Gabinet dowódcy garnizonu
Bolesław VI Arr'Rith
Bolesław VI Arr'Rith
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyCzw Wrz 02, 2021 2:00 pm

Gabinet dowódcy garnizonu Gabinet-w-domu

Janusz Cichocki
Janusz Cichocki
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 9:55 pm

Błysnęło, huknęło.
I właśnie wtedy na środku gabinetu dowódcy garnizonu pojawił się śliczny materac, na którym leżał nieprzytomny Cichocki pod śliczną pikowaną kołderką, a zaraz obok niego niewielkiego wzrostu karzełek.
Tak przynajmniej wydawało się osobom postronnym, które znajdowały się w gabinecie dowódcy, a trochę ich tam było.
Stał sam pułkownik Krzyżanowski, zaraz obok niego jego zastępca, stało kilku oficerów i jeszcze jeden, największy z nich wszystkich o łysych włosach i czarnej jak smoła brodzie. I właśnie ten ostatni, akurat chyba pojawienie się przybyszów przerwało mu krzyk na pułkownika, odezwał się jako pierwszy.
- Co tu się KURWA dzieje?! - ryknął wielki chłop. Miał dobrze ponad dwa metry wzrostu, szeroki był w barach niczym szafa i wyglądał na kogoś, kto w wolnych chwilach rozgniata kamienie na proszek. Pięści miał, słowo daję, wielkości głowy Grzesia. - Kim jesteś karle?!
Cała kłótnia ucichła.
- ... czy to jest Cichocki? - wydusił z siebie inny oficer.

Grześ Chrzan
Grześ Chrzan
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 10:12 pm

Hobbit najpierw rozejrzał się z ogromną ciekawością.  Nie zdołał się przyjrzeć niczemu (ani nikomu) za dokładnie, gdy został zmuszony zasłonić lekko szpiczaste uszka dłońmi. Skrzywił się przy tym okrutnie.
- Wypraszam sobie! - zawołał Grześ. - Nazywam się Grzegorz Chrzan i jestem hobbitem, a nie karłem. I proszę na mnie nie krzyczeć!!! - zezłościł się przeokrutnie. Całe sto pięćdziesiąt dwa centymetry słusznego gniewu, tupiące nóżką na dwumetrowego chłopa. Niziołek złapał się pod boki. - I tak, to jest pan Cichocki >:C proszę mu natychmiast zawołać medyka, bo stracił dużo krwi i rękę, bo go trujący sęp użarł i Bagaż musiał mu rękę amputować, żeby trucizna się nie rozprzestrzeniała, bo inaczej wziąłby i umarł, a tak to o, żyje, chociaż bez ręki, ale to zawsze lepiej żyć bez ręki niż nie żyć w ogóle, a tak w ogóle to ten drugi pan z zielonymi oczami i ta pani z jasnymi włosami zostali na stacji i mówili, że zaraz będą certarły i ja to bym prosił, żeby tam im pomóc czy coś, bo ja to się nie znam.

Janusz Cichocki
Janusz Cichocki
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 10:20 pm

Zapadła cisza, gdy Grzegorz Chrzan zaczął przemawiać. Wielki człowiek odwrócił się do niego przodem i Grześ sięgał mu mniej więcej ponad pępek. Dramat. Ale nawet on się nie odezwał. Nikt się nawet nie poruszył, nawet powietrze zdawało się stanąć w miejscu.
Na chwilę czy dwie, bo zaraz po tym ośmiu wojskowych - pomijając dziewiątego, znaczy się olbrzyma, który nadal stał jak posąg ze skrzyżowanymi na piersi rękami - niczym jeden mąż wydobyli chuj wie skąd pistolety i wszystkie lufy skierowały się w stronę Grzesia.
Jeden hobbit, osiem luf. A Bagażu nie było.
I tę niezręczną ciszę przerwał szum płynący z radia.
- Plaża Trzy, tu Skowronek. Mózgi z chujami pozamienialiście? Wyślijcie wsparcie albo idźcie się pierdolić.
- NO KURWA - wybuchnął wielki człowiek o łysych włosach i czarnej brodzie. Rękami machnął zamaszyście, gdy je rozkładał w geście pod tytułem "A NIE MÓWIŁEM?!". - Mówiłem, MÓWIŁEM, że to jak chuj Mały Hetman. Biorę swoich chłopaków i jadę - huknął jeszcze i totalnie olał Grzesia finalnie i Cichockiego drzemiącego w swoim łożeczku.
- Sierżancie Słowik, jeśli teraz wyjdziecie, spotkacie się ze srogimi konsekwencjami. Nie wydałem dyspozycji do wyjazdu - oznajmił mężczyzna za biurkiem. Był niewiele większy od Grzesia, ale zdecydowanie starszy. A przynajmniej na takiego wyglądał.
Sierżant Słowik - bo tak się nazywał łysy jegomość o aparycji mordercy i zbira - zatrzymał się przed drzwiami, obrócił i wskazał radio, które stało na stole.
- Mną nie dowodzisz. I słyszałeś porucznika. Nie wysyłasz wsparcia, więc idź się pierdolić - oznajmił donośnie i ot co, wyszedł.
A lufy nadal były skierowane w stronę Grzesia.
Niezręczna sytuacja.

Grześ Chrzan
Grześ Chrzan
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 10:27 pm

Grześ patrzył jak urzeczony na trzeszcząc radio, z którego było słychać głos pana Lulivera. Cóż za wspaniały wynalazek! Będzie musiał sobie kupić takie coś i pokazać Dziaduniowi. Tymczasem jednak...
Grześ głośno przełknął ślinę. Widział, co te grzmiące kijki w jednej chwili zrobiły z nogą pana Lulivera. Wcale a wcale nie chciał, żeby jemu też zrobiono dziurę w ciele!
- Proszę mi nie robić krzywdy - poprosił płaczliwie, a broda zaczęła mu niebezpiecznie drżeć.

Janusz Cichocki
Janusz Cichocki
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 10:34 pm

Wszyscy spuścili lekko z tonu i powoli opuścili broń. Niektórzy całkiem, inni raptem kilka centymetrów. Tylko pułkownik Krzyżanowski jak stał oparty o biurko, tak stał dalej w tej samej pozycji i gapił się wciąż na drzwi.
- Zabrać Cichockiego do uzdrowicieli. Wysłać aktualizację komunikatu do Warszawy i czekamy na rozkazy. Hobbit ma trafić do aresztu jeszcze zaraz, póki nie zdecydujemy inaczej.

Grześ Chrzan
Grześ Chrzan
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 10:52 pm

Rzeczony hobbit zamrugał kilka razy.
On? Do aresztu...?
- Proszę pana, ale za co do aresztu, przecież ja nic nie zrobiłem, to może ja po prostu sobie juz pójdę, bo Bagaż będzie zły, że mnie długo nie ma... - powiedział niepewnie, robiąc krok w tyl. W stronę drzwi.

Janusz Cichocki
Janusz Cichocki
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyNie Kwi 16, 2023 11:10 pm

Grześ mógł próbować zrobić kroki w tył. Ale na niewiele się to zdało, bo zaraz przy drzwiach pojawiło się dwóch żołnierzy. Fakt, żaden z nich nie był nawet w połowie tak wielki, jak łysy Słowik sprzed chwili, ale nadal byli w pizdu wyżsi i na pewno silniejsi od Grzesia.
- Do zaklętej celi z nim - oznajmił pułkownik głosem zimnym jak góra lodowa, o która lata temu rozkurwił się Titanic.
Żołnierze nie do końca wiedzieli, jak powinni w ogóle obejść się z Grzesiem, więc finalnie skończyło się na uprzejmym "Proszę z nami". Więc co mógł zrobić biedny Grześ, jeśli z nimi nie pójść? Prosto do celi.
A po Cichockiego chwilę później przyszli uzdrowiciele i jego również zabrali. Ale nie do izby chorych, a do jeden z piwnic Łabędzi.
Bo z Warszawy przyszło wyraźne rozporządzenie, że nikt nie może o tym wszystkim wiedzieć, dopóki na miejsce nie przybędzie Wielki Hetman Koronny El-Galad.

zt x2

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyWto Lip 11, 2023 3:26 pm

Każdy starszy oficer lub nawet ci młodsi, którzy na szybko zostali przeniesieni z dowódców plutonów na dowódców nagle całych kompanii znaleźli się w gabinecie dowódcy. Pułkownik Krzyżanowski rozłożył na swoim biurku mapę, na której teraz leżały czarne żetony przypominające pionki do gry w warcaby, znajdowały się na zachód od garnizonu Korniejewa na mapie.
- Wróg przesunął kurtyny. Tyle wiemy. Spalili i zbombardowali granicę, zniszczyli wszystko co trzymało teren stabilnie. Zdążyliśmy nadać dwa komunikaty do Warszawy zanim i nas wciągnęło - krótka przerwa, w czasie której pułkownik westchnął ciężko. - Geografia jest niestabilna, nie wiemy, jak głęboko przesunęła się Zona, ani co może być dookoła nas. Stanica jest stabilna tylko przez hobbita - chłop aż się skrzywił. - Przybysz z innego Planu. Hetman rozkazał zatrzymać go w Korniejewie, stabilizuje miejscowo geografię. Musimy to wykorzystać - powiedział pułkownik i wskazał palcem mapę. - Panowie, panie. Jak? Nie wiemy, czy wschód na pewno jest na wschodzie. Nie wiemy, w jakiej liczbie zmierza na nas przeciwnik i czy w ogóle zmierza.

Wanda Wilczyńska
Wanda Wilczyńska
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyCzw Lip 13, 2023 11:32 am

No to będzie niezłe bajlando, jakby Wrocław jej nie wystarczył, ale taka dola żołnierza, że nawet jak Ci piach w oczy, to ty dalej brniesz do przodu gdy wróg chce Ci rozpierdolić ojczyznę. Z resztą jak nie oni to kto?
- Odpocznijcie chwilę, ogarnijcie się i przygotujcie na każdą konieczność, po przerwie pełna gotowość, zrozumiano? – przejechała wzrokiem po twarzach swoich żołnierzy, by sprawdzić czy w którymkolwiek dojrzy choćby odrobinę zawahania, ale tak jak mogła się spodziewać wszyscy byli gotowi na wszystko, cokolwiek im dzień dzisiejszy przyniesie. Nie mogła być z nich bardziej dumna, uśmiechnęła się szczerze kiwając głową z uznaniem.
- Jak zawsze damy radę, panowie. Liczę na was. Malczewski. – przywołała mężczyznę i odeszli na bok, by mieć choć odrobinę prywatności. - Rozejrzyj się, posłuchaj, chcę wiedzieć co się dzieje tutaj, wszelkie plotki mile widziane. Dyskretnie. – mężczyzna był jej najlepszym zwiadowcom i najbardziej zaufanym człowiekiem w oddziale. Poklepała go jeszcze po plecach i ruszyła w stronę gabinetu dowódcy.
- Major Wilczyńska melduje się na rozkaz. – zaanonsowała samą siebie, po czym podeszła do biurka pułkownika.
- Podczas manewrów widzieliśmy najbliższe miasteczko i szpaler świętych dębów w płomieniach, ale to zaraz po tym jak geografia zaczęła wariować. Byli też Czarni, ale nie wiem na ile geografia została stabilna od tego momentu, byli koło 7 kilometrów i cholera wie czy udało im się przebić w naszą stronę. Czy mamy w Garnizonie Geografa? Mogę wyznaczyć mały oddział Husarii, by strzegli Hobbita, tak na wszelki wypadek. – być może Husarze byli doskonale, gdy chodziło o szarże, ale i wspaniale sobie radzili w zwarciu, jako obstawa byli wręcz doskonali i Wanda mogła zagwarantować, że nawet włosy z głowy Hobbita nie spadnie.

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyCzw Lip 13, 2023 12:51 pm

Jak nie oni, to nikt.
A przynajmniej nie teraz i nie tutaj - zwłaszcza przy zmiennej geografii, która skutecznie utrudniała potencjalne drogi dla zaopatrzenia czy choćby ewakuacji. Czarni nie uznawali korytarzy humanitarnych. Malczewski przyjął rozkaz z typowym dla żołnierskiego światka szczeknięciem "rozkaz" (Remy, rzuć sobie 2k6 na ilość plotek oraz informacji, drugi rzut jest na ich jakość jakość i użyteczność). Wyruszył na swoją misję, uważnie przysłuchując się wszystkim i przyglądając każdemu.

Tymczasem w gabinecie dowódcy panowało napięcie. Informacja o przesunięciu kurtyny była tragiczna, a odcięcie od łączności z dowództwem generalnym w tej sytuacji było jeszcze gorsze.
Pułkownik skinął głową.
- Husaria będzie osłaniać hobbita - przytaknął, przesuwając pionki na mapie.
- A gdyby zamknąć hobbita i cywili w szyku, żeby ich wyprowadzić? - zapytał jeden z majorów.
Zapadła chwilowa cisza.
- Nie ma żadnego geografa, który mógłby nas wyprowadzić. Przypominam, że znaleziono tylko dwóch i obaj są w Warszawie. Jesteśmy tu sami. - Dowódca garnizonu wyprostował się nad mapą.
- Lepiej iść niż czekać, aż po nas przyjdą. Możemy trafić z powrotem do Polski, może zresztą nasz wschód jest faktycznie wschodem, skoro hobbit miejscowo trzyma geografię w miejscu - odparł ten sam co wcześniej żołnierz.
- Tutaj możemy umocnić obronę. Zrobić okopy, wilcze doły, spróbować wybudować jakieś kapliczki dla umocnienia, powie się kapelanowi, żeby odprawił mszę - odparł zaś inny oficer.
Zdania były podzielone.
- Pani major? - powiedział w końcu pułkownik, patrząc na Wilczyńską wymownie, czekając na jej opinię. Była dowódcą wojsk specjalnych, teoretycznie nawet nie podlegała jego bezpośrednim rozkazom. Jej zdanie było bardzo ważne, o ile nie kluczowe, biorąc pod uwagę fakt, że pozostali nie mogli dojść do porozumienia.

Wanda Wilczyńska
Wanda Wilczyńska
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyPią Lip 14, 2023 8:50 pm

To, że Malczewski jej coś przyniesie, to była bardziej niż pewna, pozostawała tylko kwestia tego na ile te informacje będą przydatne. Na ten moment i tak nie mogła zrobić nic więcej, chociaż było to o wiele ciekawsze rozważanie niż przepychanki między oficerami, nawet jej się nie chciało wtrącać, dlatego grzecznie poczekała na swoją kolej.
- Czy mogłabym porozmawiać z Hobbitem? Jak właściwie ma na imię, bo to wybitnie nieuprzejme tytułować go nazwą rasy. – ale z czym do czego… Ciągle zapominała, że Pułkownik Krzyżanowski był ostatnim bucem i na milion procent był uprzedzonym osłem.
- Osobiście bym została na miejscu, geografia jest niestabilna, nie mamy przeszkolenia w tym zakresie, to jak błądzenie we mgle albo i gorzej! – pokręciła głową z dezaprobatą. Wiadomo, że sytuacja była beznadziejna, ale zapuszczanie się dalej w Zonę i to z cywilami?!
- Póki nie wiemy jakie realnie ma umiejętności nasz gość, to nie podejmowałabym działań, wolałabym najpierw z nim na spokojnie porozmawiać, nie wiadomo czy w ogóle byłby w stanie się przemieszczać i stabilizować geografię, a nawet jeżeli to jaki ma zasięg, ile wytrzyma? To są wazne pytania bez odpowiedzi.

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyPon Lip 17, 2023 6:26 pm

Pułkownik skrzywił się ewidentnie na samo pytanie o hobbita.
- Grzegorz Chrzan. Nie ma potrzeby z nim rozmawiać, pani major - odepchnął się od mapy i skrzyżował ręce na piersi. - Sam nie będzie w stanie wyjaśnić, jak to działa. Z Warszawy przyszedł swego czasu rozkaz, że pan Chrzan jest naszym honorowym gościem, ma mieć pełną swobodę i cokolwiek zechce. To urocze, proste stworzenie, pani major, ale nie ma pojęcia, jak działa jego umiejętność. Hetman twierdzi, że to tak prostolinijne stworzenia, tak przyziemne, że same w sobie stabilizują geografię. Ich Plan pod względem geografii jest podobny do Zony, niestabilny na niezamieszkałych terenach, ale w ich wioskach wszystko toczy się normalnym torem, podobnie jak w miejscach, w których się znajdują. Zasięg to około dwóch, może trzech kilometrów kwadratowych na planie mniej więcej koła, chociaż bardziej geoidy. Kształt nie jest regularny.- Były jednak odpowiedzi na te pytania. Stałe trzymanie terenu za mordę w jednym miejscu, gdziekolwiek był hobbit. Z tym że dwa czy trzy kilometry kwadratowe to nie było dużo.
Pułkownik pokiwał głową.
- Zostajemy. Czekamy na posiłki z Warszawy, mają dwóch geografów, powinni nas znaleźć - po tych słowach pułkownik zaczął przedstawiać awaryjny plan obrony - przygotowany znacznie wcześniej, lecz wymagający większej ilości żołnierzy niż te obecne w Korniejewie.
Rozstawił białe piony dookoła garnizonu na mapie. Wymieszane oddziały, które miały w pierwszej linii bronić murów. Rozrysował przygotowywane właśnie okopy i wilcze doły. Rozrysował również drogę ewakuacji dla tych oddziałów, jeśli nie dadzą rady utrzymać przeciwników.
- Jeśli wytrzymają napór, możemy wykorzystać część oddziałów Husarii, by oskrzydliła wroga. Cześć żołnierzy pani oddziałów, pani major, zostaną przy hobbicie.
Następnie wskazał major Wilczyńskiej ewentualną drogę ewakuacji, gdyby wrogowie przedarli się przez bramy.
- Jest z nami kilku członków Zakonu Łabędzia. Oczyszczą wam drogę, jeśli stanica padnie. Pytania? - przejechał wzrokiem po zgromadzonych.

Wanda Wilczyńska
Wanda Wilczyńska
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyPon Lip 24, 2023 8:55 pm

Pokiwała głową ze zrozumieniem. Dalej nie znosiła tego skurwiela, ale miał trochę racji. Były ważniejsze rzeczy do roboty niż pogawędka z hobbitem, chociaż korciło ja, by zamienić z Grzegorzem choć kilka słów.
- Nie są to pocieszające informacje, nadal uważam, że będzie to wysoce niebezpieczne, by ruszyć kordonem z panem Chrzanem. Zostawiłabym tę możliwość jako możliwość ostateczną, dlatego zgromadziłabym ludność cywilną w jednym miejscu, by w razie czego szybko ich zgarnąć i ewakuować. – czy było to sensowne? Być może, ale dalej miała wątpliwości na ile zdolności hobbita będą użyteczne podczas ruchu, a tym bardziej gdy cokolwiek zaburzy spokój Grzegorza i na przykład się zestresuje, czy wciąż będzie działał jak powinien?
Jakoś nie widziało jej się eksperymentować na ludziach, ale jak będzie trzeba, to się złapią jedynej deski ratunkowej.
- Brak pytań, tylko jedna sprawa pułkowniku. – spojrzała na mapę, po czym na swojego ulubieńca ciężko. - Husaria nie będzie uciekać, zostaniemy, by ludność cywilna została ewakuowana i zabezpieczymy wam drogę. Cały mój oddział włącznie ze mną jest gotowy bronić Korniejewa do końca, łącznie z innymi żołnierzami i cywilami. Poza tym nie mam uwag, plan wydaje się sensowny. Przygotujemy się do szarży, gdy wróg się pokaże. – skinęła głową i na powrót spojrzała na mapę.

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptyWto Lip 25, 2023 6:15 pm

- Sztab Generalny twierdził, że ruch nie wpływa na zdolności. Nic nie wpływa. Jest taki remoralistyk, młody Czartoryski. Ma ciekawą zdolność, że przy nim wszyscy odczuwają spokój, taka aura. Nie da się tego wyłączyć, zatrzymać, po prostu jest. Tak jak stabilizowanie geografii u Grzegorza - wyjaśnił po krótce, na tyle na ile mógł. Niewielu ludzi lubiło pułkownika Krzyżanowskiego. Był chłodny w obyciu, surowy, bardzo stanowczy. Niemniej nikt nie powierzyłby mu obiektu tak ważnego strategicznie, gdyby nie był zwyczajnie dobrym dowódcą - potrafił dowodzić ludźmi, potrafił podejmować trudne z moralnego punktu widzenia decyzje i rzadko się mylił. - Cywile, którzy do nas dotarli, są w garnizonie, razem ze swoimi zapasami i dobytkiem, czy raczej tym, co udało im się zabrać. Nie możemy ich ewakuować w niestabilnej geografii, jeśli dojdzie do oblężenia zapasów mamy na... ile, kapitanie Maćkowiak? - zwrócił się tutaj do dowódcy kompanii logistycznej.
- Osiem dni, przy obciętych porcjach żywieniowych. Przy normalnych pięć.
To nie brzmiało pocieszająco. Ani dobrze.
- Pani major, głównym zadaniem pani pododdziału jest ubezpieczać hobbita, bo może być najcenniejszym, co mamy. Oddeleguje pani tylu żołnierzy, ilu uzna pani za stosowne, ale nie mniej niż drużyna (czyli jakieś 8-10 osób - Janusz) - pułkownik spojrzał na mapę krytycznie. - Koniec odprawy. Za godzinę chcę widzieć wszystkie pododdziały w pełnej gotowości bojowej. Odmaszerować.
Wszyscy więc zaczęli wychodzić.
- Major Wilczyńska, pani zostanie - dodał jeszcze pułkownik Krzyżanowski. Ale z dalszymi słowami poczekał, aż wszyscy będą na zewnątrz. - Kompania kawalerii i piechoty została wyznaczona do ubezpieczenia w razie odwrotu. Sądzę, że nas otoczą, wtedy wy będziecie wybijać nam drogę na zewnątrz. To rozkaz. Poza tym... - zawiesił na chwilę głos. - ... pani wie lepiej niż ktokolwiek, że nie szasta się życiem dobrych żołnierzy. Poborowych jest znacznie więcej, a wyszkolenie nowych to kwestia tygodni. Husaria szkoli się latami. Rozumie pani?

Wanda Wilczyńska
Wanda Wilczyńska
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptySro Lip 26, 2023 11:36 am

Na samo wspomnienie jej ulubionego terapeuty aż się wzdrygnęła. Pan Czartoryski nie był zbyt lubiany, nawet jeżeli miał wyjątkowe umiejętności. Można było go podziwiać czy szanować, ale większość jego pacjentów raczej wystawiała podobną opinię, że był to człowiek wyjątkowo dziwny i raczej taki którego polubić się nie dało. Nawet kapitan Erkh'iaan stwierdził, że nie będzie to jego ulubiony człowiek, a tego elfa naprawdę trudno było do siebie zrazić, przynajmniej tak wynikało z opowieści Kostka.
- Rozumiem. – skinęła również głową na potwierdzenie swoich słów.
Sytuacja wydawała się beznadziejna, ale miała szczerą nadzieję, że nagle gdzieś z krzaków wyskoczy jakiś przypadkowy, zbłąkany Geograf, może i ten co się właśnie jeszcze nie odnalazł? Niestety pozostawało to w sferze marzeń i Wilczyńska musiała wrócić na ziemię, by móc realnie ocenić sytuację.
Pożegnała się zresztą oficerów, gdy pułkownik zarządził koniec spotkania. Mogła go nie lubić jako człowieka, ale nigdy nie odmawiała mu umiejętności dowodzenia, po prostu mijały im się światopoglądy, ale to akurat nie było najważniejsze w tym momencie.
- Pułkowniku. – zaczęła miękko, kłócić jej się zdecydowanie nie chciało, bo nie był to ani czas, ani miejsce. - Oczywiście, że rozumiem, naprawdę nie musi mi pułkownik tłumaczyć podstaw. Mogę się jednak z tym nie zgadzać, prawda? Jest to brutalna rzeczywistość, niemniej jednak nadal mi się nie podoba i czasem mam zachciankę, by wyrazić to na głos. Kłócić się jednak nie będę, nie mamy na to czasu. Oddeleguję swoich ludzi do pana Grzegorza, a potem przygotujemy się zresztą oddziału. Czy coś jeszcze? – chyba wszyscy w wojsku wiedzieli, że Wanda ma skrajnie inna podejście niż reszta dowódców, ale na całe szczęście miała na tyle oleju w głowie, by nie robić żadnych rewolucji. Między innymi dlatego nie chciała przyjąć obecnego stanowiska, bo wiązało się to z podejmowaniem decyzji, z którymi się w całości nie zgadzała. Ale takie życie żołnierza, prawda?

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu EmptySro Lip 26, 2023 3:53 pm

Nikłe były szanse na pojawienie się któregokolwiek z geografów. Nikłe były szanse, by nagle jeden pojawił się niczym wybawienie, by przeprowadzić wszystkich w bezładzie zmiennej geografii po zagubionych ścieżkach.
Musieli operować z tym, co mieli - musieli zdać się jednocześnie na szczęście, na pomyślne rzuty kością i mogli mieć nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Że Kurtyna nie przesunie się na tyle, by wchłonąć ich w czeluść Gehenny.
Na razie znajdowali się w Zonie, nie mogli stwierdzić, w którym jej miejscu, nie wiedzieli również, jak daleko geografia mogła ich przepchnąć od granicy, albo gdzie w ogóle zaczynała się nowa granica z Polską.
- To nie jest dobry czas na wahanie, ani głośne wyrażanie obiekcji, pani major. Musimy być jednomyślni lub takich udawać, nie zgadzając się ze mną sieje pani ziarno zwątpienia w innych dowódcach. Jesteśmy w Zonie, pani dobrze wie, że tutaj te ziarna dojrzewają bardzo szybko, a ich plony są krwawe. - Pouczył ją trochę jak niesfornego szczeniaka, chłodnym i niewiele wyrażającym mimo wszystko tonem. - To wszystko. Odmaszerować.

zt x2
zt x2

Sponsored content
Gabinet dowódcy garnizonu Empty

PisanieTemat: Re: Gabinet dowódcy garnizonu   Gabinet dowódcy garnizonu Empty


 
Gabinet dowódcy garnizonu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Gabinet dowódcy
» Gabinet dowódcy
» Gabinet nr 12.
» Gabinet szefa SWW
» Gabinet dr Małeckiej

Skocz do: