miała do przebycia może być dłuższa, jednakże koniec końców dotrze do punktu początkowego.
Limity: Może być użyte raz na fabułę. Czar działa cały czas po jego aktywowaniu. Nie ma możliwości zmieniania punktu celowego - tam gdzie się czar rzuciło, do tego miejsca Lena zostanie doprowadzona. Jeżeli czar jest aktywowany, to czas odnowienia innych zaklęć wzrasta o jeden post.

Nazwa: EB-00210N - Pianka
Typ: Egida
Wygląd: egida zaklęta w nieśmiertelnikach - na jednej z płytek wygrawerowany jest łucznik pośród liści i krzewów w prostej ikonograficznej postaci, na drugiej znajdują się personalia Leny. Sama egida po aktywowaniu ma formę piankowej przezroczystej bańki o grubości niemal 10 centymetrów. Zmienia kolor na zielonkawy pod wpływem oddziaływania fagów.
Funkcja: Chroni użytkownika przed fizycznymi czy fagowymi atakami - kule, ostre czy tępe narzędzia zapadają się w niej niczym w elastycznej materii o dużej wytrzymałości, następnie są odpychane z niewielką siłą.
Limity: 3 posty używania, 3 posty przerwy

Umiejętności


Bojowe

obsługa karabinka automatycznego,
podstawy walki wręcz (krav maga) oraz przy pomocy bagnetu,
rzut granatem ręcznym,
taktyka (na poziomie podstawowym. Przemieszczanie się po polu walki, terenie zurbanizowanym, leśnym, otwartym),
pierwsza pomoc (podstawowa. Resuscytacja, opatrywanie krwawień tętniczych i żylnych, usztywnienie złamanej/skręconej/zwichniętej kończyny),
całkiem dobra tężyzna i wytrzymałość fizyczna,
przeprowadzanie rozpoznania terytorium wroga,
umiejętności kamuflażu i przemieszczania się niezauważonym po polu walki
Potrafi strzelać z łuku. Jak się tego nauczyła? W Zonie znalazła kiedyś martwy patrol, a wśród nich był elf... Ktoś się nie bał i zajebał nieboszczykowi łuk oraz ciuchy, co by miała w co się ubrać.
Survival nie ma przed nią żadnych tajemnic. Zbuduje sobie szałas z patyków i mchu, odpali ognisko przy użyciu dwóch kamieni, wie jakie rośliny są jadalne, a jakie nie do końca (metodą prób i błędów...). Żadnym problemem dla Leny zrobienie jest prowizorycznej pułapki, do której łapie szczury i tym podobne, niewielkie zwierzęta, elfy, geografów... i tak dalej, i tak dalej.

Pozostałe

Posługuje się językiem polskim w sposób dobry, choć czasem coś źle odmieni i wciąż mówi z twardym akcentem. Doskonale za to zna niemiecki oraz jego jegerską odmianę.
Ma zdolności plastyczne... Jedną z nielicznych jej rozrywek było rysowanie po piasku, rzeźbienie w kawałku kory, czasem udało się dorwać kawałek papieru, na którym rysowało się przy pomocy węgla.
Ma pamięć fotograficzną. Wystarczy, że raz coś zobaczy i już to pamięta, po prostu. Dzięki temu wie, że w danym miejscu już była i nie powinna się w nim zatrzymywać.
Prawo jazdy kategorii K. Teoria za piątym, praktyka za pierwszym.


Słabości

Mimo że w Rzeczpospolitej żyje od dwóch lat, to wciąż ma pewne nawyki ze starych czasów - potrafi chomikować jedzenie na później, wmawiając sobie, że nigdy nie wiadomo, kiedy znowu będzie mogła zjeść. Nie zawsze jeszcze pamięta o sprawdzaniu jedzenia, więc np. zdarzy się jej zjeść zepsuty jogurt, co później jest powodem dolegliwości żołądkowych.
Jest niską i stosunkowo filigranową dziewczyną, a to utrudnia wiele rzeczy na polu bitwy.
Skończyła raptem podstawówkę, więc do najbardziej wyedukowanych to Lena nie należy.

Historia

Lena urodziła się w niewielkiej wiosce oddalonej od Korniejewa o jakieś sto kilometrów na zachód, mniej więcej. Jej matka, Maria, była córką polskich imigrantów, którzy do Niemiec przyjechali za chlebem. Zaś jej ojciec, Hans, był rodowitym Niemcem – ciężko stwierdzić, czy między tą dwójką była kiedykolwiek jakaś miłość, ale na pewno rozsądek. Wioska, w której mieszkali, była pod panowaniem jegrów, a życie samotnie w takich warunkach łatwe nie było. Lena przyszła na świat jako najmłodsza z rodzeństwa – oprócz niej była jeszcze czwórka dzieciaków. Wraz z rodzicami oraz babcią mieszkali w niewielkiej chatce, która miała raptem dwie izby. Ich głównym zajęciem było uprawianie pól i hodowla zwierząt – jak to bywa na wsi.
Od najmłodszych lat była uczona, że jegrów należy się bać i im się nie sprzeciwia. Ojciec karał surowo każdy, chociaż najmniejszy objaw nieposłuszeństwa – zwykle w ruch wchodził pas, a czasem wystarczała tylko ręka, która była tak twarda i ciężka od pracy, że nawet „klaps|” w tyłek bolał jak cholera… a że Lena była dzieckiem dość butnym, wiele razy zdarzyło się jej poczuć gniew ojca na swoim ciele – bo gdyby nie uderzył ją on, to zrobiłyby to jegry, a to mogłoby skończyć się gorzej.
Dzięki matce i babce liznęła trochę polskiego – aczkolwiek mówiono w tym języku stosunkowo rzadko i po cichu, bo zarówno Hans, jak i jegry nie lubiły… Babcia wiele razy opowiadała wnuczce o świecie, w którym nie ma Czarnych i Lena chciałaby kiedyś w takim świecie zamieszkać – nie wiedziała, że istnieje Rzeczpospolita, że gdzieś tam na wschodzie ludzie prowadzą normalne życie. Wolność w słowniku Leny nie istniała.
Życie się toczyło… jakoś. Było ciężko, jarzmo jegierskie było bardzo mocno odczuwalne dla mieszkańców wioski, w której to panowała powszechna bieda. Większość ludzi była skrajnie niedożywiona. Ziemia, którą uprawiali, nie należała do najbardziej żyznych, a w dużej mierze swoje zbiory oddawali Czarnym, bo tak kazali i już. Wiele dzieci nie dożywało swoich dziesiątych urodzin umierając na przykład z powodu odry… Ludzie przywykli do widoku śmierci, była ona wręcz ich codziennością.
Gdy miała lat trzynaście do wioski wjechało Wojsko Polskie w celu wyswobodzenia jej spod rąk jegrów… Nie odbyło się oczywiście bez walk. Jednakże w tamtym czasie umysł Leny był niezdolny do pojęcia takiej abstrakcji i była święcie przekonana, że Ci ludzie to na pewno są od jegrów, a jeżeli nie to będą traktować ich jeszcze gorzej. Korzystając z ogólnego chaosu po prostu uciekła. Na swoje nieszczęście w głąb Zony, w której to przyjdzie jej spędzić następne trzy lata.
Niestabilna geografia nie była dla Leny w żaden sposób pomocna jeżeli chodzi o życie w Zonie – można by powiedzieć, że ona po prostu się po niej błąkała, nie do końca zwykle wiedząc, gdzie jest… Trafiała w różne miejsca – do opustoszałych, wysiedlonych wiosek, które na kilka dni stawały się jej domem. Bardzo często, będąc w takim miejscu, korzystała z okazji – bawiła się w urbex zona edition i po prostu przeszukiwała poszczególne domostwa w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby się jej przydać – czasem zabierała ciepłą odzież, czasem coś do jedzenia (nigdy w życiu nie zapomni smaku dżemu jabłkowego, który to wpadł niegdyś w jej ręce). Nie spędzała nigdzie więcej czasu niż parę dni – jegry mogła znaleźć wszędzie.
Żyjąc w lesie uprawiała swoistego rodzaju partyzantkę przeciwko czarnym – zwykle wokół swojego „obozowiska” miała różnorakiego rodzaju zabezpieczenia (zasieki, dziury itp.), które miały jej umożliwić nie tyle co walkę, a ucieczkę. Nie raz, nie dwa o mało co nie zostałaby złapana, takie ryzyko… Można powiedzieć, że zawodowe.
Jeden obraz z jej wędrówki po Zonie na zawsze zostanie jej w pamięci – a mianowicie olbrzymi obóz… Ona wychowywała się w wiosce, w której to nie było aż tak, nazwijmy to, surowo, więc to, co zobaczyła w obozie wstrząsnęło nią kompletnie i utwierdziło w przekonaniu, że dobrze robiła. Zapewne miała dużo szczęścia, bo udało się jej pozostać niezauważoną i czym prędzej wróciła do lasu – gdzie niestabilna geografia zaczęła robić swoje i szybko się oddaliła od tamtego miejsca – z jeszcze większym zacięciem.
Raz, wędrując przez Zonę, natrafiła na patrol wojska polskiego… we wczesnym stadium rozkładu, trzeba by rzec. Jednakże takie okazje nie zdarzają się często i Lena, bez żadnych oporów, zabrała im cały sprzęt jaki przy sobie mieli. Wśród ofiar był także elf, któremu odebrała łuk i kołczan ze strzałami… Mieli też przy sobie konserwy z jedzeniem, które zjadła z wielkim smakiem (nawet chleb z puszki jest rarytasem, jeżeli przez większość czasu zjada się robale).
Życie w Zonie nie jest łatwe, zwłaszcza, jeżeli jest się z tym zupełnie samym – może siąść na mózg i zapewne w przypadku Leny tak jest. Spędziła tak blisko trzy lata, cały czas tak naprawdę kryjąc się przed Czarnymi, uciekając… i uprawiając swego rodzaju partyzantkę na tyle, ile było ją stać – jakby nie patrzeć jest tylko nastolatka, trochę dziką, jednak wciąż daleko jednak było jej do wojskowego po pełnym szkoleniu. Nie zamierzała jednak się poddać. Prędzej umrze niżeli znów trafi pod dyktando jegrów.

~ * * * ~

Życie Leny zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy w jej życiu pojawił się niejaki Janusz Cichocki, który to wpadł w jej pułapkę. Geograf wziął sobie za zadanie dziewczynę z zony wyciągnąć i przyprowadzić do Polski - tak też i zrobił. Zamieszkała u niego w mieszkaniu w Warszawie, dostając własny kąt i bezgraniczny dostęp do jedzenia - co było dla niej na początku nie do pomyślenia. Dosyć szybko przybrała na wadze, przez co zaczęła wyglądać odpowiednio do swojego wieku. Oprócz tego Cichocki zatrudnił nauczyciela, który uczył dziewczynę liczyć, pisać, a także po prostu obycia w społeczeństwie, bo to co zastała w Warszawie było poza pojęciem jej rozumowania. Z miesiąca na miesiąc dziewczyna coraz bardziej się adaptowała do nowego życia i z dzikuski zaczęła się stawać cywilizowanym człowiekiem.
Pod koniec 2056 roku, niemal trzy lata po przybyciu do Polski, powiedziała do Janusza, że chce wstąpić do wojska - nie zamierzała siedzieć bezczynnie w bezpiecznej Warszawie. Chciała wierzyć, że jej rodzina była gdzież żywa w zonie i zamierzała jej szukać. Mimo zbyt wielkich perspektyw, jeżeli chodzi o karierę - wciąż brakowało jej edukacji którą jednak nadrabia w każdej wolnej chwili, udało się jej osiem lat podstawówki zdać w te trzy lata! - poszła do tego wojska, przeszła podstawowe przeszkolenie wojskowe... a i nawet wyszło, że ma całkiem niezły zmysł magiczny i sobie radzi w tej kwestii nieźle.
Po tajemniczym zniknięciu geografów - w tym oczywiście Janusza - postawiła sobie za cel pójść i ich odnaleźć. Przecież przetrwała tyle czasu w zonie, więc była idealnym kandydatem do tego. Dlatego też wylądowała w 3. kompanii wojsk rozpoznania.

Ciekawostki

Tak naprawdę to nie brzydzi się zjeść nawet szczura. Już wiele razy zdarzało się jej jeść różnorakiego rodzaju robale i nie widzi w tym nic dziwnego, byle tylko w brzuchu nie burczało.
Z każdym kolejnym miesiącem pamięta rodzinę jak przez mgłę. Nie wie jak wyglądało jej rodzeństwo, jeżeli chodziło o ojca to pamięta jedynie jego surowy głos i twardą rękę smagającą jej plecy... Najlepiej pamięta matkę oraz babcie, które były wspaniałymi kobietami.
W Zonie ukrywała się przed jegrami od prawie trzech lat. Przez niestabilną geografię krąży bez celu i tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia o tym, że istnieją jeszcze takie miejsca, w których to jegry nie mają władzy.
Jest leworęczna.
Nie wiedzieć czemu jegry nigdy nie biły jej po twarzy. Zawsze uderzano ją w plecy, w brzuch, oszczędzając śliczną buźkę Leny. Co nie zmienia faktu, że jej ciało jest pokryte wieloma bliznami, które do końca życia będą jej przypominać to, przez co musiała przejść.
Jako datę jej urodzin, ze względów formalnych, przyjęli z Januszem 25. kwietnia. Jednakże bardziej świętowali 10. sierpnia, czyli datę kiedy się spotkali w zonie. Takie "uwolniny".
Jedną z pierwszych bajek jakie obejrzała to przygody Filemona i Bonifacego i z jakiegoś punktu oszalała na temat tej bajki. Nawet ma tatuaż z tymi kotami na prawym przedramieniu - posłużyły żeby przykryć wytatuowany przez jegry numer. Oprócz tego dostała też od Janka koszulkę z nadrukiem.



Ostatnio zmieniony przez Lena Cichocka dnia Pią Lip 07, 2023 12:17 am, w całości zmieniany 1 raz

Bolesław VI Arr'Rith
Bolesław VI Arr'Rith
Lena Cichocka Empty

PisanieTemat: Re: Lena Cichocka   Lena Cichocka EmptyNie Wrz 05, 2021 1:53 am

Szanowna Leno Cichocka!
Twoje podanie o przyjęcie postaci zostało rozpatrzone
pozytywnie. Życzę udanej gry!


Król Polski Bolesław VI Arr'Rith

 
Lena Cichocka
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Lena Cichocka
» Judyta Cichocka
» Judyta Cichocka

Skocz do: